Informacja o ekranizacji Hobbita J.R.R. Tolkiena wzbudziła poruszenie również w kręgach chrześcijańskich. To całkowicie zrozumiałe. W końcu autor Władcy Pierścieni pisał, że jego powieść „jest zasadniczo dziełem religijnym i katolickim” – pisze Aleksander Majewski.
Tolkien i apologia chrześcijaństwa? Śródziemie i głoszenie Dobrej Nowiny? Władca Pierścieni i Kościół katolicki? Co te sprawy mogą mieć ze sobą wspólnego? Kwestia wydaje się dziś kontrowersyjna, ale z faktami trudno dyskutować – dla wielu chrześcijan (w tym katolików) dzieło Profesora Tolkiena to literatura, która po chrześcijańsku niesie pocieszenie. Na internetowych łamach Frondy Aleksander Majewski przedstawił dziś tekst pt. „Tolkienowska ewangelizacja”. Pisze w nim o dyskretnej katechezie Tolkiena, o obecności Opatrzności w legendarium, oraz o drodze od Hobbita do wiary, którą przeszło wielu chrześcijan, w tym niżej podpisany.
Zapraszamy do lektury artykułu – link. Może dla kogoś będzie to kojąca lektura na czas oktawy Bożego Narodzenia…?
To nie jest film tolkienowski. Ale można go potraktować jako „lekturę uzupełniającą” dla tolkienistów oczekujących na przyszłoroczną premierę filmowego Hobbita.
Łowca trolli (nor. Trolljegeren, reż. André Øvredal, Norwegia 2010, więcej tutaj), który od ubiegłego piątku jest na ekranach naszych kin (chyba tylko w sieci kin Helios – swoją drogą bardzo to spóźniona premiera) to film z gatunku dark fantasy, utrzymany w konwencji mockumentary (‚udawanego dokumentu’), który można by porównać z Blair Witch Project (choć moim skromnym zdaniem norweski film nie jest aż tak przerażający). Akcja tej produkcji toczy się w pięknej, monumentalnej, fascynującej przyrodniczo Norwegii. Tłem wciągającej akcji są przepiękne góry i tajemnicze fiordy. Wszystko skąpane w deszczu albo pokryte śniegiem. Bohaterami są studenci, którzy kręcą film o niedźwiedziach – mordercach owiec… i wkręceni zostają w niesamowite łowy na leśne i górskie trolle. Tytułowy łowca, znany jako kłusownik Hans to być może… Ciekawe czy macie to samo skojarzenie jak ja… Przy okazji film jest ciekawym portretem współczesnej Norwegii – z pozoru spokojnej, a przecież będącej ojczyzną zbrodniczego przedsiębiorcy rolnego, Andersa Breivika. I przy okazji dowiadujemy się, dlaczego w Norwegii jest dziś tak mało chrześcijan…
Zobaczmy zwiastun filmu. Elendilion poleca też swoim Czytelnikom odwiedzenie kina, póki film jeszcze jest na polskich ekranach.
Jak co roku (patrz lata 2003, 2004, 2005, 2006, 2007, 2008, 2009, 2010) Helge Kåre Fauskanger, lingwista tolkienowski z Norwegii i autor witryny Ardalambion, z okazji Bożego Narodzenia przygotował dla nas lingwistyczną niespodziankę. W tym roku otrzymaliśmy w prezencie jego neo-quenejskie tłumaczenie całej Ewangelii według św. Marka (tutaj znajdziecie cały dokument).
Autor zwraca się do miłośników języka quenya z prośbą o wszelkie uwagi i poprawki, tak żeby można było tekst tłumaczenia skorygować. Dzięki pracy Fauskangera w chwili obecnej Nowy Testament został przełożony na neoquenya w 25 procentach. Lingwista zauważa jednak, że ponieważ jego wiedza na temat quenya ciągle się zmienia, a jego sztuczny neoquenejski conlang ciągle się rozwija, wcześniejsze przekłady (św. Mateusza i św. Jana) będą musiały przejść proces poprawek i ujednolicenia.
Earl Carvalho, a member of TheOneRing.net staff, has informed us about this interesting discussion at The One Ring Forums.
