Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Od tolkienisty do tolkienizatora,
czyli różne poziomy tolknięcia

Bamfurlong, 15 frery, 1490

Żeby coś pojąć, musimy to nazwać. Niczym Prarodzice rodzaju ludzkiego, Ermon i Elmir, którzy po przebudzeniu w Dolinie Murmenalda zaczęli rzeczom nadawać imiona…

Lata temu bawiliśmy się w porządkowanie tolkienowskiej terminologii. Udało nam się wtedy wraz z innymi tolkienistami doprowadzić do jej ujednolicenia. Zobaczcie efekty z tolkienistyką podzieloną na tolkienistykę naukową (tolkienologię) i tolkienistykę nienaukową. Od tolkienistyki oddzieliliśmy wtedy wyraźnie posttolkienistykę. Przy okazji tych rozważań pokusiliśmy się o rozróżnienie różnych typów tolkienomaniaków. Ciekawe, do którego typu Wy się zaliczacie? (odpowiednia ankieta pojawi się niedługo na naszych facebookowych stronach).

Tolkienista to każdy miłośnik Tolkiena. W quenya to Arcastardil ‚Kochający Tolkiena’, l. mn. Arcastardili, bo sam Tolkien siebie w quenya w roku 1968 nazwał Arcastar – patrz tutaj.

Badacz tolkienowski, inaczej tolkienolog to każdy, kto zajmuje się badaniami tolkienistycznymi czyli tolkienologią („Każda naukowa analiza, która przyczynia się do pogłębienia naszej znajomości dzieła, procesu twórczego, inspiracji, motywacji i sposobu pracy Tolkiena”). W quenya to *Arcastañolmo. Tu możemy wyróżnić ‚badacza Śródziemia’, Endoñolmo, ‚badacza języków Śródziemia’ Lambeñolmo, itd.

Posttolkienistą nazwałbym każdego, kto zajmuje się posttolkienistyką (jej definicja to: „Każde dzieło rozwijające, reinterpretujące lub kontynuujące dzieło J.R.R. Tolkiena, czyli tworzenie apokryfów, „dalszego ciągu” w świecie Ardy. Wszelka dzialalność okołotolkienowska, która opiera się wprawdzie na zasadach świata literackiego J.R.R. Tolkiena, ale jest w zasadzie fantazją fanów”), czyli pisze tolkienowskie fanfiki, rozszerza o nowe elementy języki Tolkiena itp.

Purysta tolkienowski to tolkienista, który nie lubi posttolkienistyki.

Tolkienita to zwolennik swoistej filozofii czy myśli zawartej w dziełach Tolkiena. Taki hardkorowy tolkienista! A w quenya nazwałbym go Arcastardur, ‚Oddany Tolkienowi’.

I tu zaczyna się tolkienowska jazda bez trzymanki… (za dalsze definicje dziękuję Asi „Adaneth” Drzewowskiej)

Tolkienizant – wierny partyzant Tolkiena i jego twórczości, broniący przed profanami prawdziwości Tolkienowych stwierdzeń (lub swego własnego pojęcia o Tolkienowych stwierdzeniach) nawet za cenę krwi. Tolkienizanci w ekstremalnych przypadkach posuwają się do metod walki zbrojnej, choć rzadko w otwartej wojnie, gdyż w społeczeństwie stanowią mniejszość, natomiast świetnie potrafią wykorzystywać wszelkie możliwości (tolkienistycznego) zaczajenia się oferowane przez otwarte przestrzenie wszelkich dziedzin myśli ludzkiej.

Tolknięty – wykazujący objawy chorobowe jednostki zwanej „tolkienistycznym dotknięciem”, w skrócie – tolknięciem. Osoba tolknięta posiada chorobliwie podwyższony poziom białek pamięci odpowiedzialnych za kodowanie dziwnych nazw, imion, alfabetów oraz języków. Uwaga: w podręcznej torebce może nosić składany toporek. Wszelkich zabiegów zawierających element bólu (injekcje, ekstrakcje itp.) należy dokonywać z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności.

Tolkienator czyli tolkienizator – skrajna odmiana tolkienizanta, miłująca świat cały pod jednym maleńkim warunkiem, że świat ów miłuje Tolkiena i twórczość jego. Elementy niemiłowane zdaniem tolkien(iz)atora należy czym prędzej poddać eliminacji.

Nietolkienista – tytuł uzurpowany sobie przez niektórych (niektóre) w celu zatuszowania własnej ignorancji oraz usprawiedliwienia lenistwa w sferze ignorancji owej zwalczania. To trochę tak, jak krzyczeć „jestem pacyfistą”, kiedy mimo twojej najwyższej niechęci do wstawania o 6.00 rano, do strzyżenia się na jeża, do barw ciemnozielonych i stołówkowego żarcia chcą cię wciągnąć w szeregi armii. Wcale nie musisz wtedy wiedzieć, co to jest ten cały pacyfizm.

Są jeszcze antytolkieniści, ale na nich szkoda definicji… Bo przecież tolkienita nie traci czasu na takie sprawy.

Af Faramir!

Grafika towarzysząca felietonowi to „Przebudzenie Pierwszych Ludzi” Toma Lobacka. W Księdze Zaginionych Opowieści, wczesnej formie legendarium, czytamy, jak to Elf Nuin przebudził w Dolinie Murmendalda naszych Prarodziców, Ermona i Elmirę. Ludzie nazwali Nuina Ojcem Mowy, bo to on nauczył ich pierwszych słów… Więcej grafik znakomitego Toma Lobacka znajdziecie w jego galerii na stronie Gwaith-i-Phethdain.

