31.12.13, 00:44, dodany przez Galadhorn
[Przypominamy wiadomość z listopada 2007 i zapraszamy do posłuchania audycji w Nowy Rok! Ellen Kushner wie, że ma fanów w Polsce i wszystkich ich pozdrawia!]
O audycji Sound & Spirit prowadzonej przez Ellen Kushner pisaliśmy tutaj. Terri Park z radia WGBH przeprowadził z gospodynią programu ciekawy wywiad o tworzeniu audycji na temat Władcy Pierścieni. Poniżej przedstawiamy jego tłumaczenie. Zapraszamy też do wysłuchania samej audycji.
WGBH: Władcę Pierścieni wydano w roku 1954 i wciąż jest to powieść bardzo popularna wśród czytelników. Jak myślisz, dlaczego ma ona wciąż tak duży wpływ na ludzi, choć minęło już tyle lat od jej napisania?
Ellen Kushner: Jest tak dlatego, bo korzenie prac Tolkiena sięgają naprawdę bardzo głęboko – głęboko w mistyczną materię i wierzenia ludzkości, które podtrzymywano i wciąż się podtrzymuje. Przeczytaj resztę wpisu »
2 KomentarzyKategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Pliki do ściągnięcia, Wywiady
30.12.13, 22:36, dodany przez Galadhorn
The following dialogs from The Hobbit: The Desolation of Smaug were found on the internet, on Tolkien.hu (see here). The English subtitles were back-translated from Hungarian (sic!), so they need to be corrected. The dialogs are in the chronological order. Sindarin dialogs were already analyzed here. Le hannon, Gabor “Cerebrum” Lorinczi (Parf-en-Ereglas website)!
Przeczytaj resztę wpisu »
23 KomentarzyKategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Filmy: Hobbit i WP, G-i-P Report, In Westron (English), Lingwistyka
30.12.13, 17:19, dodany przez Galadhorn
Thanks to Eva Zhekova we could see today a Digital Booklet with the lyrics, descriptions and credits from the soundtrack of The Desolation of Smaug. This is the linguistic material we can find in the following themes:
Przeczytaj resztę wpisu »
6 KomentarzyKategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Filmy: Hobbit i WP, G-i-P Report, In Westron (English), Lingwistyka
30.12.13, 12:28, dodany przez Galadhorn
Zamiast eseju, jeden cytat z Tolkiena, jedna ilustracja (zaprzyjaźnionej autorki grafik, Black Sword) i jedna definicja słownikowa. Dla pokrzepienia serc tych, co wędrują vi ‚aladhremmin Ennorath.
«W owym czasie na Zachodzie [Śródziemia] powszechnie panowała ‘monogamia’, a inne konfiguracje budziły wstręt, jako rzeczy dziejące się ‘w Cieniu’»
J.R.R. Tolkien, „Listy”, tłum. A. „Evermind” Sylwanowicz, str. 442)
Monogamia (stgr. μονογαμία, od μόνος (monos, jeden) i γάμος (gamos, małżeństwo) – najbardziej rozpowszechniony typ związku małżeńskiego, w którym jeden mężczyzna związany jest trwale z jedną kobietą, dając początek rodzinie. Monogamiczność związku oznacza ich wyłączną relację małżeńską na wszystkich płaszczyznach: społecznej, prawnej, duchowej, emocjonalnej, jak i biologicznej, seksualnej.
Ilustracja – Black Sword, „Aragorn, Arwen i Eldarion”
1 komentarzKategorie wpisu: Eseje tolkienowskie, Listy Tolkiena
29.12.13, 20:03, dodany przez Galadhorn
W cieniu Białego Drzewa. Powieść fantasy w XX wieku.
ISBN: 978-83-233-3566-5
rok: 2013
format: B5
stron:438
oprawa: miękka
Ta książka to jedno z polskich wydarzeń mijającego roku w środowisku miłośników literatury mitopeicznej. Przeczytajmy krótki opis tej pracy w recenzji prof. dr. hab. Stanisława Balbusa:
Książka Tomasza Z. Majkowskiego jest propozycją, której naukowa doniosłość w aktualnym literaturoznawstwie i kulturoznawstwie polskim nie może budzić wątpliwości. To ambitna i nadzwyczaj udana próba monograficznego ujęcia dziejów całościowo widzianego gatunku literackiego fantasy. Ujęcia właściwie kompletnego, gdy chodzi o opis wewnętrznych semiotycznych mechanizmów i zasad gatunkowych, a także o rozpoznanie jego znaczących odmian oraz tendencji ewolucyjnych, a zadowalająco wyczerpującego, jeśliby wziąć pod uwagę uwzględnienie faktycznego materiału literackiego stanowiącego jego artystyczne przejawy.
