Dnia 1 września 1939 r. o świcie Niemcy zaatakowały Polskę. Wielka Brytania mobilizuje swoje siły zbrojne. Zgodnie z zaleceniami obrony cywilnej na terenie całego Zjednoczonego Królestwa przeprowadza się nocne zaciemnienia miast. Rodzina Tolkienów, jak większość brytyjskich rodzin, od dnia 1 września zakleja szyby ciemnym papierem w godzinach wieczornych i zdejmuje te zasłony o poranku. Dnia 3 września o godz. 9.00 Wielka Brytania wysyła Hitlerowi drugie ultimatum, a o 11.00 wypowiada wojnę III Rzeszy. Fakt ten oznajmia narodowi brytyjskiemu premier Neville Chamberlain w komunikacie radiowym o 11.15. Priscilla Tolkien zachowała żywą pamięć tamtej trudnej chwili:
Poszłam na Mszę do kościła św. Grzegorza przy Woodstock Road z moim ojcem [J.R.R. Tolkienem] i z Christopherem. Ojciec Douglas Carter, ksiądz z naszej parafii i przyjaciel rodziny, zaproponował wszystkim, którzy chcieliby zostać, żeby wspólnie wysłuchać komunikatu z jego radioodbiornika. Jednak mój ojciec, wyraźnie zasmucony wybuchem wojny, powiedział, że wrócimy do domu, żeby posłuchać radia razem z mamą w naszej kuchni (…) [z prywatnej korespondencji Priscilli Tolkien z autorami książki The J.R.R. Tolkien Companion and Guide]
Tolkienowie musieli zrezygnować z wyjazdu wakacyjnego do Sidmouth. Podczas wojny budynki Examination Schools w Oksfordzie zamieniono w szpital wojskowy. Wykłady na wydziale anglistyki odbywają się zatem w innych częściach miasta – głównie z Taylor Institution. Kolegium Pembroke przejęła częściowo armia i Ministerstwo Rolnictwa. Tolkiena rozbawił napis w portierni kolegium: SZKODNIKI: PIERWSZE PIĘTRO. Profesorowie i studenci muszą przenieść się do pozostałych wolnych pomieszczeń…
Najbliższe Spotkanie Tolkienologiczne odbędzie się w najbliższą sobotę, czyli 22 sierpnia w Warszawie. Michał Leśniewski zaprasza chętnych do udziału w dyskusji: Istari – ewolucja koncepcji.
Miejsce spotkania – przed bramą główną Uniwersytetu Warszawskiego o godzinie 13:00
Wydawnictwo Walking Tree ogłosiło zapowiedz nowej książki która ukazała się wczoraj (15 sierpnia). Jej pełen tytuł brzmi Tolkien’s View:Windows into His World. Publikacja zawiera zbiór 20 esejów profesora J.S Ryana spisanych przez okres czterech dekad! Co ciekawe ta pozycja jest pierwszą częścią dwutomowego cyklu. Tom drugi – jak wynika ze wstępu Perera Buchsa – znajdzie się na półkach księgarń w przyszłym roku.
Dzięki Tolkien-buecher.de oraz blogowi Jasona Fishera znamy zawartość tej ciekawej pozycji. Czwarty z esejów, Trolls and Other Themes – William Craigie’s Significant Folkloric Influence on the Style of J.R.R. Tolkien’s ‚The Hobbit’ został napisany specjalnie z myślą o tej publikacji.
Part A. Early Biographic Pieces and Emerging Tastes
Those Birmingham Quietists: J.R.R. Tolkien and J.H. Shorthouse (1834–1903)
The Oxford Undergraduate Studies in Early English and Related Languages of J.R.R. Tolkien (1913–1915)
An Important Influence: His Professor’s Wife, Mrs Elizabeth Mary (Lea) Wright
Trolls and Other Themes – William Craigie’s Significant Folkloric Influence on the Style of J.R.R. Tolkien’s The Hobbit
Homo Ludens — Amusement, Play and Seeking in Tolkien’s earliest Romantic Thought
Jak poprawnie wymawiać nazwisko naszego ukochanego pisarza? Problem ten zaprząta uwagę czytelników Tolkiena w Polsce i na świecie. Ciekawą dyskusję z wieloma argumentami znajdziecie np. na forum Elendilich (tutaj). W interesujący sposób kwestię tę zaprezentował ostatnio serwis Examiner.com – i okazało się, że wymowa nazwiska Tolkien wcale nie jest sprawą tak jasną, jak do tej pory myśleliśmy.
Materiał filmowy z różnymi wersjami wymowy nazwiska
W Polsce funkcjonują dwie wymowy. Pierwsza, uważana za mniej fachową to dosłowne odczytanie nazwiska Tolkien według prawideł polskiej pisowni – a zatem (1) tolkjen. Druga wymowa, spotykana wśród hardkorowych wielbicieli twórczości Tolkiena nawiązuje do niemieckiego pochodzenia nazwiska oraz do uwag samego Profesora z jego listów – według tej wymowy nazwisko brzmi (2) tolkin.
Podobnie w świecie anglojęzycznym. Istnieją tam dwa obozy. Jeden wymawia to nazwisko jako (3) tol-kenn (mając na uwadze pisownię angielską – po polsku byłoby to tolken) – tak jest przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Drugi obóz stoi na tej samej pozycji co polscy ortodoksi – a zatem (4) tolk-een, czyli po polsku to samo co (1) tolkin. Taka wymowa dominuje w Wielkiej Brytanii.
I wszystkie te propozycje są… błędne!
Gdy bowiem prześledzimy wywiady z przedstawicielami rodziny Tolkienów i gdy wsłuchamy się w to, jak oni wymawiają swoje nazwisko, usłyszymy (5) toll-kee-en (czyli tolkijen)
Słyszymy tam trzy sylaby – a nie dwie. Jednak dwie ostatnie sylaby zlewają się w tej wymowie. Wysłuchajmy na przykład wymowy z tej strony. Możemy także wsłuchać się w wymowę wnuka Profesora – Adama Tolkiena. Oto odpowiedni materiał filmowy, gdzie w momencie 00:01:50 mamy też trzy (a co najmniej dwie i pół) sylaby. Zauważmy też, że dziennikarz na początku mówi (3) tolken, ale już w 00:04:37 poprawia się. Głos lektorki podaje zawsze (4) tolk-een.