Naszym zdaniem to najlepszy dokument filmowy na temat Profesora Tolkiena. To taki elementarz dla tolkienisty. Coś, co chcemy też promować na Elendilionie. Prezentujemy go w dobrej jakości obrazu i z angielskimi napisami dla łatwiejszego zrozumienia. Miłego oglądania, Elendili!
To naprawdę wielkie wydarzenie tolkienowskie w Polsce! Żyjemy w jakiejś niezwykłej erze nowego ożywienia mitopeicznego. Świadczy o tym najnowszy numer Creatio Fantastica, wydawnictwo Ośrodka Badawczego Ficta Facta w Krakowie. Czasopismo jest do ściągnięcia całkowicie za darmo (TUTAJ). A oferuje ponad 200 stron samych tolkienowskich rarytasów! Sami zobaczcie na tolkienowską część spisu treści:
Artykuły naukowe
„Tolkien w oczach mediewisty” Thomas Honegger
„Tolkien i wikingowie. Czyli o związkach J. R. R. Tolkiena
z wiktoriańską literaturą na temat Północy” Michał Leśniewski
„Z Prus do Anglii. Saga rodziny J. R. R. Tolkiena (XIV-XIX wiek)” Ryszard Derdziński
„Silmarillion – allotopia J. R. R. Tolkiena w perspektywie ardologicznej” Krzysztof M. Maj
„Nomadyczność w cieniu Mordoru” Jakub Alejski
„Inspiracja radykalna, czyli wątki tolkienowskie w twórczości Varga Vikernesa„ Adam Podlewski
Rozmowa numeru
„Między Oksfordem a Mordorem” Rozmowa z Katarzyną Mroczkowską-Brand
„Tolkien nadal inspiruje badaczy” Rozmowa z Andrzejem Szyjewskim
Zapraszamy do lektury, a Redakcji Creatio Fantastica serdecznie dziękujemy za tak piękny numer pisma!
Jest to właściwie nieznany fragment bardziej znanego wywiadu z Tolkienem, który został przeprowadzony w lutym 1968 przy okazji tworzenia filmu Tolkien in Oxford. Gdy w 2007 ukazały się Dzieci Húrina angielski wydawca zamieścił na YouTube ciekawe fragmenty rozmowy z Profesorem. A my tłumaczymy je na język polski. Widać tutaj, jak bardzo dla Tolkiena ważne były kwestie metafizyczne jego Legendarium.
J.R.R. Tolkien:
„Każdy, nawet boskie istoty duchowe podporządkowane Bogu, popełniają w tej mitologii błędy, i oczywiście ci bogowie popełnili błąd pierworodny. Zamiast pozwolić elfom i ludziom odnaleźć własną drogę pod kierownictwem Boga, zaprosili do siebie elfy, bo buntownik z ich grona, upadły bóg Melkor, wciąż żył i zniszczył dużą część tego świata.
Odprowadzili elfy do swojego raju na zachodzie, aby je uchronić i tak cały mechanizm rozpoczyna się od buntu elfów, a tym samym wzięli oni udział w rebelii zła, gwałtownie opuszczając raj.
A zatem to, co zastajemy w naszych czasach to dwa rodzaje elfów: ci, którzy nigdy nawet nie zaczęli, nie chcieli, nie pomyśleli o tym, żeby być kimś lepszym niż sami byli – to zwyczajne Elfy Leśne z dalekiego wschodu.
I ci, którzy rozpoczęli marsz do raju bogów, ale nigdy tam nie doszli – to Elfy Szare z zachodu, a także ci, którzy wrócili jako wygnańcy.
Elfy o wyższym statusie, te, które śpiewają pieśń do Elbereth na początku Władcy Pierścieni, to elfi wygnańcy, którzy poznali, co to znaczy spotkać osobiście boskich demiurgów.
Pewną trudność sprawiają krasnoludy – prawda? Mają oni pewne poczucie krzywdy ze strony tak elfów, jak i ludzi. Są oni wcielonymi w ciało duszami. I choć są podobni do nas, niewiele na ich temat wiemy, ale są oni z pewnością śmiertelni, choć długowieczni. Jak wpisują się oni w cały schemat? Oczywiście wpisują się dobrze, a istnieje cała masa informacji dotyczących ich początków. Myślę, że nie czas teraz na mówienie o tym, ale mają oni swój racjonalny początek, który związany jest z ich rolą, tematem. Nie są oni jednak Dziećmi Boga. To wszystko, co mogę na ten temat powiedzieć.
