W pewnym miejscu Internetu ktoś postawił problem moralny: a gdyby serial „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” mógł zniknąć nie zostawiając po sobie żadnego śladu, ale ceną za to byłaby niemożność stworzenia w przyszłości żadnego innego serialu opartego na twórczości Tolkiena, to czy należałby to zrobić? Dla mnie, jako osoby, która już trochę w tolkienowskim Internecie grzebie, odpowiedź jest jedna. Właściwie, to nie odpowiedź, a dorzucenie dodatkowego pytania: „A co w tym scenariuszu dzieje się z już istniejącymi serialami?”. Takie pytanie mogłoby spowodować ripostę: „Jakie niby są inne seriale tolkienowskie?”, więc na potrzeby wewnętrznego monologu ruszyłem na poszukiwania wszystkiego, co można zakwalifikować jako serial na podstawie twórczości Tolkiena. Bo że coś jest, to jasna sprawa. Ale o Sagan om Ringem to wcześniej nie słyszałem (i słowo „słyszeć” jest tu zaskakująco celne). I może byłoby to tylko kolejne +1 na liście (pod warunkiem mocnego nagięcia definicji serialu, które to pociągnęłoby za sobą jeszcze jeden tytuł, więc jestem za taką interpretacją), ale ujrzałem imię i nazwisko Bo Hanssona, którego zasłynął albumem z muzyką tolkienowską i to w czasach, gdy sam Tolkien mógł tej muzyki słuchać. W ten sposób +1 przeistoczyło się w opowieść, napisaną na nieco inne okoliczności i inne miejsce, ale pisząc pojawiła się myśl, że właśnie takie teksty uwielbiałem pisać dla Elendilionu… Odpalamy więc interpretację Tolkiena na organy Hammonda (to od Laurensa, nie Wayne’a G.) i jedziemy… Przeczytaj resztę wpisu »
Od maja tego roku na YouTube znaleźć możemy niezwykły teledysk do quenejskiej pieśni Aldudénië. Pieśń śpiewa niejaka Silmë. Kim jest? Według opisu podanego w serwisie, nie ma ona wieku, a imię jej oznacza ‚Blask Gwiazd’.
Elfy cieszą się spotkaniem przy ogniu. Słuchają dawnych opowieści. Podczas jednego z takich spotkań Silmë, jedna z Maiarów, opowiada im historię Dwóch Uświęconych Drzew. Opisuje je jako dwie cudowne rośliny i pokazuje Elfom dwa ostatnie istniejące liście – jeden złocisty i drugi srebrzysty. Silmë widziała Dwa Drzewa na własne oczy. Wie, że nazywały się Laurelin i Telperion, że oświetlały one część świata Ardy. Dwa Drzewa świeciły mistycznym blaskiem i były najlepszym z dzieł Yavanny – Mocy Przyrody.
Gdy Silmë śpiewa o Dwóch Drzewach, Elfy przypominają, że oba zginęły za sprawą Melcora, Mrocznego Władcy. Silmë zaś wspomina, że mimo tego nieszczęścia Yavanna i Nienna uratowały część tego światła wzbudzając umierające rośliny do ostatniego wydania z siebie złocistego owocu i srebrzystego kwiatu. Kwiat stał się Księżycem, a owoc Słońcem, którego pierwszy wschód wyznaczył chwilę przebudzenia pierwszych Ludzi. Od tamtej chwili Arda oświetlana jest blaskiem Słońca i Księżyca (…)
Gdy Silmë snuje swoją opowieść, wszystko zapisuje w języku quenya Elemmírë…
Specjalnie dla Was zdobyliśmy tekst pieśni w języku quenya. Przełożył ją na mowę Elfów Wysokich włoski lingwista tolkienowski, Roberto Fontana (w teledysku widzimy go odgrywającego rolę Elemmírë). W ciekawy sposób zinterpretowali ten tekst muzycy: Roberta Malerba (pierwszy wokal) oraz towarzyszący jej: Miriam Gallea, Cecilia Lasagno, Emily Marangon, Marta Tognelli. Quenya bardzo pięknie brzmi w ustach użytkowników języka włoskiego. Włoski jest językiem o wielu elfickich głoskach i o odpowiedniej melodyce. A teraz Wy możecie zaśpiewać pieśń razem z Silmë i Elfami!
I cala et aldu oiale lauva lumna i mornie aistana Aman cotumo móre Laurelin harnane Yelwa i sangwa Telperion nahtane
Nyénar i Valar, nainar i Eldar I nyelli lamyar qualmo lamnar A telpina pirya vistina elennar Tainen i carne menello calmar!