Niewiele znajdziemy w całym światowym literaturoznawstwie ostatniego półwiecza pozycji, które z podobną materiałowo-interpretacyjną skrzętnością i zarazem teoretyczną konsekwencją ujmowałyby jakikolwiek gatunek literacki. Praca ma więc zarówno wybitną wartość teoretyczną w dziedzinie genologii literackiej oraz poetyki historycznej gatunku, jak i historycznoliteracką, stanowiąc gruntowny i wiarygodny opis obszernego i bardzo w drugiej połowie ubiegłego wieku ekspansywnego obszaru literatury współczesnej; obszaru nie dość, że słabo dotąd naukowo rozpoznanego, to jeszcze nazbyt często przez akademicką historiografię bagatelizowanego lub marginalizowanego jako domena „niższej” kultury masowej, choć przecież górującego na rynkach i w czytelnictwie nad aktualną „literaturą wysokiej rangi”.
Książka nie jest wszakże materiałową ilustracją atrakcyjnej teorii. To rzetelne studium historyczne gatunku fantasy. Jej autor zna rozległe literackie konteksty, w których najważniejsze dla pojmowania fantasy są oczywiście wszelkie odmiany nie tylko „literatury fantastycznej”, lecz także szerzej rozumianej literatury, gdzie fantastyka odgrywa ważną rolę, jak np. epos antyczny, średniowieczny romans rycerski, romantyczne powieści grozy itp. – zatem jego kompleksowa analiza nowoczesnej fantasy staje się pośrednio doskonałą rozprawą na temat literatury fantastycznej i fantastyki literackiej. Z tego powodu może konkurować z takim na przykład fundamentalnym dziełem literaturoznawczym jak Introduction à la littérature fantastique (1970) Tzvetana Todorova. Słowem, literaturoznawstwo polskie może miec z niej liczne pożytki.
2 KomentarzyKategorie wpisu: Fandom tolkienowski, Nowości wydawnicze, Recenzje, Wydarzenia
29.12.13, 11:46, dodany przez Elensil
Przed premierą filmu Hobbit: Pustkowie Smauga, Fran Walsh stwierdziła, że druga część hobbickiej trylogii jest najlepszym filmem akcji, jaki nakręcił Jackson. I nie myliła się. W przeciwieństwie do Nieoczekiwanej Podróży, w Pustkowiu Smauga nie ma klasycznego zawiązania akcji (i trudno się dziwić, w końcu mamy do czynienia z środkowym filmem). Puszczona w końcówce pierwszego filmu machina zdarzeń kręci się coraz szybciej i szybciej: Wizyta u Beorna, Mroczna puszcza, Leśne królestwo, Esgaroth, Erebor i wreszcie to na co wielu czekało od czasu kiedy PJ zdecydował się nakręcić Hobbita – Smaug. Jednak nie jest tak, że widz nie znajdzie chwili wytchnienia. Mordercze tempo, jakie narzucił Peter Jackson, czasem subtelnie zwalnia, by oglądający film mogli sobie wszystko jakoś poukładać w wyobraźni. Czy zatem druga część Hobbita jest filmem bez wad? Nie do końca. Pustkowie Smauga jako środkowa część wypada nieźle. Ma w sobie wiele elementów filmu przygodowego. Reżyser zachował szkielet fabuły, jednak niektóre mięśnie i ścięgna są już jego własnym dziełem. Łączy je on w mniej lub bardziej zgrabny sposób. Trzeba spojrzeć na drugą część trylogii dwojako. Jako ekranizacja zasługuje na notę 6.5/10. Jako film 9.5/10.
Zapraszam do drugiej części recenzji, gdzie krok po kroku rozbierzemy Pustkowie Smauga na czynniki pierwsze.
Przeczytaj resztę wpisu »
15 KomentarzyKategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Filmy: Hobbit i WP, Recenzje
29.12.13, 11:13, dodany przez Galadhorn
Thanks to the user neo1989 (see the Elendili forum) we found the proper form of the Sindarin dialog between Lindir and Elrond in The Hobbit: The Unexpected Journey (Extended Edition). It is as follows:
L: Taenen bar-en-abed athar glaind, nevui penim miruvor. Manann ingadh namen i-darthathar?
E: Mennar úno.
Subtitle: ‚The kitchen is under enormous strain, we are almost out of wine. How long do you think they will be with us?’
Subtitle: ‚That has yet to be decided’ (lit. ‚They are not going anywhere’).
