Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Hobbit i inni – tolkienowska audycja w Radiowej Jedynce

W poniedziałek 21 stycznia w Programie Pierwszym Polskiego Radia o 20:15 miała miejsce kolejna ciekawa audycja na temat J.R.R Tolkiena. Michał Montkowski (prowadzący audycję) rozmawiał z dr. Markiem Gumkowskim o Tolkienie, Inklingach i o językach stworzonych przez profesora (w audycji znajdziecie dwie niespodzianki w wykonaniu samego J.R.R Tolkiena).

Poniżej wpis z ramówki radia:

Film „HOBBIT” wszędzie, gdzie jest pokazywany bije rekordy kasowe, a Nowa Zelandia staje się dzięki planom filmowym i filmowym miasteczkom bardzo atrakcyjna turystycznie. Miłośnicy prozy J. R. R. Tolkiena znów dyskutują o swoim ulubionym autorze i jego twórczości oraz analizują ekranizację „Hobbita”. O książce, filmie według dzieła J. R. R. Tolkiena, o jego wyobtrażonym świecie, o przyjaźni pisarza z
C. S. Lewisem oraz o oksfordzkim środowisku uniwersyteckim, w którym możliwe było powołanie do życia takich imaginacyjnych, fantastycznych światów mówić będzie wybitny znawca życia i twórczości J. R. R. Tolkiena – dr Marek Gumkowski.”

Aby wysłuchać audycję kliknijcie tutaj

Za nadesłanie pliku dziękujemy Kodiemu

Dalszych tolkienowskich ekranizacji nie będzie…

… ale może tylko za życia Christophera Tolkiena, syna pisarza, który od lat 70. opiekuje się spuścizną sławnego ojca? Zobaczmy jakie są szanse na filmy fabularne na podstawie prozy J.R.R. Tolkiena.

Serwis informacyjny TheOneRing.net opublikował właśnie artykuł „Concerning Christopher – An Essay on Tolkien’s Son’s Decision to Not Allow Further Cinematic Licensing of His Work” autorstwa niejakiego J.P.B. (tekst tutaj). W wielkim skrócie tekst ten jest żalem na  decyzję Christophera Tolkiena, którą ogłosił on we francuskim Le Monde: „Nie będzie żadnych dalszych ekranizacji prozy Tolkiena” (o wywiadzie z Ch. Tolkienem pisaliśmy tutaj). Rodzina Tolkienów żałuje chyba mocno, że wielki ojciec sprzedał prawa do ekranizacji Władcy Pierścieni i Hobbita, i że dziś – poza zyskami z większej sprzedaży książek – nie ma rodzina Tolkienów prawie żadnych udziałów w miliardowych zyskach z produkcji filmowej i okołofilowej. O stosunku syna Profesora do kinowych dzieł Petera Jacksona świadczą następujące fragmenty wywiadu:

Pohańbił on książkę sprowadzając jej treść do filmu akcji dla młodzieży w wieku 15-25 lat. I wszystko wskazuje na to, że do samo zrobią z „Hobbitem”.

(…) Tolkien stał się monstrum, pożeranym przez własną popularność i wchłoniętym przez absurdalność otaczającego nas współczesnego świata. Przepaść między pięknem i powagą książki, a tym, co się stało, jest jak dla mnie zbyt ogromna. Ta komercjalizacja zredukowała estetyczną i filozoficzną moc dzieła do zera. Ja widzę tylko jedno wyjście: odwrócić głowę.

Mocne słowa, ale czy nie ma w nich czegoś, nad czym nie warto się zastanowić? Wielu fanów świata Tolkiena (choć niekoniecznie wielu miłośników literatury Tolkiena) jest dziś jednak sfrustrowanych. Często pojawia się pytanie, czy nie można by się było wziąć za ekranizację legend Silmarillionu? Niedawno w wywiadzie James McAvoy, który rozważany był do odegrania roli Bilba Bagginsa, żartobliwie stwierdził, że chciałby zagrać „młodego Gandalfa” w prequelu na podstawie legendarium Tolkiena. Gdyby pozycja rodziny była inna, w obecnej ekranizacji Hobbita można by przecież użyć wiele ciekawych okołohobbitowych materiałów, jak tekst „Wyprawa do Ereboru” z Niedokończonych opowieści, czy pełniejsza forma tego tekstu z Hobbicie z objaśnieniami D. Adamsa. Ekipa Petera Jacksona musi bardzo uważać, żeby w filmach nie było najmniejszego nawiązania do innych książek poza Władcą Pierścieni (z Dodatkami) i do Hobbita. Żadnego Bilba Bagginsa w butach, żadnego Rohalda (imię białego rumaka Gandalfa w próbach weryfikacji tekstu Hobbita z lat 60.), żadnych imion dwóch zaginionych Czarodziei (a przecież wiemy, że byli to Ithryn Luin ‚Błękitni Mędrcy’, Alatar i Pallando – wszystko opisano w Niedokończonych opowieściach).