Dziś w związku z premierą książkową opowieści J.R.R. Tolkiena pt. Ballada o Aotrou i Itroun w opracowaniu Verlyn Flieger (piszemy o tej książce tutaj) proponujemy Wam podróż w przeszłość i lekturę archiwalnego numeru naszego czasopisma Simbelmynë z jesieni 2005. Opublikowaliśmy wtedy całą balladę Tolkiena w tłumaczeniu Joanny „Adaneth” Drzewowskiej i dołączyliśmy do tego tłumaczenia wiele tekstów o samym poemacie, o poezji celtyckiej, o celtyckiej mitologii. Ilustracje do tamtego numeru Simbelmynë wykonała niemiecka artystka Anke Eissmann oraz Maciej Wygnański. Mamy nadzieję, że lektura naszego archiwalnego czasopisma będzie dla Was przyjemnym urozmaiceniem listopadowych wieczorów. Napiszcie nam w komentarzach, co sądzicie o tekście Tolkiena, jakie przywołał w Was skojarzenia, czy podoba Wam się przekład. A tymczasem zajrzyjmy wpierw do spisu treści tego numeru.
UWAGA! Aby otrzymać link do pdf z tym numerem czasopisma napiszcie na naszego maila elendilion@elendilion.pl a jeżeli jesteście użytkownikami mediów społecznościowych lub forów dyskusyjnych, poinformujcie o tej publikacji innych. W miarę możliwości prosimy Was o udostępnienie na swoich profilach na Facebooku, Twitterze albo Waszych stronach linku do naszego facebookowego fanpage’a: https://www.facebook.com/ElendilionInformacje/
Simbelmynënr 24 (jesień 2005)
Spis treści
Andrzej Kowalski – Głos Dziedzica Bucklandu Głos z Moczarów Wiadomości zza Brandywiny – relacja z Berliner Tolkien Tag (R. Derdziński) Rozmowa Simbelmynë z Anke Eißmann, artystką tolkienowską z Niemiec Wiadomości zza Brandywiny – relacja z Berliner Tolkien Tag (A. Koszowska) Hobbici górą! – wywiad z 15 stycznia 1967 r. z J.R.R. Tolkienem J.R.R. Tolkien – Notion Club Papers (Zapiski Klubu Mniemań) ? tł. J. Drzewowska, cz. 2
Joanna „Adaneth” Drzewowska – Wiersze irlandzkie: Tir na nÓg
Andrzej Szyjewski – Zanik (uwiąd) bogów w mitach celtyckich
Ryszard „Galadhorn” Derdziński – J.R.R. Tolkien i bretońskie lais… J.R.R. Tolkien – Ballada o Aotrou i Itroun – tł. J. Drzewowska
Joanna „Adaneth” Drzewowska – Tłumaczyć nieprzetłumaczalne…
O Etain i Miderze, legenda irlandzka z „Cyklu mitologicznego” – opr. J. Drzewowska
Joanna „Adaneth” Drzewowska – Wiersze irlandzkie: Oisin Polscy fani Tolkiena, cz. 2 – Marta „Carcharoth” Promis o Stowarzyszeniu „Arda”
Joanna „Adaneth” Drzewowska, Fredegar O’Grodnik – Zielnik Śródziemia, cz. 2
Warsztaty Lingwistyczne, cz. 8 – Thorsten Renk – Kurs quenya, lekcja 5, tł. Arathulion Tolkien Zone – Rafał „Rafer” Kwaśniewicz Summary
– Jest gdzieś tekst oryginalny, który został przełożony na współczesny angielski przez Tolkiena i podany do druku długo później przez jego syna. To z kolei zostało przełożone na język polski – przypominał skomplikowaną drogę „Beowulfa” Łukasz Modelski.
Dlaczego podstawą tłumaczenia jest tolkienowska adaptacja? Z jakich przyczyn przekład Roberta Stillera wywołał skandal? O translatorskiej, wielostopniowej zagadce „Beowulfa”, a także o barwnym świecie samego poematu („mówi on między innymi o zgubnych skutkach, jakie przynosi zła polityka socjalna”) – w nagraniu audycji.