Cena lauvanye laurea alcar Ya ilya rya varyane i quile Calar alcannar i minya aldo Ar Valain áne i aire alasse
Súyane i súre imbi i essellassi Tulcanen rimne, yo yavi urúve Ar imbi i lassi wenya i torno Morne i calali, Silpion i vana
Ananta sí parce olve ar sundi Ar morne imbi nyéri leperi racar Ea Ardo rindissen er alcaratta Airi mirissen ya i Eldo avaquente Melkor te nampe Antanes qualme, sercerya canne.
Nienno i níri sirar olla i talam, Yavanno linde heca i qualme. Comyar i Valar helda i orosse yasse atta Valie cara i únat
Ar Silpion nosta telpina lóte Tilion i cú núra alcarya Laurea yave et Laurelin tuia Arien i Urwendi ture tierya
Sie nóne yáresse Anar Isilye Anar i náre ya usta ar coiva Isil ya ranya milya ú sanya Melme avalerya, náre te nuchta
Hecali Noldor tenner i falas Yasse Isil cenner ar remme sainen Arinya cuine i Apanónar Tirner i úrin ar ten mána Anar
Ruca i herumor i uruite nissillo I mahta cú telpina yo ilsina pilin; Maruva i lusta saura i heru, Tenna ta lantar yéni apa yéni.
Liścia, dzieło Niggle’a to dzieło dość niepozorne, daleko mu do rozmachu Władcy Pierścieni. Ale ma swoich fanów, i to fanów z zacięciem artystycznym. Niedawno pisaliśmy o fanowskim filmie Tree & Leaf, a już wkrótce to dzieło Tolkiena ukaże się w kolejnej odsłonie, tym razem na deskach szkockich teatrów. Wszystko za sprawą grupy teatralnej Puppet State z Edynburga, założonej w 2006 roku przez Richarda Medringtona, Ricka Conte’a i Ailie Cohen. Jak wspomina Richard:
Od kiedy pierwszy raz przeczytałem Liść, dzieło Niggle’a, czułem potrzebę by się tym dziełem podzielić i przez ponad dwadzieścia pięć lat ta potrzeba tylko rosła. Ta historia zdaje się oferować różne rzeczy przy każdym moim podejściem do niej, zmieniając się jak pogoda. W przeciwieństwie do większości opowieści Tolkiena, nie ma tam czarodziejów i elfów, ale tak samo jest w niej trochę magii.
I tak po tych dwudziestu pięciu latach Richard Merington, w otoczeniu drabin, rowerów, sztalug i pamiątek rodowych, i wśród akompaniamentów muzyki skomponowanej przez Karine Polwart i Michaela Johna McCarthy’ego przedstawi to niewielkie dzieło Tolkiena. Premiera już 14 kwietnia w Edynburgu, a potem ekipa rusza w podróż po Szkocji.
Dziś znowu zagra dla Was nasze Radio Elendili FM! Na życzenie naszych Czytelników, wyrażone na Facebooku (Elendilion: Informacje), prezentujemy dziś mniej lub bardziej znane wykonania muzyki rockowej (we wszelkich odmianach rocka), którą zainspirowało dzieło Tolkiena. Zapraszamy Was dziś na przegląd rockowych grup, które mają w swoim repertuarze muzykę spod znaku „Śródziemia”. Podłączcie dobre głośniki i słuchajcie tej muzyki na „pełnej petardzie”…
Wpierw zajmijmy się rockiem progresywnym. Słyszeliście kiedyś utwór „Rivendell” grupy Rush (utwór pochodzi z płyty Fly By Night z 1975). Nastrojowy, prawda?
I jeszcze „Necromancer” tej samej grupy – z płyty Caress of Steel (1975). Tu jest naprawdę progresywnie…
A teraz założona w 1995 bytyjska grupa Mostly Autumn i ich świetny album pt. Music Inspired by „The Lord of the Rings” (2001).
Kiedyś w naszym radiu graliśmy bardzo często muzykę szwedzkiego muzyka instrumentalistę, Bo Hanssona. Ten niezwykły twórca w 1970 wydał w Szwecji płytę pt. Sagan om ringen, która w 1972 miała swoją angielską reedycję jako Music Inspired by „The Lord of the Rings”.
