29.07.13, 21:36, dodany przez Galadhorn
„Jeśli tylko to było to możliwe, Eldarowie woleli liczyć w szóstkach i dwunastkach”
(WP III Dodatek D, str. 349, Amber)
Tolkien twierdził, że zamiłowanie Elfów do szóstek (‚pół tuzina’), dwunastek (‚tuzin’), i do liczby 144 (‚gros’) miało przyczyny obrzędowe, a nie praktyczne (z Dodatku D wiemy, że tydzień Eldarów, enquië, również liczył 6 dni – miało to znaczenie dla całego kalendarza Elfów, zwanego Kalendarzem Imladris, w którym wielokrotność liczby 6 i 12 była zasadą obliczeń – zapraszamy do lektury Dodatku D). W innym miejscu Tolkien pisze, że «już w języku wspólnoeldarińskim za szczególnie ważne uznawano wielokrotności liczby trzy – szczególnie sześć, dwanaście i osiemnaście. Miały one znaczenie w arytmetyce. Obok systemu dziesiętnego wymyślono kompletny system dwunastkowy, przydatny w obliczeniach ze specjalnymi słowami na określenie 12 (tuzina), 18 i 144 (gros)» [Vinyar Tengwar nr 42, str. 24]. I rzeczywiście wybór systemu dwunastkowego ma bardzo wiele zalet praktycznych w arytmetyce. W książce matematyka Alexa Bellosa pt. Przygody Alexa w Krainie Liczb (Albatros, Inowrocław 2013) możemy poznać wyższość tego systemu nad naszym powszednim systemem dziesiątkowym. Jeżeli Elfowie byli matematykami, nie mogli wybrać lepszego systemu obliczeniowego!
System dwunastkowy ma 12 cyfr: od 0 do 9 oraz dodatkowe oznaczające 10 i 11. Przyjęty w źródłach tolkienowskich zapis cyfr „pozadziesiętnych” to A i B. Zatem do 12 liczy się tak:
0, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, A, B, 10
Nowym pojedynczym cyfrom nadano w naszym świecie nowe nazwy. I tak dla A mamy nazwę – dek, a dla B – el. Poza tym na dwunastkowe 10 (odpowiednik dziesiętnego 12) mówi się do (od dozen ‚tuzin’). Powodem, dla którego dwunastkę można uznać za lepszą od dziesiątki, jest jej podzielność: 12 da się podzielić przez 2, 3, 4 oraz 6, natomiast 10 tylko przez 2 i 5. Zwolennicy systemu dwunastkowego w naszym świecie twierdzą, że na co dzień zdecydowanie łatwiej byłoby nam dzielić przez 3 i 4 niż przez 5. Jeśli masz 12 jabłek, możesz podzielić je na 2 siatki po 6, 3 siatki po 4, 4 siatki po 3 lub 6 siatek po 2 jabłka. Jest to o wiele wygodniejsze niż 10, które da się podzielić równo jedynie na 2 siatki po 5 jabłek lub 5 siatek po 2 jabłka.
Przeczytaj resztę wpisu »
5 KomentarzyKategorie wpisu: Eseje tolkienowskie, Lingwistyka
29.07.13, 18:18, dodany przez Galadhorn
Jeśli jeszcze tego nie czynisz, wyrabiaj w sobie zwyczaj modlitwy dziękczynienia. Sam często tak się modlę (po łacinie). Gloria Patri [‚Chwała Ojcu’], Gloria in Excelsis [‚Chwała na wysokości Bogu’], Laudate Dominum; Laudate Pueri Dominum (tę modlitwę lubię szczególnie), któryś z niedzielnych psalmów, Magnificat. Litania loretańska z modlitwą Sub tuum praesidium [‚Pod Twoją obronę’]. Kiedy nauczysz się ich na pamięć, nie będzie Ci nigdy brakowało słów radości. Dobrą i godną podziwu jest znajomość kanonu mszalnego, możesz go sobie odmawiać w sercu, jeśli okoliczności nie pozwalają Ci uczestniczyć w Mszy. I tak kończę Faeder lár his suna [Ojciec radzi synowi]. Z wielką miłością.
To słowa J.R.R. Tolkiena z jego listu do syna Christophera ze stycznia 1944. Christopher służył wtedy w RAF w Afryce Południowej. Niech będą one dla nas wstępem do krótkiego spotkania z mniej znanym fragmentem „linguopei” (terminem tym określam twórczość na polu lingwistyki artystycznej takiej jak tworzenie własnych języków), który opisany został ponad 10 lat temu w czasopiśmie Vinyar Tengwar (nr 43 i 44). Chodzi o modlitwy katolickie, które Tolkien przełożył na swój przepiękny język quenya: Ojcze nasz, Zdrowaś Mario, Chwała Ojcu, Pod Twoją opiekę oraz fragment Litanii Loretańskiej. W ostatnią niedzielę w Kościele katolickim czytano znany fragment Dobrej Nowiny według Ewangelisty Łukasza (Łk 11,1-13). Jeden z uczniów pyta Mistrza: «Panie, naucz nas się modlić (…)». I Chrystus Jezus odpowiada (Mt 6,8-13): «Wy zatem tak się módlcie:
Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
niech się święci Twoje imię!