Zapraszamy do wysłuchania bardzo ciekawej audycji o polskim wydaniu Beowulfa J.R.R. Tolkiena. Podyskutujmy na temat tez i wniosków, jakie zostały w audycji postawione przez Łukasza Kozaka i Łukasza Modelskiego. Czy zgadzacie się z prowadzącymi audycję z cyklu „Kryzys Wieku Średniego”?
[Przypominamy wiadomość z listopada 2007 i zapraszamy do posłuchania audycji w Nowy Rok! Ellen Kushner wie, że ma fanów w Polsce i wszystkich ich pozdrawia!]
O audycji Sound & Spirit prowadzonej przez Ellen Kushner pisaliśmy tutaj. Terri Park z radia WGBH przeprowadził z gospodynią programu ciekawy wywiad o tworzeniu audycji na temat Władcy Pierścieni. Poniżej przedstawiamy jego tłumaczenie. Zapraszamy też do wysłuchania samej audycji.
WGBH: Władcę Pierścieni wydano w roku 1954 i wciąż jest to powieść bardzo popularna wśród czytelników. Jak myślisz, dlaczego ma ona wciąż tak duży wpływ na ludzi, choć minęło już tyle lat od jej napisania?
Ellen Kushner: Jest tak dlatego, bo korzenie prac Tolkiena sięgają naprawdę bardzo głęboko – głęboko w mistyczną materię i wierzenia ludzkości, które podtrzymywano i wciąż się podtrzymuje. Przeczytaj resztę wpisu »
Przenieśmy się do Oksfordu w rok 1968, posłuchajmy Profesora i zobaczmy świat, w którym żył. Dziennikarz BBC, John Izzard spotyka pisarza w jego domu, wędruje z nim ulicami uniwersyteckiego miasta, odwiedza ulubione miejsca Tolkiena. I słucha. Słucha tego, co Profesor ma do powiedzenia o swoich poglądach i o swojej literaturze. Tolkien dzieli się z nami swoją miłością do przyrody i do przyjemności prostego życia. Ciekawy jest też przegląd opinii o pisarzu i Władcy Pierścieni w krótkich wywiadach ze studentami…
Program wyemitowano po raz pierwszy w stacji BBC 2 dnia 30 marca 1968. Trwa on prawie 27 min. Jest częścią cyklu In Their Own Words: British Novelists. Może ktoś wykona do niego polskie napisy?
Całkiem sporo dowiadujemy o tym jak będzie wyglądał drugi środkowy film hobbickiej trylogii z Magazynu EMPIRE. Generalnie z wywiadu z twórcami filmu wynika że sielanka się skończyła… Bajkowość i dziecinne śmiechy pierwszej części umilkną.
Jackson przyznaje że filmy stopniowo będą nabierały powagi i klimatem przypominały „dostojeństwo” Władcy. Będzie mroczniej, bardziej niebezpiecznie i o wiele więcej będzie się działo. Reżyser dodaje, że to właśnie ten film, podobnie jak „środkowe” Dwie Wieże jest jego ulubionym. Jest nasycony akcją a widz jest w samym jej środku, wciągnięty w przygody bohaterów. Reżyser obiecuje że poznamy smoka…
Sporo miejsca EMPIRE poświęca elfom. To będą inne elfy (chodzi o porównanie do elfów szarych); mniej mądre – bardziej niebezpieczne.
Orlando Bloom (36) wrócił na plan po 12 latach i obawiał się jak wytłumaczy Jackson jego obecność w filmie, skoro nie było o nim mowy w książce? Peter ze spokojem stwierdził, że jest to logiczne, skoro jego ojcem jest Tranduil. Nie można wykluczyć, że krasnoludy wędrując przez Mroczną Puszczę spotkały Legolasa. Najwięcej kontrowersji i obaw, (twórcy użyli słowa – ryzyka) wzbudza jednak pojawienie się elfki o imieniu Tauriel – która jest całkowitym wymysłem twórców filmowej trylogii. Reżyser żartuje, że Hobbit jest praktycznie całkowicie pozbawiony estrogenu… Tauriel jest wynikiem filmowej konieczności, niezbędnym źródłem innej energii i ukłonem w stronę młodych dam które będą oglądać ten film. To była łatwa decyzja – dodaje Boyens – ona jest głosem widza.