A teraz trochę indie rocka i grupa Gatsby’s American Dream. Grupa pochodzi z Seattle w USA. Na płycie In the Land of Lost Monsters (2004) oraz Volcano (2005) znajdziemy co najmniej dwa utwory inspirowane Władcą Pierścieni. Oto „Badlands”:
… i jeszcze świetny utwór „A Mind of Metal and Wheels” (nawiązanie do Sarumana?):
Teraz wracamy do lat 70. XX w. Brytyjska grupa Camel i ich „Nimrodel/The Procession/The White Rider” (1974) to bez wątpienia utwór o Gandalfie, który był postacią kultową wśród przedstawicieli kontrkultury tamtego czasu:
Fantastyczna grupa, legenda rocka, Led Zeppelin ma w swoim repertuarze kilka utworów zainspirowanych przez Tolkiena. Oto te najbardziej znane:
„The Battle of Evermore”
„Misty Mountain Hop”
„Ramble On”
Wciąż trwa dyskusja, czy utwór „Stairway to Heaven” nie jest również w jakiejś mierze „tolknięty”
Tom Rapp w swoim drugim albumie Balaklava (1968) umieścił cały „Wiersz o Pierścieniach”. Jest to część utworu „Ring Thing”.
Bob Catley, wokalista brytyjskiej grupy rocka progresywnego Magnum wydał album solowy, który nosił tytuł Middle Earth, którego tematyka „kręci się wokół” Władcy Pierścieni.
No jeszcze grupa rockowa Hobbit ze Wschodniego Teksasu, która w latach 80. XX w. nagrała kilka płyt inspirowanych Tolkienem. Zobaczmy jak lekka i miła to muzyka:
W kolejnym odcinku naszego cyklu muzycznego zaprezentujemy Wam muzykę tolkienowską heavy metalową…!
Zapraszamy Was dzisiaj na niecodzienny koncert. Na koncert muzyki klasycznej zainspirowanej dziełem Tolkiena. Korzystamy z wyboru, który prezentuje anglojęzyczna Wikipedia. I powiemy szczerze, że kilka utworów bardzo nas zaskoczyła. Polecamy szczególnie symfonię Johana de Meij, utwory kameralne Ensio Kosty oraz symfonię Aulisa Sallinena… A może Wy też znacie jakiś utwór muzyki klasycznej, który przenosi nas do Śródziemia?
Donald Swann swoje kompozycje wpisuje w długą tradycję brytyjskiej muzyki wokalnej. Cykl pieśni The Road Goes Ever On(‚A droga biegnie dalej w przód’)tworzył w porozumieniu z J.R.R. Tolkienem jako kompozycje do wierszy z Władcy Pierścieni. Kompozycje zyskały aprobatę samego Profesora. Niestety choć książka pod tym samym tytułem jest przetłumaczona na język polski przez Ryszarda „Galadhorna” Derdzińskiego (zawiera nuty do pieśni i lingwistyczno-mitologiczny komentarz Tolkiena), nie została jeszcze w Polsce wydana.
Ensio Kosta w latach 1980?1982 skomponował kilka utworów kameralnych, którym nadał wspólny tytuł „Music of Middle-earth” (‚Muzyka Śródziemia’). Są to utwory „Awakening of Shire” (‚Przebudzenie w Shire’), „Incantation” (‚Zaklęcie’), „Winding Paths” (‚Zawiłe ścieżki’), „Lament of Galadriel” (‚Lament Galadrieli’), „Riders of Rohan” (‚Jeźdźcy Rohanu’) oraz „Grey Havens” (‚Szara Przystań’).
Johan de Meij i jego I symfonia The Lord of the Rings (‚Władca Pierścieni’) to pięć utworów, z których każdy ilustruje jakąś osobowość albo zdarzenie z powieści: Gandalfa, Lothlorien, Golluma, podróż w ciemnościach (The Mines of Moria/The Bridge of Khazad-Dum), Hobbitów. Symfonia powstawała od marca 1984 do grudnia 1987 i miała swoje wykonanie premierowe w Brukseli 15 marca 1988.
W 1983 powstał utwór Tinúviel Jacqueline Clarke dla kontratenorowej solistki i chóru z akompaniamentem pianina, ale nie został jeszcze nagrany, więc nie możemy zaprezentować go Wam tutaj.
Leonard Rosenman skomponował muzykę do animowanego filmu Ralpha Bakshiego, a Howard Shore znany jest jako kompozytor muzyki do filmowego Władcy Pierścieni i Hobbita. Wszyscy znamy tę muzykę.