Niech przyjdzie Twoje królestwo;
niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak i w niebie.
Naszego chleba powszechnego daj nam dzisiaj;
i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili;
i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego.»
Modlitwę poznajemy w greckiej wersji, choć możemy domniemywać, że Chrystus uczył swoich uczniów modlitwy w języku aramejskim, który w tych czasach był „Wspólną Mową” całego Bliskiego Wschodu. Tolkien tłumacząc tekst tej (i pozostałych czterech modlitw) na quenya, musiał dokonać swoistej inkulturacji chrześcijańskich treści w język, w kody kultury wymyślonego świata. Dlatego sama quenejska modlitwa Ojcze nasz jest dla nas tak ciekawa. Tłumaczenia na quenya powstały w latach 50., gdy Profesor prowadził prace nad dokończeniem swojego Władcy Pierścieni. Są to więc tłumaczenia na prawie „kanoniczną” wersję języka Elfów Wysokich (tę ostateczną, „kanoniczną” wersję języka poznajemy jednak dopiero przy okazji II wydania Władcy Pierścieni w 1965, gdy Tolkien dokonał kilku zmian gramatycznych, np. zamienił końcówkę zaimka 1 osoby liczby mnogiej wyłączającej ‚my ale bez ciebie’: -mmë na -lmë; po 1965 -mmë stało się końcówką zaimka 1 os. liczby podwójnej). Dzięki uprzejmości The Tolkien Estate oraz czasopisma Vinyar Tengwar cały numer 43 czasopisma z trzema pierwszymi modlitwami przełożonymi na quenya możecie przeczytać w pliku pdf (tutaj). Poniżej przedstawiam Wam tekst Tolkiena, który został przeze mnie lekko „uaktualniony” do wersji quenya znanej z Władcy Pierścieni (nie wiem jak sam Tolkien zmieniłby ten tekst – ja poprzestałem tylko na poprawieniu formy zaimków):
Átarelma i ëa han Ëa
na airë esselya
aranielya na tuluva
na carë indomelya mi Cemen tambë mi Eruman.
Ámen anta síra ilaurëa massalma
ar ámen apsenë úcarelmar sív’ elme apsenet tien i úcarer elmen.
Álamë tulya úsahtíenna mal ámë etelehta ulcullo. Násië.
Dosłowny przekład na polski:
O Ojcze nasz, który istniejesz poza granicami Stworzenia (quen. Ëa) niech uświęci się Twoje imię, Twoje królowanie niech nadejdzie, niech czyni się Twoja wola na Ziemi tak jak i w Raju (quen. Eruman). Daj nam dzisiaj chleba naszego codziennego i przebacz nam nasze złe czyny tak jak i my przebaczamy je tym, który źle nam czynią. I nie prowadź nas ku pokusom, ale uwolnij nas od złego. Niech tak się stanie’.
Przeczytaj resztę wpisu »
1 komentarzKategorie wpisu: Biografia Tolkiena, G-i-P Report, Lingwistyka, Pliki do ściągnięcia, Utwory Tolkiena
25.07.13, 08:18, dodany przez Galadhorn
W ostatnim numerze periodyku Parma Eldalamberon (nr 20, 2012 – tu przedstawiliśmy jego recenzję) znajdujemy pewien ciekawy fragment opowiadania, który niewątpliwie rozpala wyobraźnię. Pisane z typowym dla Tolkiena humorem, a do tego zapisane alfabetem, który pod koniec lat 30. zostanie nazwany tengwarem, zatrzymało się niestety na początku drugiego akapitu. Jak sądzicie, kim był pan John Andrew i jakiego typu opowiadanie Tolkien próbował napisać? Oto jedyny znany fragment Opowiadania o Johnie Andrew J.R.R. Tolkiena:
„Gdy John Andrew przybył do Littlehampton po raz pierwszy, nikt nie zwrócił na niego najmniejszej uwagi. I to dosłownie. Oczywiście niezbyt szybko uznano go za mieszkańca rozpoznawalnego – zbyt wiele by tu oczekiwać – ale przybysze, którzy nie mają statusu rozpoznawalnego mieszkańca, bywają jednocześnie przedmiotem wyostrzonego i ciekawskiego zainteresowania. To, że Littlehampton niezbyt szybko uzna kogoś za littlehamptonianina, chyba, że taki ktoś mieszka w nim wiele lat lub wręcz kilka dekad, wcale nie znaczy, że nie obdarzy skupioną uwagą wszystkiego, co ten ktoś robi, mówi albo zaproponuje, żeby zrobić, czy też co w pogłoskach zrobił lub miał zamiar zrobić. Ale w przypadku pana Johna Andrew nikt nie zwrócił na niego uwagi, a to zawsze trzeba uznać – jak myślę – za najbardziej znaczącą ze wszystkich znaczących rzeczy, które osiągnął on w swojej długiej i zróżnicowanej karierze. I tak samo niewątpliwie on sam dziś czuje, gdy na jego konto albo dyskonto (zależnie od waszego punktu widzenia) można zaliczyć wiele znacznie bardziej spektakularnych czynów. Znacznie więcej niż owego czerwcowego popołudnia dwadzieścia lat temu, gdy po raz pierwszy przespacerował się ulicą Główną w Littlehampton.