Puryści puryści, porzućcie wszelkie nadzieje, czas pogodzić się z faktem zmian i dodatków i tego że mamy do czynienia z adaptacją na podstawie … Jackson wprost przyznaje z pełną świadomością; zdaję sobie sprawę że zostanę wyproszony z imprezy The One Ring.net ale muszę przyznać że naprawdę znajduję przyjemność w dryfowaniu od książki. Według reżysera książka sama w sobie nie ma na tyle mocy, by wpasować się samoistnie w realia Władcy, a te dwa światy z dwóch książek są tak naprawdę jednym.
Pustkowie Smauga – według Boyens – to jak dotychczas najlepsze kino akcji stworzone przez Petera Jacksona Będzie Azog i Bolg, będzie więcej o relacjach ojciec syn, Thorin – Thráin, Legolas – Tranduil, będzie Dale i Smok, ponad wszystko będzie Beorn…
Na pytanie czy zostało coś na trzecią część, Peter Jacksnon odpowiada ze smoczym błyskiem w oku; o tak mamy Bitwę Pięciu Armii, ale kto wie, może będziemy mieć siedmiu, ośmiu, albo dziewięciu kiedy skończymy.
Czego możemy się spodziewać w rozszerzonej wersji Hobbita: Nieoczekiwanej Podróży? Dzięki Magazynowi EMPIRE mamy dla Was już pierwsze szpiegowskie nowiny.
„Obrażenie elfów w Rivendell – oznajmia Peter Jackson, dostaniecie więcej Hobbitonu dodaje Philippa Boyens, zawsze chcieliście przejść się przez Hobbiton, ale jak by nie było, Bilbo musi wybiec ze swojego domu. Pokażemy Wam więcej Miasta Goblinów (Goblin Town) i Wielkiego Goblina śpiewającego swoją piosenkę, obiecuje Fran Walsh. To jest świetny utwór ale niestety stanął nam na drodze i opóźniał akcję. Hit numer jeden w wykonaniu Wielkiego Goblina, śmieje się Jackson, Barry Humphries wbije się na listy przebojów.
Dowiemy się również więcej o tym dlaczego elfy traktują krasnoludy tak chłodno i nie przychodzą im z pomocą w potrzebie, konflikt widziany z perspektywy elfów. Zobaczymy również rozszerzony prolog z Girionem który broni miasta (Dale) przed Smaugiem, używając łuku i czarnych strzał.
To tylko kilka scen z którymi podzielili się z nami twórcy filmu. Reżyser dodaje że niewiele filmów operuje na dwóch poziomach (jak Władca i Hobbit), rozszerzone wersje stały się kanonem dla fanów – dodaje Jackson.
Reżyserskich wersji (DVD i Blu-ray) Hobbita: Nieoczekiwanej Podróży, możemy się spodziewać na miesiąc przed premierą Pustkowia Smauga.
Wit Szostak (pseudonim, ur. 1976) to polski pisarz fantasy i realizmu magicznego. Z wykształcenia Wit jest doktorem filozofii, absolwentem Papieskiej Akademii Teologicznej. Mieszka w Krakowie. Szostak to członek Towarzystwa Tischnerowskiego i miłośnik twórczości Tolkiena (znany jako Porto Underhill). Jest znawcą muzyki ludowej, od kilku lat zapisuje nuty ostatnich skrzypków ludowych, gra na skrzypcach, gęślach i dudach. Jego twórczość zestawia się z Jackiem Dukajem, Szczepanem Twardochem i Łukaszem Orbitowskim (źródło: Wikipedia).
Zachęcamy Was do lektury niezwykłego wywiadu z Witem, który ukazał się w dzisiejszej internetowej Popmodernie. Rozmowę przeprowadziła Olga Szmidt. Wywiad nosi tytuł „Jestem ostatnim królem Polski” (czytaj tutaj). Oto fragment wywiadu, który dotyczy działalności Wita Szostaka w krakowskim Bractwie Uczonych Królewskiego Miasta Annúminas (wydawcy pisma Vingilótë w latach 90. – w czasach Gwaihirzęcia, Galathilionu, Nyellinkë Eldarin oraz początków Simbelmynë):
Olga Szmidt: Z jednej strony funkcjonujecie już chyba jako „grupa pisarzy”, jeśli tak to można nazwać, ale z drugiej strony jest też środowisko fantastyczne.