„Demosthenes” from the forum was working on the frame-by-frame of the last Hobbit teaser. When he was drawn to the scene where Gandalf descends (or ascends) inside the hollow tower (in Moria or Dol Guldur?) he has spotted that the door-frame (pillars and lintel) on the extreme right of the shot seemed to be carved with some sort of runes (?). To see these signs click the pictures above. For the discussion on The One Ring Forum see here.
Maybe the friends of G-i-P could help to decipher this inscription and to resolve the mystery of the „hollow tower” in the commentaries?
G-i-P stands for Gwaith-i-Phethdain, ‘The Fellowship of the Word-smiths’ or the linguistic website devoted to post-Tolkienian constructions in the “reconstructed” languages of Middle-earth [link].
Znakomicie się bawiliśmy w roku ubiegłym – pamiętacie? Wybieraliśmy Tolkienowskie Wydarzenie Roku razem z forum Hobbitonu. Jeżeli chcecie sobie przypomnieć tamto głosowanie zajrzyjcie tutaj. W tym roku znów chcemy wybierać Tolkienowskie Wydarzenie Roku. Rok 2011 wcale nie był pod tolkienowskim względem uboższy od lat wcześniejszych. Oto tegoroczna lista nominacji – uzgodniona została na forum społeczności Elendilich:
A Tolkien Tapestry: Pictures to accompany „The Lord of the Rings” – Cor Blok, Pieter Collier [więcej tutaj]
Doda i płyta „T7T” – powstanie języka dodarinu, czyli spotkanie znanej gwiazdy pop z lingwistyką posttolkienowską [więcej tutaj]
jednotomowa, uzupełniona History of the Hobbit
nieudane wydanie posttolkienowskiej powieści Mirkwood [więcej tutaj]
premiera antologii The Ring and the Cross: Christianity in the Writings of J.R.R. Tolkien [więcej tutaj]
premiera gry planszowej Hobbit (Egmont Polska) [więcej tutaj]
premiera gry Władca Pierścieni: Wojna na Północy [więcej tutaj]
premiera karcianki Władca Pierścieni
premiera W poszukiwaniu Króla Davida C. Downinga [więcej tutaj]
rozpoczęcie zdjęć do filmowej adaptacji Hobbita oraz pierwszy zwiastun [więcej tutaj]
testowanie systemu informowania o klęskach żywiołowych na Węgrzech z Śródziemiem w roli głównej [więcej tutaj]
The Art of „The Hobbit” – Wayne G. Hammond, Christina Scull [więcej tutaj]
Władca Pierścieni. Trylogia – edycje rozszerzone 6 BD+9 DVD
Wydanie drugiego woluminu antologii fanowskiej Inne umysły, serca i dłonie wydawnictwa MumakiL Fandom PresSsss [więcej tutaj]
Głosujemy do 3 stycznia 2012 albo na Forum Elendilich (w tym temacie), albo pisząc maila do serwisu Elendilion: elendilion(at)elendilion(d0t)pl – każde z Was ma do trzech głosów. Nie wolno głosować jednocześnie u Elendilich i w naszym serwisie! Podwójne głosy anulujemy. Głosowanie jest tajne, dlatego prosimy, żeby o swoim wyborze nie informować w komentarzach.
Wśród głosujących rozlosujemy nagrody. Ogłoszenie wyników i losowanie nagród odbędzie się 3 stycznia w czasie specjalnej audycji radia Elendili FM!
Kochani Czytelnicy, w Wigilię Bożego Narodzenia życzymy Wam nie tylko białych i pokrytych puchem pół, lasów, parków i ulic, ale przede wszystkim radosnych i bardzo pogodnych dni spędzonych z Waszymi rodzinami i bliskimi. Niech Wasze domy wypełnią się salwami śmiechu i gromkim śpiewem kolęd, zapachem pierników i sosnowych gałęzi..
Niecierpliwie wypatrując pierwszej z gwiazd nie zapomnijmy o tych którzy są daleko od nas… A dla tych z Was którzy są w drodze, pamiętajcie że dla wędrowca zawsze jest miejsce przy Elendilionowym stole.