Wszystko co zrobisz w Littlehampton, robisz pod swoim własnym imieniem ale też przypisuje ci się mnóstwo rzeczy, których w lokalnej legendzie się od ciebie oczekuje (…)”.
Tłum. Ryszard „Galadhorn” Derdziński
Brak komentarzyKategorie wpisu: Utwory Tolkiena
24.07.13, 17:50, dodany przez Galadhorn
Źródło: Polak Potrafi
Zeszłego lata grupa studentów Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach zrealizowała zdjęcia do krótkometrażowego filmu pt. Larp. Film opowiada o siedemnastoletnim Sergiuszu, który czuje się zupełnie nierozumiany w swym najbliższym środowisku. Niektóre ciocie mylą go z jego kuzynem, starszy brat – Remigiusz nawet nie otwiera ust w jego stronę, zaś ojciec bardzo chciałby zrobić z niego światowej sławy boksera. Chłopiec ucieka w świat fantastyki, która jest największą z jego pasji. Podczas jednej z terenowych rozgrywek fantasy Sergiusz zostaje bohaterem, co niesie za sobą nieoczekiwane konsekwencje… Znajoma sytuacja dla wielu młodych miłośników fantazji, prawda?
Twórcy filmu są już na ostatniej prostej! Po zakończeniu postprodukcji planują w pierwszej kolejności zorganizowanie uroczystej premiery filmu. Po niej zaczną wysyłkę swojego dzieła na festiwale krajowe i zagraniczne. W późniejszym czasie planują też premierę filmu w internecie! Jeżeli chcesz wspomóc ich projekt (i dowiedzieć się o nim więcej), zapraszamy do serwisu Polak Potrafi. Elendilion będzie śledził losy tego filmu…
LARP to skrót od ‚live action role-playing. Więcej na Wikipedii.
1 komentarzKategorie wpisu: Fandom tolkienowski, Informacje medialne
22.07.13, 23:44, dodany przez Galadhorn
Źródło: blog włoskiego pisarza Saverio Simonellego
W kanonie literatury, którą szczególnie ceni obecny papież Franciszek, obok Fiodora Dostojewskiego, Jorge Luisa Borgesa i niemieckiego poety Hölderlina jest też ważne miejsce dla naszego drogiego profesora Tolkiena… W Wielkanoc roku 2008, w swojej świątecznej homilii ówczesny kardynał Bergoglio, koncentrując się na znaczeniu pojęcia drogi, wymienia obok wielkich postaci klasycznej mitologii – Odyseusza i Eneasza – także dzieło autora Władcy Pierścieni i jego Niziołków. Mówi o tym, jak w „wymiarze drogi” ważnej jest także wracanie do domu, do paleniska domowego, do wytęsknionego miejsca (Elfowie w quenya taki kochany dom nazywali melamar). Dla przyszłego papieża to właśnie Tolkien i jego ulubiony XVIII-wieczny poeta Friedrich Hölderlin najlepiej opisują tę tęsknotę.