Stephen Oliver w 1981 skomponował muzykę do słuchowiska Władca Pierścieni radia BBC. Bardzo lubimy prezentować tę muzykę w radiu Elendili FM…
Paul Corfield Godfrey stworzył wiele kompozycji na syntezator, które opisują świat Tolkiena. Najważniejszą z nich jest czteroczęściowy cykl pt. Silmarillion. Godfrey napisał też aż trzy opery (sic!) oparte na Władcy Pierścieni: Tom Bombadil (jeden akt), The Black Gate is closed (trzy akty) i The Grey Havens. Opublikował też pewne pieśni, np. Seven Tolkien Songs, Songs of the Mark i Shadow-Bride. Jego trzecia symfonia nosi tytuł Ainulindalë. Istnieje też półgodzinny utwór The Lay of Eärendil. Niestety w internecie znaleźliśmy tylko dwa jego utwory. Oto jeden z nich:
W zestawieniu nie może też zabraknąć wspaniałego Tolkien Ensemble, grupy muzycznej, która współpracując z rodziną Tolkienów i za zgodą Tolkien Estate oraz wydawnictwa Harper Collins nagrała aż cztery płyty z muzyczną interpretacją wszystkich wierszy i poematów, które znajdują się w epopei literackiej Władca Pierścieni. Płyty ukazywały się w latach 1997-2005. Za zgodą królowej Danii, Małgorzaty II, Tolkien Ensemble wykorzystało jej tolkienowskie projekty graficzne do Władcy Pierścieni tworząc okładkę i książeczkę towarzyszącą płytom. Utwory tego ensemblu często były odtwarzane w radiu Elendili FM.
Aulis Sallinen, czołowy współczesny kompozytor Finlandii, jest autorem swojej Siódmej Symfonii „Sny Gandalfa” (1996), które powstały dla Orkiestry Symfonicznej Gothenburga.
Patrick Flegg, zmarły mąż ilustratorki tolkienowskiej Mary Fairburn, skomponował suitę fortepianową pt. Anduin: The Mighty River (‚Anduina – Potężna Rzeka’). Utwór został nagrany przez Wendy Rowlands w 2001, ale niestety nie znaleźliśmy go w internecie.
A.R. Rahman we współpracy z zespołem Värttinä skomponował muzykę do scenicznej adaptacji musicalu Władca Pierścieni. Redaktorzy Elendilionu byli kilka lat temu w Londynie na tym przedstawieniu. Muzyka jest piękna!
Istnieje jeszcze utwór The Loss and the Silence (‚Utrata i cisza’) na kwartet smyczkowy. Kompozytorem jest Ezequiel Vinao. Utwór opisuje historię Aragorna i Arweny. Niestety utworu nie znaleźliśmy w sieci, ale prezentujemy Wam inną kompozycję tego autora, która może zainteresować tolkienistę:
– Jest gdzieś tekst oryginalny, który został przełożony na współczesny angielski przez Tolkiena i podany do druku długo później przez jego syna. To z kolei zostało przełożone na język polski – przypominał skomplikowaną drogę „Beowulfa” Łukasz Modelski.
Dlaczego podstawą tłumaczenia jest tolkienowska adaptacja? Z jakich przyczyn przekład Roberta Stillera wywołał skandal? O translatorskiej, wielostopniowej zagadce „Beowulfa”, a także o barwnym świecie samego poematu („mówi on między innymi o zgubnych skutkach, jakie przynosi zła polityka socjalna”) – w nagraniu audycji.
Zapraszamy do wysłuchania bardzo ciekawej audycji o polskim wydaniu Beowulfa J.R.R. Tolkiena. Podyskutujmy na temat tez i wniosków, jakie zostały w audycji postawione przez Łukasza Kozaka i Łukasza Modelskiego. Czy zgadzacie się z prowadzącymi audycję z cyklu „Kryzys Wieku Średniego”?
Niedawno pisaliśmy o sztuce Hobbit. Hejn an cyryk w wymierającym języku wilamowskim (tutaj). Zaprezentowaliśmy też inne tolkienowskie tłumaczenia na język wymysiöeryś (tutaj). Okazało się, że inicjatywa w Wilamowicach została przez Was uznana za jedno z najważniejszych tolkienowskich wydarzeń roku 2015 (tutaj). Dziś chcemy Was zaprosić na wilamowskie przedstawienie Hobbit w Warszawie!
Trwają już ostatnie przygotowania do wystawienia spektaklu w wilamowskim etnolekcie – w wymysiöeryś – w Teatrze Polskim w Warszawie. Mamy możliwość rezerwacji czterech (np. dwóch podwójnych) wejściówek na wydarzenie i chcielibyśmy zapytać Was czy warszawscy tolkieniści byliby zainteresowani przybyciem? Hobbit. Hejn an cyryk zostanie wystawiony w Teatrze Polskim w Warszawie 26 lutego 2016 o godzinie 11.30. Poza spektaklem w planie jest też krótki wykład pani dr Olko oraz występ zespołu regionalnego z Wilamowic.
