Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Nie będzie gier na motywach filmowego Hobbita!

Spokojnie, spokojnie… Fakt, że brand filmowego Hobbita zostanie profesjonalnie „wydojony” jest tak oczywisty jak to, że Benedykt XVI był bierzmowany. Użyłem prowokacyjnego tytułu nie mającego się nijak do treści artykułu biorąc przykład z mainstreamowych portali informacyjnych – mało to odkrywcze, ale tak bardzo kusi. Onecie, eFakcie, nadchodzimy!…

Warner Bros Entertainment posiadający prawa do ekranizacji przygód włamywacza wszech czasów poszukuje aktualnie dyrektora ds. marketingu. Jak możemy się dowiedzieć z serwisu Gamasutra, zrzeszającego developerów świata wirtualnej rozrywki, dwie odsłony Hobbita doczekają się dwóch osobnych gier na wszystkie konsole nowej generacji, PC i komórki.
Czego się spodziewać? Z pewnością twórcy postawią na remake całkiem ciepło przyjętej gry z 2003 roku – czyli bieganie, skakanie, siekanie, zbieranie oraz zagadki dla wszystkich i nikogo. Tyle tylko, że na kinowej licencji. A drugi tytuł? Znając życie będzie sequelem/kontynuacją części pierwszej – czyli „produkcją na Wajdę”- prochu nie wynajdziemy, nie wychylimy się na moment z konwencji, ale „szkoły i tak pójdą do kin a rodzice opróżnią sakiewki”. Dlatego zapewne graczom znów przyjdzie biegać po Śródziemiu, tyle że zamiast w Aragorna czy Legolasa wcielą się w mniej brutalnego Bilba.

A może zbytnio marudzę? Może czekają nas gry „natchnione” lub grywalne przez dziesięciolecia? Tytuły broniące się czymś więcej niż franczyzą wielkiego ekranu i zapewne technologią 3D? Powodzenia, panie dyrektorze…

Kategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Gry tolkienowskie

2 Komentarzy do wpisu "Nie będzie gier na motywach filmowego Hobbita!"

Drzewiec, dnia 01.08.2010 o godzinie 4:28

Niestety tak już jest, trzeba się z tym pogodzić. W życiu nie widziałem dobrej gry na podstawie filmu i na odwrót, więc trudno oczekiwać, że tym razem będzie inaczej. 😀

Tak, czy tak można to przeboleć jeśli dzięki temu Hobbit w końcu powstanie i (oby) odniesie sukces na miarę poprzedniego filmu ze Śródziemia :)

Żeby tak się stało radzę trzymać kciuki za Howarda Shore`a – jak zrobi znowu genialną muzykę to i średni film będzie się dało strawić. 😉

Tornene, dnia 01.08.2010 o godzinie 10:17

Battle for Middle-earth II była w porządku moim zdaniem. Oczywiście jako przeciętny RTS nudziła się dość szybko, ale przejechanie konnicą po orkach, czy wilcze rajdy po mapie wywoływały uśmiech zadowolenia. No i obrona Helmowego Jaru… mniam!

A może doczekamy się gniotu na miarę E.T. tylko w 3D? To by było coś i aż bym zagrał:
http://www.youtube.com/watch?v=qewJDL_4eRw

Zostaw komentarz