*taenen ‚extended’: pp. form of *taen- v. ‚extend’ (?); cf. √TAJ (1) ‚extend, lenghten’ [A Gatway to Sindarin (GtS), p. 313]
*bar-en-abed n. ‚kitchen (lit. house of the cooking)’: *abed ‚cooking’, inf. form of *ab- ‚cook’ (?); compare with Bar-en-Danwedh ‚House of the Ransom (S, UT); cf. √AP (1) ‚food’ (GtS 295)
athar prep. ‚beyond, across’ (GtS 240)
glaind, pl. of gland ‚boundary’ (VT 42:8, GtS 257)
*nevui adj. pref. ‚near’; cf. nef, nev- ‚hither, near, on this side’ (GtS 276)
*penim v. ‚we are lacking’; personal form of *pen- ‚to be lacking’ + -m ‚we’; compare with pen (1) prep. ‚without, lacking, -less’ (GtS 280)
miruvor n. ‚wine’ (in the movies David Salo decided that this Quenya term from Valinor would mean ‚wine’ in Middle-earth)
*manann adv. ‚how long?’; from man ‚how’ + and-, -ann ‚long’
ingadh ‚you guess’, personal form of *ing- ‚guess’; cf. √IŊK ‚guess’ (GtS 299)
namen ‚with us’
i ‚that’
darthathar ‚they will stay’
mennar ?
úno ?
Help us to decipher the rest of the dialog!
Compare it with our guess made more than a week ago (here).
_____________________
G-i-P stands for Gwaith-i-Phethain, âThe Fellowship of the Word-smithsâ or the linguistic website devoted to post-Tolkienian constructions in the âreconstructedâ languages of Middle-earth [link].
Visit us on Facebook!
11 KomentarzyKategorie wpisu: Filmy: Hobbit i WP, G-i-P Report, In Westron (English), Lingwistyka
29.12.13, 11:07, dodany przez Galadhorn
A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga (…)
W dzień nawiedzenia swego zajaśnieją
i rozbiegną się jak iskry po ściernisku.
(Księga Mądrości, rozdział 3)
Dziś zmarł słynny polski kompozytor, Wojciech Kilar. W 2000 r. na Niezapomince pisaliśmy o zdarzeniu, które mogło zmienić klimat filmów Petera Jacksona. Wojciech Kilar miał propozycję tworzenia muzyki do filmowego Władcy Pierścieni!
[Niezapominka, wiadomość z dnia 3 listopada 2000, źródło:]
Nareszcie doszły do nas szczegóły dotyczące rezygnacji z usług polskiego kompozytora. Okazuje się, że to producenci z New Line Cinema wymogli na reżyserze zmianę pierwotnej koncepcji muzyki i Jackson nie wcale ostatniego głosu na planie. To raczej źle wróży filmowi jako całości. Taki wniosek wypływa z artykułu zamieszczonego w katowickim dodatku Gazety Wyborczej z 3 listopada 2000, który przedrukowujemy poniżej:
Tolkien bez Kilara
MUZYKA. Kompozytor nie tęskni do Hollywood
Wojciech Kilar nie napisze muzyki do superprodukcji „Władca pierścieni” według powieści J.R.R. Tolkiena. Zadecydowała o tym wszechwładza hollywoodzkich producentów.
Stworzenie muzyki do filmu w reżyserii Petera Jacksona zaproponowano Polakowi rok temu. Teraz okazało się jednak, że projekt upadł. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie była to decyzja ani kompozytora, ani reżysera. Po prostu zadziałała amerykańska wszechwładza producencka. W tamtejszym przemyśle filmowym wszystkie decyzje podejmuje producent. Nikt z ekipy, chociażby nawet dysponował znanym nazwiskiem, nie ma praktycznie nic do powiedzenia. Zdarza się, że już w trakcie zdjęć rezygnuje się nawet z reżysera, jeżeli ten przestanie odpowiadać producentowi.
Muzycy pracujący w Hollywood twierdzą, że ich działania to częściej czysty warsztat niż artyzm. Pisanie takiej partytury to przestrzeganie czasu co do sekundy. Niewiele tam miejsca na improwizację.
– Kino amerykańskie jest coraz bardziej skomercjalizowane – mówi Michał Lorenc, kompozytor muzyki filmowej. – Jednak to droga donikąd. Filmowcy więcej na tym tracą niż zyskują. Film powoli staje się prawdziwym przemysłem – dodaje.
Lorenc jest autorem muzyki do „Blood and Wine” z Jackiem Nicholsonem oraz „Exit in Red” z Mickeyem Rourke. Hollywoodzkie układy nie są dla niego tajemnicą.