Kategorie wpisu: Eseje tolkienowskie, Fandom tolkienowski, Lingwistyka

10 Komentarzy do wpisu "Od tolkienisty do tolkienizatora,
czyli różne poziomy tolknięcia"

Undómiel, dnia 09.01.2013 o godzinie 12:07

Ciekawe rozróżnienie..;) Choć przyznam, że jeszcze mam problem z przypasowaniem siebie do jednej definicji..
Pozwolę sobie stwierdzić, iż większość fanów Tolkiena jest nieco „Tolknięta”:)

Galadhorn, dnia 09.01.2013 o godzinie 12:50

Chyba istotnie powinno być tak, jak w tytule. Że są różne poziomy tolknięcia – od tolkienisty do tolkienizatora 😀

Undómiel, dnia 09.01.2013 o godzinie 15:26

😉 Masz racje… Tak się zaczytałam w tekst, że zapomniałam o tym jaki ma tytuł;):)

Lord Ya, dnia 09.01.2013 o godzinie 17:10

Jeżeli przez „antytolkiensta” rozumiemy przedstawicieli tej grupy, która swego czasu sformalizowała się w Śląskim Klubie Fantastyki, to może wcale nie byłoby głupim pomysłem przytoczyć jakąś definicję – bo oni chyba wcale nie kierowali się wyłącznie zasadą „Tolkien jest fe!”

Poza tym, czuję się oburzony pominięciem jeszcze jednej grupy, z którą ja osobiście się utożsamiam (na tyle, że uważam się za jedynego przedstawiciela i nikogo nowego nie przyjmuję). Konkretniej, chodzi o tolkienoklastów (koniecznie czytane [tolkinoklastów], nie [tolkienoklastów]). Tolkienoklazm definiuje się posiadaniem takiego nastawienia do Tolkiena jakie mam ja. Nie należy szukać bardzo ścisłych koneksji z ikonoklazmem.

Galadhorn, dnia 09.01.2013 o godzinie 21:35

Wow! To mi się podoba!

Ale jeżeli jest tolkienonoklasta, to muszą też być tolkienodulowie (albo jeden tolkienodul, tolkienodula?) ‚niewolnicy Tolkiena’…

😉

Sekcja Antytolkienowska pod wodzą P. Cholewy i P. Raka zajmowała się w Śląskim Klubie Fantastyki naśmiewaniem się ze spiny i braku dystansu do siebie tolkienistów. I bez rzeczonych „antytolkienistów” nie pojawiłby się praktycznie żaden wczesny fanzin tolkienowski w Klubie, bo to oni pomagali nam w prowizorycznym druku.

Lord Ya, dnia 09.01.2013 o godzinie 21:43

Czyli to wcale nie jest takie „szkoda na nich definicji” 😉

Lord Ya, dnia 21.03.2013 o godzinie 18:29

Szukałem dziś tłumaczenia na angielski zwrotu „fandom tolkienowski” i na Wikipedii lub w Wikisłowniku znalazłem kilka ciekawych zwrotów. Po angielsku np. oprócz Tolkienology takie coś jak
Tolkiennymy – is a term coined by Tolkien scholar Mark T. Hooker to describe the study of Tolkien’s use of names from existing languages. This branch of study examines the etymologies (origins) of names such as Bilbo, Boffin, The Yale, and Tom Bombadil.

Ich słowa na tolkniętych to Tolkienist (to chyba bardziej nasz tolkienolog), Tolkienite (ogólnie fan, nasz tolkienista), Tolkiendil czy znany Ringer (fan głównie Władcy Pierścieni, również w Jacksonowskim wydaniu – czegoś w tym stylu nam brakuje, może ktoś ma jakieś pomysły?).

Są też przymiotniki:
Tolkienian – używane w kontekście dzieł napisanych przez Tolkiena.
Tolkienesque – używane w kontekście dzieł inspirowanych pracami, pomysłami czy stylem Tolkiena. Zastanawia jakby to można na nasze przełożyć. Znaczy, rzeczownik tolkieneska bardzo mi się podoba, ale przymiotnik tolkieneskowy już traci urok.

Źródła:
http://en.wikipedia.org/wiki/Tolkien_fandom
http://en.wiktionary.org/wiki/Tolkienite
http://en.wiktionary.org/wiki/Tolkienesque
http://en.wiktionary.org/wiki/Tolkienian

Duvaineth, dnia 06.05.2013 o godzinie 19:37

W całym wpisie brakuje mi tylko jeszcze wyznawców Iluvataryzmu. W pewnym sensie zawiera się to w Tolkienitach.

Gebique, dnia 16.10.2013 o godzinie 0:10

Może jeszcze tolkienistrant – ministrant Tolkiena, organizujący, wspierający lub uczestniczący w wydarzeniach i akcjach związanych z twórczością Tolkiena 😉

Gebique, dnia 16.10.2013 o godzinie 0:16

I jeszcze tolkienister – tolkienowski minister, czyli osoba zajmująca wysokie/funkcyjne stanowisko w organizacjach tolkienowskich. Albo tolkienorant – tolkienowski ignorant, słabo kojarzący fakty i ciekawostki z zakresu twórczości JRR. Można tak w nieskończoność… :) Tolkienorysta – osoba terroryzująca i zamęczająca innych mówieniem lub pisaniem o Tolkienie i jego dziełach. Tolkienacyfista – człowiek uważający przemoc w polemice nt. Tolkiena za niedopuszczalną… :)

Zostaw komentarz