„W literaturze współczesnej – powiedział przyszły papież Franciszek – Bilbo i Frodo Tolkiena są obrazem człowieka powołanego do wyruszenia w drogę. Jego bohaterowie w trakcie wędrówki poznają i wcielają w życie dramat wyboru „między dobrem a złem”. Ale to jest walka – dodaje – w której nie brak wymiaru „pocieszenia i nadziei”. „Człowiek w drodze – wyjaśnia – ma w sobie samym wymiar nadziei. W całej mitologii i historii pobrzmiewa echo tego, że człowiek stoi w miejscu, jest zmęczony, ale też powołany jest do rozpoczęcia drogi, a jeśli nie chce realizować tego wymiaru, traci jako osoba ludzka i wchodzi w stan degradacji”
Widzimy zatem, że kardynał Bergoglio, przyszły papież Franciszek, stawia Tolkiena „obok Dostojewskiego i Borgesa”, a także w towarzystwie poety Hölderlina. Może to nie przypadek, że angielski pisarz wymieniony jest obok niemieckiego poety romantycznego? Sięgnijmy tu po interesującą interpretację Romano Guardiniego, który pisał, że Hölderlin jest jedną z literackich osobowości, które najlepiej przywołują symboliczne znaczenie żywiołów ziemi w kontekstach niemal biblijnych, o wielkiej mistycznej intensywności. To trochę tak jak bohaterowie Śródziemia, którzy w całej swojej „nieznaczności” pobrzmiewają echem w świecie ogromnych odniesień historycznych, filologicznych i literackich, zaświadczając, że za każdym słowem kryje się bogactwo obrazów, spojrzeń i wizji, które kształtują ludzką świadomość na przestrzeni wieków. W gruncie rzeczy jest to również zaproszenie czytelników do wyruszenia w drogę – od najbardziej zewnętrznych warstw tekstu do tajemnicy symbolu.
Z języka włoskiego tłumaczyli
Dagmara „Elelli” Bosek i Ryszard „Galadhorn” Derdziński
1 komentarzKategorie wpisu: Fandom tolkienowski, Informacje medialne, Utwory Tolkiena, Wydarzenia
19.07.13, 13:53, dodany przez Galadhorn
Wśród alfabetów, które wymyślił J.R.R. Tolkien, najmniej znany jest tak zwany New English Alphabet (‚nowy angielski alfabet’). Każdy słyszał o tengwarze albo runach cirth. Od lat czasopismo Parma Eldalamberon publikuje materiały dotyczące wcześniejszych form tych pism. Tymczasem Nowy Angielski Alfabet pozostaje do dziś wielką enigmą. Z Biografii Carpentera dowiadujemy się, że Tolkien zapisywał tym alfabetem swój dziennik w latach 60. W książce J.R.R. Tolkien. Artist and Illustrator autorstwa pary badaczy, Ch. Scull i W.G. Hammonda (str. 189-190), reprodukowano dwie strony dokumentów z inskrypcjami w New English Alphabet (inskrypcje: sauron oraz poor queen – tę ostatnią reprodukujemy po lewej). Podczas konferencji lingwistycznej Omentielva Tatya (w Antwerpii w 2007) odbyła się prezentacja nieznanych dokumentów zapisanych tym alfabetem. Dzięki zdjęciom znalezionym w Internecie, udało nam się zrekonstruować część tego alfabetu (na zdjęciu po lewej). Tutaj znajdziecie zdjęcia z tamtej konferencji – link.
2 KomentarzyKategorie wpisu: Biografia Tolkiena, G-i-P Report, Lingwistyka
13.07.13, 12:23, dodany przez Lord Ya
Słowo iluminacja pochodzi od łacińskiego illuminare, co oznacza rozświetlać. W kontekście książek początkowo oznaczało zdobienie złotem kart książki. W Średniowieczu przybrała forma znacznie bardziej rozwiniętego zdobnictwa książkowego. Jednym z najbardziej znanych dzieł iluminatorskich jest ewangeliarz z Kells, stworzony około 800 roku przez irlandzkich mnichów. Lecz co to ma wspólnego z Tolkienem? Jak pokazuje serwis TheOneRing.net, który odnalazł tę historię, okazuje się, że całkiem sporo.
Przeczytaj resztę wpisu »
2 KomentarzyKategorie wpisu: Fandom tolkienowski, Tolkienowski internet, Twórczość fanów
11.07.13, 11:36, dodany przez Galadhorn
Źródło: BBC Archive
Przenieśmy się do Oksfordu w rok 1968, posłuchajmy Profesora i zobaczmy świat, w którym żył. Dziennikarz BBC, John Izzard spotyka pisarza w jego domu, wędruje z nim ulicami uniwersyteckiego miasta, odwiedza ulubione miejsca Tolkiena. I słucha. Słucha tego, co Profesor ma do powiedzenia o swoich poglądach i o swojej literaturze. Tolkien dzieli się z nami swoją miłością do przyrody i do przyjemności prostego życia. Ciekawy jest też przegląd opinii o pisarzu i Władcy Pierścieni w krótkich wywiadach ze studentami…
Program wyemitowano po raz pierwszy w stacji BBC 2 dnia 30 marca 1968. Trwa on prawie 27 min. Jest częścią cyklu In Their Own Words: British Novelists. Może ktoś wykona do niego polskie napisy?
3 KomentarzyKategorie wpisu: Biografia Tolkiena, Tolkienowski internet, Wywiady