Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Katowickie Prezentacje Biblioteczne pod hobbickim znakiem

biblioteka_slKatowickie Prezentacje Biblioteczne to impreza organizowana co roku przez Bibliotekę Śląską, której celem jest integracja środowiska bibliotekarskiego w województwie śląskim, wymiana zawodowych doświadczeń oraz promocja książki dla dzieci. W trakcie imprezy odbywają się m.in. wykłady, spotkania, prelekcje, koncerty, pokazy sceniczne, kiermasze i konkursy. Corocznie wręczane są literackie Nagrody Guliwera. W tym roku, z okazji 80-lecia wydania Hobbita J.R.R. Tolkiena, właśnie Hobbit stanie się przewodnim motywem imprezy. Z tej też okazji do organizacji dołączyła Sekcja Tolkienowska Śląskiego Klubu Fantastyki. Impreza odbędzie się w piątek, 17 listopada, od godziny 11 do 16, w gmachu Biblioteki Śląskiej w Katowicach (Plac Rady Europy 1). Wśród atrakcji można wymienić uroczyste ogłoszenie wyników konkursów: literackiego i plastycznego Hobbit – opowieści o powieści, spektakl w języki wilamowskim Hobbit: Hejn an cyryk, wykład o gdańskich korzeniach rodu Tolkienów, warsztaty kaligrafii tolkienowskiej i języka quenya, sesję naukową czy występ harfisty. Przepremierowo pojawi się też polskie wydanie Berena i Lúthien (przypomnijmy, książka w księgarniach pojawi się 21 listopada). W ramach imprezy swoją działalność zaprezentują także biblioteki z Będzina, Czeladzi, Jaworzna, Sosnowca, Świętochłowic i Zawiercia. Poniżej znajdziecie pełny program wydarzenia.
Przeczytaj resztę wpisu »

TOLKIEN DLA DOROSŁYCH

TOLKIEN DLA DOROSŁYCH W OBIEKTYWIE PROFESJONALNEGO FOTOGRAFA  GRZEGORZA KRZYŻEWSKIEGO, (Indywidualista)

TOLKIEN DLA DOROSŁYCH W OBIEKTYWIE PROFESJONALNEGO FOTOGRAFA GRZEGORZA KRZYŻEWSKIEGO (Indywidualista)

W sobotę 25 listopada odbędzie się w Warszawie kolejne Zebranie „Tolkien dla Dorosłych”, na którym będziemy rozmawiać o końcu (końcach) świata, o rozmaitych kwestiach eschatologicznych, głównie związanych z Elfami i Ludźmi. Zaplanowaliśmy wystąpienie Hani, czyli Erulissë, na ten temat, a potem mamy nadzieję na arcyciekawą rozmowę, a wszystko w klimacie końca roku i nadchodzącego Adwentu.

Zebrania warszawskie to niejako „Tolkien Redivivus”, jeśli mi wolno nawiązać do naszej filmowej epiki. Zostały wskrzeszone z – jak się okazuje – uparcie się tlących feniksowych popiołów poprzednich spotkań i, o ile mi wiadomo, ich istnienie jest znane organizatorom tychże. W każdym razie na Zebrania przychodzą bywalcy spotkań sprzed przemiany…

Historia Zebrań zaczęła się w Dniu Czytania Tolkiena w tym roku. Impreza okazała się na tyle udana, że uczestnicy zapragnęli kolejnego wydarzenia (o tym wydarzeniu pisałam na tych łamach w tekście TOLKIEN W WARSZAWIE:
http://www.elendilion.pl/2017/04/27/tolkien-w-warszawie-czyli-o-wiazaniu-przyjemnego-z-pozytecznym/ ).

W związku z tym odwołano się do tak zwanych mediów społecznościowych, dzięki którym powstała grupa TOLKIEN DLA DOROSŁYCH, na której umawiamy się na Zebrania.
Pierwsze regularne Zebranie niejako wyszło przed nawias: zajmowaliśmy się kobietami i erotyką u Tolkiena, a temat miał za zadanie nie tylko poruszyć szare komórki i zaprowadzić nas w rejony „myśli i mniemań”, ale też, nie ukrywajmy, przyciągnąć rzesze publiczności. Już trochę czasu od tamtego spotkania minęło, więc naturalnie warto powspominać… Liczba osób zainteresowanych wydarzeniem zapowiadała (jak w przypadku Dnia Czytania Tolkiena), nie żartuję, że do naszej zaprzyjaźnionej księgarni Bagatela ustawią się kolejki chętnych (szczęśliwie przed księgarnią rozciąga się plac Unii Lubelskiej!). Zebranie jednak okazało się kameralne, a do tego niezwykle inspirujące.