Twórczość Tolkiena to hasło, które w pierwszej chwili przywodzi na myśl Śródziemie. Jeżeli nie Śródziemie, to może ostatnio wydawane prace lingwistyczno-naukowe: Beowulf, Legenda o Sigurdzie i Gudrun i podobne. Ale istnieje też tekst Tolkiena odległy tematycznie od tego wszystkiego, a jednocześnie będący dla wielu jednym z bardzo istotnych dzieł profesora. Chodzi o Liść, dzieło Niggle’a – krótkie opowiadanie, dla niektórych będące alegorią procesów twórczych i życia Tolkiena.
Tym właśnie dziełem zainspirowali się Adam Dens i przyjaciele, tworząc swój niedługi, fanowski film Tree & Leaf (Drzewo i Liść). Sam Adam, reżyser i odtwórca roli Niggle’a, tak opisuje dzieło:
Moi przyjaciele i ja nakręciliśmy film non-profit na podstawie Tolkienowskiego Liścia, dzieła Niggle’a Było to nowe wyzwanie, zarówno przy adaptacji jak i użyciu miniatur, i o ile nie wyszło to tak jak się spodziewaliśmy, jesteśmy bardzo dumni z wyników i pracy, jaki w to włożyliśmy.
Drzewo i Liść opowiada historię malarza, któremu nie udaje się przenieść obrazów z głowy na płótno. Krótki film o pracy twórczej i strachu, że nie uda się jej ukończyć.
Zapraszamy do zapoznania się z filmem poniżej. Warto obejrzeć z napisami, bo pod koniec momentami dźwięk jest dość cicho.
A cóż to za dziwaczny tytuł tej wiadomości?, zapytacie. Choć raczej domyślicie się, że to wariacja na temat tytułu Hobbit, czyli tam i z powrotem i zmienicie pytanie na: W jakim to języku? Już odpowiadam: to język wilamowski. Pozwolę sobie zacytować wikipedię:
Etnolekt wilamowski, także wilamowicki, (nazwa własna wymysiöeryś) – etnolekt (dialekt/język) z grupy zachodniej języków germańskich, którym posługują się mieszkańcy Wilamowic koło Bielska-Białej. Na początku XXI wieku niemal wymarły, posługuje się nim prawdopodobnie około 70 osób, ale intensywnie promowany i nauczany w regionalnym środowisku.
Dlaczego o tym piszę? Jak donosi Dziennik Zachodni, w najbliższą sobotę, 21 listopada, w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej we wspomnianych Wilamowicach, obędzie się spotkanie w pod hasłem #Wilamowice mowią. Jest to rezultat etno-projektu, zorganizowanego przez Stowarzyszenie Wilamowianie, Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna oraz Wydział Artes Librales Uniwersytetu Warszawskiego, który odbył się w sierpniu. Wtedy to projektanci, etnolodzy i informatycy, wspólnie z mieszkańcami Wilamowic, pracowali nad projektami opowiadającymi o kulturowym dziedzictwie miasta. W sobotę, oprócz zapoznania się z samym etno-projektem, czekają takie atrakcje jak występ regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca Wilamowice, prezentacja wilamowskich etnogadżetów, premiera obrazkowego słownika języka wilamowskiego, konkursy, poczęstunek, oraz spektakl zatytułowany właśnie Hobbit: hejn an cyryk, będący finałem całej imprezy. Jeżeli ktoś jest ciekawy wyniku tego tolkienowsko-lingwistycznego eksperymentu i chciałby obejrzeć spektakl w języku, o którym sam J.R.R. Tolkien być może nie słyszał, niech zanotuje: sobota 21 listopada, godzina 16.30, Wilamowice, ul. Sobieskiego 4, sala OSP Wilamowice.
Mamy dla Was kolejną tolkienowską ciekawostkę ze świata teatru. Niestety, tym razem nie z Polski, ale od naszych zachodnich sąsiadów. Działający w Lipsku teatr kukiełkowy Wilde&Vogel ma w swoim repertuarze Hobbita. I to Hobbita dość minimalistycznego, bo na dwóch aktorów i naprawdę niewiele rekwizytów, zostawiając większość roboty wyobraźni widza. Poniżej znajdziecie fragmenty przedstawienia. Dajcie znać co sądzicie.
Występują: Florian Feisel, Michael Vogel Muzyka: Charlotte Wilde Tekst i reżyseria: Christiane Zanger
Więcej informacji o sztuce oraz galerię zdjęć możecie obejrzeć na stronie teatru: http://www.figurentheater-wildevogel.de/