– Kilar jest w Hollywood postacią legendarną – mówi Lorenc. – Świadczy o tym pewien fakt. Mało osób spoza świata kina wie, że w początkowej fazie montażu filmu często nie wykorzystuje się jeszcze muzyki napisanej do danego obrazu. Pracuje się nad filmem z próbnym podkładem. Kiedy byłem w montażowni dźwięku, okazało się, że w większości przypadków tą „próbną muzyką” są kompozycje Wojciecha Kilara do „Drakuli” Coppoli. Świadczy to o ogromnym uznaniu dla jego twórczości – podsumowuje kompozytor.
Jaki mógł więc być powód rezygnacji amerykańskich filmowców? – Z tego, co wiem, Kilar jest bardzo skromnym człowiekiem – twierdzi Lorenc. – Na początek chciał napisać muzykę tylko do jednej części filmu. Planowane są trzy. On nie wiedział jeszcze, czy jego muzyka i obraz Jacksona będą pasować do siebie na tyle, żeby brać pod uwagę tak długoterminową współpracę – kontynuuje. – „Władca pierścieni” to produkcja ściśle komercyjna. Producenci mieli prawdopodobnie wszystko wyliczone i zaplanowane. Ta rezygnacja nie oznacza, że znaleziono kogoś lepszego, bo to niemożliwe, ale że po prostu po raz kolejny zwyciężyła komercja. To olbrzymia strata dla tego filmu – kończy muzyk.
Krzysztof Zanussi, który korzystał z muzyki Kilara przy produkcji wszystkich swoich filmów, nie jest zmartwiony hollywoodzką decyzją. – Jestem pewien, że Kilar napisze wszelką muzykę, którą zechce napisać – mówi. – Mnie osobiście „Władca pierścieni” nie interesuje i jeżeli wybrałbym się na niego do kina, to tylko dla muzyki Kilara. Teraz nie mam żadnego powodu. To strata jedynie dla tego filmu. Mógł stać się niepowtarzalny dzięki pięknej muzyce. Tak było w przypadku „Draculi”. Mam wrażenie, że ten film lepiej brzmiał niż wyglądał – dodaje filmowiec.
W miejsce polskiego kompozytora wybrano Kanadyjczyka Howarda Shore’a. Jest on autorem między innymi muzyki do filmu „Milczenie owiec” i większości obrazów Davida Cronenberga.
Kilar odmówił nam komentarza na ten temat. Wiadomo jednak, że nie narzeka na brak pracy. – Chciałbym tego i nie chciałbym. Boję się ogromnej ilości roboty. Poza tym mam w planach pisanie symfonii – powiedział „Gazecie” przed rokiem, zapytany o plany związane z Tolkienowską adaptacją.
AND
1 komentarzKategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Fandom tolkienowski, Wydarzenia
26.12.13, 10:26, dodany przez Galadhorn
Z archiwalnego numeru Gwaihirzęcia.
Merilmë sa haryaldë alassë, Nildor! (Quenya)
1 komentarzKategorie wpisu: Wydarzenia
24.12.13, 21:14, dodany przez Tom Goold
Kim pan jest, panie Jackson? Takie pytanie zapewne zada sobie wielu widzów po obejrzeniu drugiej części Hobbita. Pytanie zasadne, bo Hobbit: Pustkowie Smauga znacząco odbiega od pierwszej części klimatem, tempem czy sposobem narracji.
Jest zdecydowanie mroczniej, a postać samego Bilba usuwa się tu nieco w cień, przynajmniej do pewnego momentu. Jeżeli można zgadywać, to właśnie w tej części widać wyraźnie rękę Guillermo del Toro, który jest jednym z głównych twórców koncepcji filmu. O ile Niezwykłą podróż można uznać za zbiór questów, w których próbuje sił kompania Thorina Dębowej Tarczy, to Pustkowie Smauga daje prawdziwą fabułę i przedstawia zagrożenia znacznie bardziej poważne niż walka z goblinami. Jeżeli w pierwszej części dominowały kolory i atmosfera radosnej przygody, w tej bohaterowie zaznają zdrady, gniewu i cierpienia. Bajka zmienia się baśń, a Bilbo z Krasnoludami powoli dorastają do wyborów, które nieuchronnie ich czekają. Dzięki temu Hobbit coraz bardziej dorasta do Władcy Pierścieni, do którego trzecia część trylogii ma być bezpośrednim pomostem. Przeczytaj resztę wpisu »
2 KomentarzyKategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Filmy: Hobbit i WP, Recenzje
Wcześniejsze wpisy →