Z prawnego punktu widzenia nie ma dyskusji – taka i owaka jest decyzja Christophera Tolkiena i innej nie ma. Musimy to uszanować. Christopher jest spadkobiercą i rzeczywiście wielkim, wypróbowanym fanem twórczości J.R.R. Tolkiena – kochał te opowieści od lat dziecinnych. Jednak jako miłośnicy tego świata i fani filmów na podstawie prozy Tolkiena tak bardzo chcielibyśmy zobaczyć kolejne ekranizacje. I to niekoniecznie stworzone przez Petera Jacksona…

I jeszcze mały komentarz Elendilionu… Jest jednak pewna furtka, o której wielu zapomina. Jeżeli Tolkien sprzedał prawa do ekranizacji książek Hobbit i Władca Pierścieni, istnieje jeszcze jedna, dość szczegółowo opisana historia, którą możemy odtworzyć na podstawie Dodatków A i B. Jest to opowieść o Upadku Númenoru. Istnieje już nawet pierwszy scenariusz takiego filmu, którego autorem jest znany norweski lingwista tolkienowski, Helge K. Fauskanger. Na Forum Elendilich znajdziecie tłumaczenie scenariusza na polski. Plik znajduje się pod odnośnikiem poniżej. Tłumaczem jest świetny sosnowiecki anglista, Jarosław „Noatar” Schramel.

Polskie tłumaczenie scenariusza „Westernesse”

Podróż, która odmienia nasze życie (Radiowa Dwójka, godz. 16.00)

Źródło: Forum Hobbitonu, strona radiowej Dwójki

Informacja z ostatniej chwili. Dziś o godz. 16.00 w Radiowej Dwójce, w „Klubie Ludzi Ciekawych Wszystkiego” prowadzonym przez Hannę Marię Gizę w odcinku zatytułowanym „Hobbit, czyli tam i z powrotem” – film i książka – nowe odczytanie „Hobbita” wystąpi znany naukowiec, tolkienista, autor książek, tłumaczeń i prelegent wielu konferencji tolkienowskich, prof. Jakub Lichański oraz zasłużony członek fandomu tolkienowskiego, redaktor wielu ważnych wydań tolkienowskich w Polsce, a do tego prawdziwy Hobbit, dr Marek Gumkowski.

Audycji możecie posłuchać i w radiu tradycyjnym (tu mapa częstotliwości), i w radiu internetowym (wystarczy wejść na stronę Dwójki i nacisnąć przycisk Posłuchaj). Gdyby ktoś z naszych Czytelników zarejestrował tę audycję w formie pliku, prosimy o kontakt.

Telewizja Polska o miłośnikach Tolkiena na Śląsku

Dziś o 18.30 w regionalnych, śląsko-zagłębiowskich „Aktualnościach” oraz w ogólnopolskiej TVP Info (ale nie wiemy o której godzinie) zobaczycie materiał filmowy o rybnickich miłośnikach Tolkiena, którzy swoją pasję realizują w formie gry LARP. Telewizja odwiedziła też norkę hobbicką Ryśka „Galadhorna” Derdzińskiego i przeprowadziła z nim wywiad na temat języków Profesora. Zapraszamy!

Retransmisja światowej premiery The Hobbit Unexpected Journey


Dziś w nocy o godzinie 4:30 (czasu środkowoeuropejskiego) w Wellington w Nowej Zelandii, odbyła sie światowa premiera filmu The Hobbit Unexpected Journey (Hobbit: Nieoczekiwana Podróż). Ci z Was którzy w tym czasie spali jak małe hobbiciątka, mogą obejrzeć retransmisje z premiery klikając na zdjęcie poniżej.

 

Tak oto zaczyna się kolejna filmowa przygoda z kolejną fantastyczną – miejmy nadzieję – filmową trylogią w rezyserii Petera Jacksona.

Peter Jackson – pytania i odpowiedzi o HFR 3D

Przetłumaczyliśmy dla Was krótki wywiad który pojawił się na stronie reżysera (Facebook).