Wit Szostak: Coraz mniejsze. Kiedy ja się pojawiłem w tym środowisku fantastycznym, jeździłem na spotkania z ludźmi, którzy się interesują literaturą. Nagle sobie uświadomiłem, że reprezentacja literatury to jest jakiś niewielki procent. Głównie to są korytarze ludzi poprzebieranych za szturmowców z Gwiezdnych Wojen i wampiry. Nagle poczułem, że to zupełnie obca mi rzecz. Ograniczam swoje uczestnictwo w konwentach. Bywa tak, że jak są konwenty w Krakowie, to na nich nie jestem, tylko sobie wcześniej ustalam jakieś spotkania z paroma osobami. Rozumiem ideę przebierania się, bo jak byłem w liceum, to się przebierałem za hobbita i świetnie się bawiłem. Robiłem to w pewnym zamkniętym gronie, bo przeszkadzałoby mi, że dookoła są ludzie ubrani inaczej. Nie ma sensu przebierać się za hobbita, kiedy się jedzie tramwajem. Jak mieliśmy z kolegami towarzystwo Tolkienowskie, to bojkotowaliśmy konwenty, bo działy się w szkołach i uznaliśmy, że nie będziemy jako hobbici jeździć do szkoły podstawowej. To zresztą też dotyczy twojego pierwszego pytania o tożsamości. Ja tam miałem własną tożsamość, życiorys hobbicki i tak dalej.
OSz: Byłeś własnym wariantem hobbita…?
WSz: Tak. Miałem swoje imię i nazwisko, byłem jakoś skoligacony z najważniejszymi rodami. Byłem uczonym. Mieliśmy swoje bractwo uczonych i byliśmy historykami, którzy opisują historię Śródziemia, ale z wnętrza, nie z zewnątrz. Dopełnialiśmy tego świata, ale nie jako ludzie, którzy wojują mieczem. I kiedy pojawił się literacki pseudonim, to nie było to dla mnie nowością, bo miałem przepracowaną ideę dwóch tożsamości. Funkcjonowałem równolegle jako licealista, a obok tego byłem hobbitem, który miał własne życie, drzewo genealogiczne bardziej mi znane, niż moje własne.
O fantastyce współczesnej i o filmie Hobbit:
OSz: A widzisz jakąś wyraźną zmianę, ewolucję fantastyki?
WSz: Jest tak, że jeżeli coś się w fantastyce sprawdzi, to ten nurt będzie już trwał. Pojawiają się nowe zjawiska, ale to nie znaczy, że wygasają stare. Klasyczna fantastyka Magii i miecza będzie może nie zawsze, ale… Trwała potrzeba neverlandu, w którym będziemy mieli taki świat heroiczny, bez żadnych nawiązań do współczesności. „Zanurzmy się. Wejdźmy w świat, gdzie będą ludzie z mieczami w zbrojach, będą czary i będzie tak fajnie jak w baśni, tylko bardziej rozbudowane”. Jest pisarz, który radykalnie zakwestionował paradygmat Tolkienowski. Powiedział: żadnych krasnoludów, elfów i tak dalej. To są zupełnie inne teksty, dość interesujące. W Polsce nie aż tak docenione jak na Wyspach, ale to dlatego, że to jest bardzo silnie osadzone w tradycji anglosaskiej literatury, która nam nie jest aż tak dobrze przyswojona.
OSz: A byłeś na Hobbicie?
WSz: Byłem.
OSz: I jak?
WSz: Podobał mi się. Nie było to wielkie dzieło filmowe. Władcy Pierścieni można było zarzucić, że został filmowo spłycony. Rzeczywiście Tolkien to jest bardzo głęboki myśliciel i wielu tych rzeczy zabrakło w ekranizacji. Hobbit jest powieścią w gruncie rzeczy dla dzieci no i nie da się go za bardzo spłycić [śmiech]. Wręcz przeciwnie, pewne wątki zostają pogłębione. Miło się spędziło czas patrząc na Bilbo i krasnoludów (…)