Po Zebraniu „erotycznym” nadszedł czas na wydarzenia bardziej „poważne”. Trzymamy się głównego nurtu rzeki zwanej Mitem, próbujemy rozgryzać, czym mit jest i jakie ma ZNACZENIE dla nas, dorosłych odbiorców i twórców kultury początku XXI wieku. Wydaje się nam bowiem, że jest to w zasadzie kluczowy temat związany z twórczością Tolkiena: kulturotwórcza rola tego dzieła i to, w jaki sposób jest ono nośnikiem treści o charakterze uniwersalnym. Poza tym, motyw główny został tak wybrany, aby stał się niejako skrzyżowaniem (nie rozstajem!) dróg, z których przychodzą tak różni uczestnicy Zebrań.

Jeśli chodzi o kwestie ludzkie, czyli „kto za tym stoi?”, to sprawy planowania i wymyślania tematów spoczywają na mnie, niżej podpisanej, co wybrałam z własnej woli i za co ponoszę pełną odpowiedzialność! Klimat inklingowo – akademicki w najlepszym z możliwych sensów wnosi Marcin, który okazał się nie tylko człowiekiem o wielkiej wiedzy, ale też o szerokim sercu i poczuciu humoru, a jednocześnie dał się poznać jako niestrudzony gawędziarz (od „średniowiecznych” zasad zdobywania karty bibliotecznej w Bodleian do dawnych na wpół „nielegalnych” sposobów na przepędzenie kuny z działki)! Poza tym mamy w składzie studentów, a także post-studentów, to znaczy osoby, które najwyżej w życiu cenią nieustającą przyjemność studiowania (życie w ogóle opiera się na przyjemnościach, czego nas uczą hobbici…). Liczbowo przeważają uczestniczki nad uczestnikami, ale to chyba wina statystyk…

KSIĘGARNIA BAGATELA

KSIĘGARNIA BAGATELA

Osobny akapit należy się miejscu, w którym się spotykamy. Celowo wybrałam miejsce tylko o tyle związane z gastronomią, że na parterze znajduje się sympatyczne bistro. Księgarnia Bagatela na Pięterku bierze swą nazwę stąd, że położona jest nad kwiaciarnią i knajpką, na antresoli, wraz z przeuroczym i profesjonalnym stoiskiem muzycznym DAG. Do miejsca tego przynależą dwie papugi faliste oddające się wolnym lotom nad głowami klientów kwiaciarni oraz ruda kotka Ryśka, uwielbiająca czytać książki i pokazująca pazurki od czasu do czasu. Księgarnię prowadzą dwie wspaniałe Panie, Kasia i Iwona, które podejmują nas kawą i od pewnego czasu pozwalają nam ugaszczać się uprzednio upieczonym w domu ciastem, zwanym chlebem elfickim, albo szarlotką dobrze przyprawioną cynamonem. Księgarnie kameralne mają wielką kulturową misję, wcale nie mniejszą niż literatura na miarę Tolkiena!

DSC_3499

Nie wszystkie nasze spotkania są takie, powiedzmy, szyte na miarę! Ostatnie dla przykładu stało się w gruncie rzeczy babskim elevensies! Nie było dwojga stałych uczestników, a zatem przez trzy godziny rozmawiałyśmy m. in. o relacji między „Silmarillionem” a „Blade Runnerem 2049”! Cztery kobiety przy tej dyskusji spożyły całe ciasto! Takie improwizowane rozmowy naprawdę pochłaniają! [Przy okazji, gdyby ktoś chciał przepis naszego elfowego chleba, zapraszam do kontaktu ze mną!]
IMG_-vsdpf5