Peter Jackson opowiada nam o historii kina, przedstawia swój punkt widzenia na współczesne problemy dużego ekranu oraz udziela odpowiedzi na kilka pytań odnośnie zastosowanych formatów w mającym swoją światową premierę za 8 dni filmie – Hobbit: Nieoczekiwana Podróż.

Pytanie: Dlaczego nakręciłeś filmową trylogię Hobbita używając formatu High Frame Rate (HFR) (format szybkoklatkowy*, chodzi tutaj o zastosowane formatu 48 klatek na sekundę a nie 24 klatek na sekundę jak jest ogólnie stosowane i przyjęte w kinematografii)

PETER JACKSON: Żyjemy w szybko zmieniającej się epoce mediów cyfrowych. Nowe technologie wzbogacają i ulepszają nasze doznania kinowe. Zastosowanie techniki szybkoklatkowej w powszechnym użyciu, było możliwe dopiero w ostatnich dwóch latach. Nakręciłem Hobbita w formacie szybkoklatkowym, ponieważ chciałem by publiczność mogła doświadczyć jak niezwykle wciągające może być  dziś współczesne kino.

Pytanie: Opowiedz trochę o historii formatów klatkowych kręcenia filmów, i dlaczego uważasz że nadszedł czas by zwiększyć ilość klatek w filmach kinowych?

PETER JACKSON: Nieme filmy były kręcone z prędkością 16 -18 klatek na sekundę przy użyciu kamer korbowych. W 1927 kiedy w filmie pojawił się głos, przemysł kinematograficzny musiał zdecydować się na jedną, stałą, operowaną silnikiem szybkość kamer.Taśma filmowa 35mm była bardzo droga, dlatego konieczne było by film kręcony był z możliwie najmniejszą ilością klatek na sekundę. Okazało się jednak że ze względu na płynność dźwięku, nie było możliwe filmowanie poniżej 24 klatek na sekundę, ten standard jest niezmienny w przemyśle kinowym od ponad 80 lat. Montowanie projektorów zdolnych do projekcji 24 klatek na sekundę, było decyzją związaną z finansami – 24 klatek okazało się najtańszą prędkością dostarczającą przyzwoitą jakość obrazu – pojawiają się jednak problemy takie jak efekt stroboskopowy, migotanie i rozmycie ruchu.

Obecnie w erze kina cyfrowego, nie ma powodu by trwać przy 24 klatkach. Standardy z 1927 są dalekie od perfekcji. Dzięki nauce wiemy, że oko ludzkie przestaje widzieć indywidualne obrazy przy prędkości około 55 klatek na sekundę. Dlatego właśnie tworzenie filmu w 48 klatkowym formacie, daje nam złudzenie czasu realnego. Zredukowane rozmycie ruchów na każdej klatce podnosi ostrość obrazu. Jedną z największych zalet tego formatu jest fakt, że twoje oko widząc dwa razy tyle klatek w każdej sekundzie (czyli 48 a nie 24) pozwala na odbiór niezwykłej głębi i jakości obrazu. Doświadczenie 3D jest o wiele bardziej łagodne dla oczu. Dla wielu z nas obecnie 3D jest dość niewygodne, ponieważ nasze oczy podczas oglądania filmu są narażone na odbiór migotania i rozmyć obrazu. To wszystko zniknie podczas oglądania szybkoklatkowej wersji filmu w 3D. Przeczytaj resztę wpisu »

Tołkiny powracają…


… tym razem w wywiadzie dla Gazety Olsztyńskiej, udzielonym niedawno przez Ryszarda „Galadhorna” Derdzińskiego. Galadhorn ponownie prezentuje swoją hipotezę,  zgodnie z którą ród Tolkienów ma swoje korzenie na terenie dawnych Prus Wschodnich. Pisaliśmy o tym w serii artykułów na Elendilionie. Co ciekawe, jak wynika z wypowiedzi burmistrza Korsz, lokalne władze (mimo serii artykułów/przedruków jakie przetoczyły się przez polski internet) wciąż są nieświadome tych odkryć i nie potrafią w żaden sposób wykorzystać ich do promocji okolic Tołkinów.