Znany w naszym środowisku artysta plastyk, Tomasz „Saso” Kowal napisał niedawno na forum społeczności Elendilich kilka słów refleksji na temat swoich tolkienowskich map – znanych na pewno także naszym Czytelnikom.
Na początek dziękuje za wszystkie dobre słowa, naprawdę czasami nie mogę uwierzyć, jak dużą popularnością w środowiskach tolkienowskich cieszy się mapa Ennorath i Arda.
Do dziś dostaję maile z pochwałami, pytaniami, zapytaniami o kupno. To wszystko pokazuje tylko, że pomimo upływu czasu literatura Mistrza jest ciągle żywa, nie poddała się modom i nie zapadła w niepamięć. To bardzo cieszy. A Elendili widzę, że ciągle aktywni i zwarci. Swego czasu, jak rysowałem mapy, angażowałem się równocześnie w wiele projektów i tematów. Po większości z nich nie ma dziś ani śladu. Elendili za to ciągle huczą, spotykają się, a mapy również żywe, a nawet powiedział bym coraz żywsze.
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że obie mapy przysporzyły mi najwięcej trudu tworzenia ale i najwięcej radości i dobrych słów oraz pewnego rodzaju popularności.
Jak już wiele razy pewnie było powiedziane, największą zaletą tych map i wadą zarazem jest ich tłumaczenie na polski. I znów z perspektywy czasu patrząc, wiem że decyzja o polskich nazwach była błędem. Po pierwsze – który czytelnik Tolkiena potrzebuje tłumaczeń nazw na polski, a po drugie – polskie nazwy poniekąd ograniczyły mapom wypłynięcie na międzynarodowe wody, jeśli mogę się tak wyrazić, skazując je na polskiego tylko odbiorcę. Przeczytaj resztę wpisu »
Tej nocy, tuż przed hobbickimi Zimowymi Godami, przyniesiono nam nie tylko zwiastun z dawna oczekiwany. Tej nocy odbyła się też premiera oficjalnej strony internetowej THE HOBBIT: AN UNEXPECTED JOURNEY (link). W dziale DOWNLOADS znajdziecie tam tapetę, która jest prawdopodobnie pierwszym oficjalnym posterem filmowym (pełny rozmiar po kliknięciu na obraz). Plakat potwierdza, że premiera filmu odbędzie się 14 grudnia 2012. Film będzie prezentowany w technologii IMAX 3D i REAL 3D.
Sam zwiastun został omówiony klatka po klatce na tej podstronie facebookowego TheOneRing.net.
O godzinie 4:00 naszego czasu ukazał się pierwszy trailer Hobbita. Nie będziemy niczego zdradzać. Zobaczcie i oceńcie sami.
Niestety w chwili kiedy piszemy tę wiadomość podstrona serwisu trailers.apple.com na której powinien być trailer Hobbita została przeciążona. Dodajemy więc link do wersji 1080p na YouTube:
Martin John C. Freeman (ur. 8 września 1971), angielski aktor, znany ze swoich ról Johna wLove Actually (To właśnie miłość), Arthura Denta w filmowej adaptacji książki Douglasa Adamsa The Hitchhiker’s Guide to the Galaxy (Autostopem przez galaktykę) czy Rembrandta w Nightwatching (Straży nocnej). Zasłynie jeszcze z roli Bilba Bagginsa w dwuczęściowym Hobbicie.
Prywatnie Freeman jest angielskim katolikiem, absolwentem różnych kościelnych szkół. Urodził się jako najmłodsze z pięciorga dzieci państwa Geoffa i Philomeny Freemanów. Mieszka w Hertfordshire ze swoją żoną, aktorką Amandą Abbington. Małżeństwo ma dwoje dzieci, synka Joe (ur. w 2005) i córeczkę Grace (ur. w 2009). Anglik, który z różnych powodów (wyznania, miejsca pochodzenia i zamieszkania) jest bardzo „Tolkienowym” aktorem. Ma też naszym zdaniem bardzo angielski, czyli „hobbicki” wygląd. Zgadzacie się?
Dziś prezentujemy jego najnowsze zdjęcie – jako Bilba Bagginsa – z najnowszego numeru magazynu Empire, który właśnie trafia do kiosków w Zjednoczonym Królestwie! I jak Wam się podoba…?