Najnowszy projekt związany z Zebraniami to… blog. Prowadzę go… ja, pod swoim imieniem i nazwiskiem, ale formuła jest taka, że można także tworzyć teksty wspólnie albo je recenzować. Mam zamiar pisać o tym, o czym mówimy na naszych spotkaniach. Pierwszy tekst, o zachwycie, od którego zaczęliśmy naszą przygodę z Mitem, można znaleźć tu:
https://medium.com/@smagdusia_ms/tolkien-dla-doros%C5%82ych-mity-dla-doros%C5%82ych-5cace3612cb4

TOLKIEN DLA DOROSŁYCH nigdy by się nie wydarzył, gdyby nie spotkania tolkienowskie w innych miastach: w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu. Tworząc ten artykuł, napisałam do Przyjaciół.
Oto odzew, za który jestem bardzo bardzo wdzięczna:

Sławek, czyli Beorn, administrator strony fanów Tolkiena z Poznania, napisał tak:

Nasze spotkania zaczęły się w ubiegłym roku – a dokładniej 15.01. Wtedy to na facebooku pojawiło się wydarzenie, że w Poznaniu odbędzie się pierwsze spotkanie tutejszych tolkienistów, które zostało zorganizowane przez Danusię z Gliwic, która jest taką „matką chrzestną” naszej drużyny i zdecydowanie naszym spiritus movens :). Przyszło sporo osób – większość z nas się nie znała, ale było kilka osób, które poznały się wcześniej na wszelkiego rodzaju tolkienowskich forach internetowych. Od tamtej pory odbyło się już 26 spotkań. Spotykamy się mniej więcej regularnie co dwa tygodnie – w tym roku ustaliliśmy, że spotykamy się w co drugi czwartek.
W minionym roku spotykaliśmy się głównie po to, aby podyskutować przy piwku o świecie jaki stworzył Profesor, porównywaliśmy filmy Jacksona do książek i do całej mitologii Tolkiena, ale bywały spotkania, gdy np przerabialiśmy „Zagadki Tolkienowskie”, czy graliśmy w „Zgadnij kim jesteś?” – to, w co grali w filmie „Bękarty Wojny” – tyle tylko, że na kartkach były imiona postaci ze Śródziemia :). W grudniu ubiegłego roku zorganizowaliśmy też nasze „tolkienowskie pieczenie pierników” – na których malowaliśmy lukrem m.in. napisy w tengwarze – w tym słynny fragment z Jedynego Pierścienia. Były też organizowane maratony filmowe „Władcy Pierścieni”, a także urodziny Bilba na działce u naszego najstarszego kolegi Macieja. Po kilku spotkaniach doszliśmy do wniosku, ze chcielibyśmy zacząć coś organizować w naszym mieście, żeby rozpowszechniać dzieła Tolkiena.
Na początku tego roku postanowiliśmy założyć fanpage na facebooku i stwierdziliśmy, że nasza nazwa powinna zawierać coś oficjalnego i coś śmiesznego i przede wszystkim oryginalnego – a że mamy bardzo dobre poczucie humoru, to zdecydowaliśmy się wspólnie na to, aby pierwszym członem naszej nazwy było: Poznańskie Towarzystwo Miłośników Tolkiena – a drugim „Drużyna Pyrlandii” – wiadomo, że jak Poznań, to musi być w nazwie „Pyra” :D.
Pierwszą taką akcją z wyjściem do ludzi było wspólne czytanie „Władcy Pierścieni” na Starym Rynku – 25 marca 2017 – odczytaliśmy wtedy rozdział „Czarna Brama się otwiera”. Odwiedziliśmy tez wystawę Tolkienowską w podpoznańskim Dopiewie – której organizatorem był tata naszej koleżanki. Następnie w lipcu wzięliśmy udział w chyba największym zlocie fanów Tolkiena z całej Polski jakim jest Tolk-Folk, odbywający się co roku w Bielawie – który jest współorganizowany przez nasze dwie drużynowe Kasie.
Drugą taką większą akcją jaką przygotowaliśmy w naszym mieście były 80 „Urodziny Hobbita”, które zorganizowaliśmy we współpracy z zaprzyjaźnioną księgarnią 30.09.2017 – było wspólne czytanie pierwszego rozdziału, a także liczne atrakcje dla młodszych uczestników – m.in. quiz znajomości książki i konkurs na najlepsze ilustracje.
Ponadto zaśpiewaliśmy „Far Over the Misty Mountains Cold” – co zresztą w ogóle jest jednym z elementów naszych spotkań. Postanowiliśmy też, aby co jakiś czas na naszych spotkaniach urządzać różnego rodzaju prelekcje tematyczne – najbliższa będzie miała miejsce jeszcze w listopadzie tego roku, a na przyszły rok mamy już kilka większych planów związanych z naszymi spotkaniami, tak więc na pewno nie będziemy się nudzić.