 

Pełny tekst wywiadu znajduje się na stronie Gazety Olsztyńskiej:

PRZODKOWIE TOLKIENA MIESZKALI POD KORSZAMI

Przeczytaj resztę wpisu »

Salman Rushdie o filmowym Władcy Pierścieni

Znany i kontrowersyjny pisarz Salman Rushdie udzielił wywiadu polskiej edycji Newsweeka. Jak się okazuje Rushdie nie tylko ceni twórczość Tolkiena, ale też filmową ekranizację Władcy Pierścieni Petera Jacksona. Co więcej, dla Rushdiego, film Jacksona ma więcej głębi niż powieść Tolkiena. Przyznacie, że to dość kontrowersyjna teza? W wywiadzie Salman Rushdie mówi:

Newsweek: Ma pan własną ulubioną adaptację filmową książki?
Salman Rushdie: Bardzo lubię Lamparta Luchino Viscontiego, Wiek niewinności Martina Scorsese czy The Dead Johna Hustona. Można zrobić dość długą listę filmów, które są absolutnie wspaniałymi adaptacjami powieści, powiedziałbym, że nawet są równe dziełom, od których pochodzą. Czasami mogą być nawet lepsze od swoich źródeł. Na przykład uważam, że filmy Petera Jacksona z serii Władca Pierścieni są lepsze niż powieści Tolkiena.

Moim zdaniem filmowy język Petera Jacksona jest bardziej wyrafinowany niż ten, którego używał Tolkien w swojej prozie. Więc filmy po prostu podnoszą całą historię o klasę w górę. Uwielbiam Władcę Pierścieni jako książkę, ale w tym przypadku myślę, że film po prostu ją przewyższa.

Newsweek: Czeka pan na ekranizację Hobbita?
Salman Rushdie: Jestem bardzo ciekawy, chociaż trochę mnie martwi to, że ta mała książeczka będzie podzielona na trzy duże filmy. Mam pewne obawy, ale jestem dobrej myśli.

Cały wywiad przeczytacie na stronie internetowej tygodnika Newsweek.

Wywiad z Kasiopeą w Szkole Czytania

Szkole Czytania są już dostępne obie części wywiadu z Kasiopeą, czyli Katarzyną Chmiel-Gugulską, ilustratorką, autorką „Syna Gondoru” i komiksów o małym Boromirze.

Katarzyna Chmiel-Gugulska jest autorką okładek i ilustracji w siedemdziesięciu książkach. Współpracuje z kilkoma wydawnictwami i agencjami reklamowymi, tworzy komiksy, napisała m.in. powieść rozgrywającą się w tolkienowskim Śródziemiu, baśnie i opowieści dla dzieci. W wywiadzie specjalnie dla Szkoły Czytania opowiada o pracy ilustratora i o tym, czym są dobre ilustracje.

Tutaj znajdziecie pierwszą a tutaj drugą część wywiadu z Kasiopeą

Zapraszamy!

Beorn…

Beorn_by_LeliaPamiętam swój zachwyt tą postacią podczas mojej pierwszej lektury Hobbita. Zawsze fascynowali mnie bohaterowie pełni fizycznej siły i pewnej swoistej łagodności której Beornowi moim zdaniem nie brakuje. Z zaciekawieniem przyznam śledziłem nabór do tej roli do filmów Hobbit i jak patrzę w oczy Mikaela Persbrandta widzę go… nadchodzi Beron!

W filmowej adaptacji Hobbita w reżyserii Petera Jacksona, Mikael Persbrandt wcieli się w rolę Beorna.  [W sumie słowo wcieli się pasuje akurat dość trafnie do tego bohatera]. Okazuje się iż szwedzki aktor w czasach młodości był zafascynowany Tolkienem.

mikaelpersbrandt-231x300Przeczytałem wszystkie książki Tolkiena – zdradza – przeszukiwałem antykwariaty w poszukiwaniu najstarszych wydań „przygód Bilba”. Zwariowałem na punkcie fantasy. Filmowa trylogia Jacksona jest wybitna, facet wie co robi. Ten cały projekt jest ekscytujący, cały zespół to 700 osób, ja tylko stoję w rogu i próbuję  jakoś się dostosować – dodaje.

Persbrandt  porównuje swoją rolę w Hobbicie do swojej pierwszej pracy w filmie, kiedy jako statysta w filmie Bergmana odczuwał tremę związaną ze swoim występem.

Wydaje mi się, że dzielę to poczucie z wieloma osobami w mojej profesji, my nigdy nie pozwalamy sobie być do końca szczęśliwi, w zamian za to skupiamy się na wrażeniach. Na przykład – jak ja mogę być niedźwiedziem, zamiast pomyśleć ile radochy przede mną!

Przeczytaj resztę wpisu »

← Późniejsze wpisy · Wcześniejsze wpisy →