Na chwilę obecną trzon naszej Drużyny stanowią: Sławek (na stronce występuję jako „Beorn”), Kasia (nasz mózg operacyjny), Łucja, Gosia (występująca pod pseudonimem Intea, ale wszyscy i tak wołamy na nią Gośdalf – bo czasami na nasze spotkania przebiera się za Gandalfa), Bartek (który na stronce widnieje jako Radagast), Robin (podpisuje się jako Gabriel, ale i tak nazywamy go naszym drużynowym druidem), Tatiana i Hannah. Ponadto jesteśmy też wspierani przez kilku innych znajomych – w tym Macieja – którego nazywamy Entem Żwawcem (z racji wieku i zgryźliwości), jeszcze jedną Kasię, a także Paulinę, Cysię i Jana.

DRUŻYNA PYRLANDII!

DRUŻYNA PYRLANDII!

[Co szczególnie rzuca się w oczy, to po pierwsze: ZIEMNIAKI!, po drugie: zgrany kolektyw, po trzecie: uzdolnienia artystyczne (śpiew!), po czwarte: genialny plan Dnia Czytania Tolkiena, polegający na uczynieniu go wydarzeniem publicznym, bez oczekiwania, kto i czy w ogóle ktoś przyjdzie w umówione miejsce. Nawiasem mówiąc, już od dawna marzy mi się Narodowy Dzień Czytania Tolkiena…]

Mikołaj z Krakowa przysłał taki list:

Spotykamy się regularnie od 25 marca 2015, kiedy to odbyło się spotkanie zerowe zorganizowane przez Angelikę w herbaciarni Czarka. Motorem do organizacji wydarzeń była posucha po śmierci inicjatywy Scholars of Tolkien prowadzonych przez Bractwo Rivendell. Średnio wypada nam jedno, dwa spotkania w miesiącu. Po zerowym spotkaniu sprawy przejąłem ja i nadałem nazwę naszej grupce.
Regularnie bywa około 8 osób, z czego skład się zmienia. Praktycznie co roku poza czterema-pięcioma stałymi bywalcami ktoś nowy się pojawia, a stary znika. Spotykaliśmy się najczęściej w Hexie i Pod Rozbrykanym Kócem (póki istniał). Teraz najprawdopodobniej będziemy się spotykać albo w R’lyeh, albo w Cudownych Latach. Wybiło nam 26 spotkań, z czego jedno było wyjazdowe (Pyrkon). Na spotkaniach poza dywagacjami na temat twórczości Mistrza rozmawiamy też o szeroko pojętej fantastyce, a nierzadko o meandrach nauki. Poza tym organizujemy też prelekcje i konkursy tematyczne. Z racji, że jeden z prowadzących (ja) pracuje dla Ostatniej Tawerny, weszliśmy z nimi we współpracę.
I to by chyba było na tyle.

[„Na tyle”?! Myślę, że to się na dobre rozkręca i ma świetne perspektywy! Kraków organizuje swoje spotkania w duchu tak hobbickim, że aż miło!]

No i teraz Wrocław, czyli Ola i Konrad:

Pomysł utworzenia grupy Tolkienowski Wrocław pojawił się w głowach Oli i Agnieszki w trakcie literackiej wyprawy śladami Tolkiena do Anglii w maju 2015 r. Same poznały się dzięki Tolkienowi przez Internet wiele lat temu, a Wyprawa uświadomiła im, że można przecież szukać tolkienowskich znajomości nie tylko w wirtualnym świecie. To była nagła myśl! siedziały naprzeciwko siebie z wyciągniętymi na fotelach autokaru nogami i rozmawiały, jak bardzo podobają im się silne więzi łączące Wyprawowiczów z „Tolkienowskiego Zagłębia” (okolic Katowic i Sosnowca). Wtedy spojrzały na siebie wymownie i postanowiły, że same odnajdą we Wrocławiu zaangażowanych tolkienistów.
Pierwsze spotkanie miało miejsce 25 maja 2015. Stojąc pod Pręgierzem na wrocławskim rynku, z „Silmarillionem” w ręku Ola wypatrywała błysku rozpoznania w oczach przechodniów. Ostatecznie w trakcie spotkania ponad dziesięcioro miłośników Tolkiena opowiedziało o tym, jakie znaczenie mają dla każdego z nich zarówno dzieła Profesora, jak i sama jego osoba, oraz podzieliło się pomysłami na kolejne spotkania.
Przede wszystkim w historię Tolkienowskiego Wrocławia wpisała się nieistniejąca już księgarnio-kawiarnia „Szara Przystań”, w której profesorskie oblicze uśmiechało się do dyskutantów poruszających nie tylko takie tematy jak wpływ Tolkiena na innych twórców oraz rola prozy fantastycznej w kształtowaniu życiowych postaw jej odbiorców, strukturalistyczna analiza tolkienowskich dzieł, obraz kobiety w nich zawarty, opisy zwyczajów pogrzebowych w Śródziemiu itd., ale również szeroko pojęte językoznawstwo, kulturoznawstwo oraz religioznawstwo, co bezpośrednio wiąże się z wykształceniem najbardziej zaangażowanych w inicjatywę wrocławskich spotkań tolkienowskich osób.
Niecały rok po pierwszym spotkaniu Tolkienowski Wrocław zorganizował Dzień Czytania Tolkiena, który poświęcony był światopoglądowi Profesora na problematykę życia, śmierci i nieśmiertelności. Poświęciliśmy wtedy blisko sześć godzin na rozmowę opartą na wybranych przez uczestników fragmentach.
Oczywiście w trakcie spotkań nie brakuje również hobbickiej atmosfery nad planszówką, bardziej lub mniej poważnej wspólnej lektury „Władcy Pierścieni” na role, toastów, licznych tolkienowskich zgadywanek czy niekontrolowanych wyrazów zachwytu nad wiedzą i wyobraźnią Profesora, czego nikt lepiej nie zrozumie, jak grupa wsparcia równie stolkienizowanych kolegów i koleżanek. W trakcie spotkania w czerwcu 2016 r., które poświęciliśmy relacji i wspomnieniom z dwóch wypraw tolkienowskich do Wielkiej Brytanii gościliśmy również przewodnika wycieczek i redaktora Elendilionu, Galadhorna.
Na chwilę obecną Tolkienowski Wrocław ma za sobą sześć spotkań i od ponad roku jego działalność pozostawała w zawieszeniu ze względu na sprawy osobiste osób tworzących główną siłę inicjatywy. Jednakże już wkrótce zamierzamy odnowić nasz nieformalny klub, do czego znakomitą okazją będzie chociażby wspólne wyjście na wydarzenie „Lord of the Rings in Concert” w styczniu 2018 r. Bilety już zarezerwowane, a miejsca się grzeją – Wroclaw Tolkienist’s Reconstructed!

[Proszę uprzejmie zauważyć, jaką we Wrocławiu zastosowano metodę „rekrutacji”: wystawanie pod Pręgierzem i wpatrywanie się przechodniom w oczy zasługuje na uznanie, bowiem było nie tylko śmiałe, ale okazało się także niezwykle skuteczne! W erze cyfrowej wciąż takie analogowe „techniki” działają! Dane mi znać osobiście dwie Panie, które za tym stoją i, słowo daję, to jest do nich podobne, bo to niezwykłe Dziewczyny! :)]

W tym ostatnim liście odwołano się do naszego Rivendell, czyli do Katowic i okolic. Słusznie, bo stamtąd wszyscy pochodzimy, jeśli się dobrze przyjrzeć! Ale ognie zostały rozpalone. Wiadomość poszła w świat. Czy jest jakiś przepis na stworzenie tolkienowskiego wydarzenia? Pewnie niejeden, co widać powyżej. Potrzeba Ludzi, Miejsca i Chęci. A wtedy akcja zacznie się toczyć sama. I nie da się tego zatrzymać! Czekam na dalsze wiadomości o nowych tolkienowskich spotkaniach w innych miastach.
Piszcie! Zwracam uwagę, że Elendilion posiada adres mailowy! Poza tym, Redakcja z radością powita listy kaligrafowane ręcznie!

Wasza szczerze oddana,
Wilwarin