Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Ogłaszamy Tolkienowskie Wydarzenie Roku 2015

logo_elendilion_white_500Przyszła pora na podsumowanie naszego plebiscytu na Tolkienowskie Wydarzenie Roku. Przez dwa tygodnie mogliście głosować na jedno z dwudziestu trzech wydarzeń z najróżniejszych kategorii. Znamy już wyniki. Ale ponieważ aspirujemy z naszym plebiscytem do co najmniej Oscarowej rangi, nie ograniczymy się się prostego podania wyników. Żeby ożywić nieco dyskusję i podpowiedzieć kilka punktów widzenia na wyniki, poprosiłem o pomoc znanych w szerokich tolkienowskich kręgach Galadhorna i M.L.-a by podzielili się z naszymi czytelnikami kilkoma słowami komentarza. Zapraszam do zapoznania się w wynikami, choć zaczniemy od kilku ogólnych słów o samym plebiscycie.

Galadhorn: Właśnie dotarły do mnie wyniki tegorocznej ankiety na Tolkienowskie Wydarzenie Roku. I choć mogłoby się wydawać, że nie ma co liczyć na niespodzianki, to jednak niespodzianki się zdarzyły.

Pierwsza sprawa jest dla mnie trochę smutna. To liczba zaledwie 103 osób biorących udział w głosowaniu. I to mimo szerokiej akcji promocyjnej na forach tolkienowskich, w serwisie Elendilion i na Facebooku. Czyżby liczba aktywistów tolkienowskich w Polsce tak znacząco się zmniejszała? Przecież w samej grupie facebookowej Elendilich jest aż 1600 osób! Jednak bardzo bardzo się cieszę, że te sto trzy osoby pochyliły się nad propozycjami, przeczytały o nich, zagłosowały. Bardzo Wam jestem wdzięczny. A liczę na to, że za rok będzie nas po prostu więcej.

M.L.: I tak oto dobiegł końca kolejny plebiscyt na Tolkienowskie Wydarzenie Roku, tym razem 2015. O dziwo poproszono mnie o skomentowanie samego plebiscytu jak i jego wyników. Niniejszym to czynię.

Nim o szczegółach mam kilka refleksji (póki jeszcze jestem do niej zdolny, potem zostanie tylko reflux) natury ogólnej.

Pierwsze zestaw ogólnych refleksji dotyczy samego konkursu, a dokładniej propozycji nad którymi się głosuje i ilości głosujących. Muszę stwierdzić, ze zamieszczenie niektórych propozycji trochę mnie zdziwiło. Lubię Tolk Folk, jestem redaktorem Aiglosa, ale nie wiem czy wydarzenia cykliczne albo cyklicznie wychodzące publikacje za każdym razem powinny być przedmiotem głosowania. Założenie jest, że są czymś w miarę stałym, a takie głosowanie nad na przykład Tolkien Studies, zawiera w sobie, pewnie nie intencjonalnie, pewne zdziwienie czy zaskoczenie: To znowu się to ukazało?, albo To znowu się to odbyło?.

Rozumiem, że wiele tolkienowskich inicjatyw okazuje się efemerydami, ale jeżeli coś dzieje się nasty raz, lub ma swoje naste wydanie to niezbyt wiem co tu ma być wydarzeniem. Wydarzeniem byłoby, gdyby nagle zniknęło, co niestety zawsze jest możliwe. Radziłbym więc zastanowić się czy warto jest co roku zamieszczać w takich zestawach cykliczne imprezy czy mniej lub bardziej regularnie wychodzące czasopisma.

Liczba oddanych głosów też jest dla mnie symptomatyczna i trudno ją uznać za powalającą. Wiem, że ilość użytkowników największych for jest myląca. % z nich jest nieaktywna, ale 103 głosujące osoby to liczba nieco rozczarowująca. Po pierwsze jest chyba symptomem spadku zainteresowania Tolkienem. Jednocześnie świadczy o czymś co obserwuję od kilkunastu lat siedzenia na jednym z tych for, o bierności. Osób aktywnych, coś z siebie dających jest na prawdę mało. Wszyscy narzekają, ze jakiś projekt okazał się efemerydą, coś nie zostało skończone, ale wśród narzekaczy brak refleksji A może bym pomógł. I wiem, że to w sumie normalne. Większość ludzi jest przede wszystkim odbiorcami i nic w tym złego, ale dali Eru udział w głosowaniu nie wymaga wiele wysiłku.

I to prowadzi mnie do drugiego zestawu ogólnych refleksji, czy tego co w wydarzeniach tolkienowskich mnie najbardziej kręci. A największy sentyment mam do inicjatyw oddolnych, fanowskich, niezależnie od stopnia ich profesjonalizmu. Choć cenię profesjonalizm, bo zazwyczaj przynosi lepsze efekty. Dla mnie fandom to nie tylko czytanie, odbiór, ale także dawanie coś od siebie.

Dlatego cieszę się, że na drugim miejscu jest przedstawienie Der Hobbit. Hejn an cyryk. Gdyż łączy w sobie dwie rzeczy które lubię i cenię: lokalne lub regionalne tradycje, bo dla mnie Rzeczpospolita to kraj wielu społeczności i tradycji, żyjących obok siebie i ze sobą, które tworzą wspólną całość nie wymagając wyrzeczenia się tego co różni, oraz właśnie oddolną inicjatywę. Nie wiem czy w tym przypadku do końca fanowską, ale to mniej istotne.

Lord Ya: Tegoroczny plebiscyt jest wynikiem pewnej liczby zmian. Dla mnie najważniejsza jest taka, że tym razem ja osobiście nadzorowałem całą akcję, od listy nominacji do publikacji wyników. Ale zmiana najbardziej widoczna dla czytelników to przeniesienie głosowania z forum Elendili na zewnętrzny serwis. Chcieliśmy ograniczyć formalności jak rejestracja, logowanie się a nawet trochę utożsamianie plebiscytu z konkretnym forum. Wszystko to aby trafić do jak największej liczby głosujących. I o ile mamy rzeczywiście więcej głosów niż rok temu, to dalej jest to mało, biorąc choćby liczbę osób śledzących Elendilion na Facebooku. Mam w głowie taki obrazek, że kiedyś przy wznowieniu tej czy innej książki tolkienowskiej weźmiemy ją do ręki i gdzieś tam znajdziemy wzmiankę Książka wybrana Tolkienowskim Wydarzeniem Roku 20xx. Do tego jeszcze daleko, może to się nigdy nie zdarzy. Ale chciałbym, by plebiscyt szedł w tę stronę, by z roku na rok coraz bardziej oddawał faktyczne upodobania całego fandomu. Nie wiem czy możemy uznać 103 osoby za wystarczająco liczną grupę by statystycznie oddawała cały fandom. Ale niska frekwencja i inne sygnały, które do mnie dotarły, to tylko wskazówki co można zrobić lepiej. Zatem dziękuję głosującym, już teraz zapraszam do głosowania za rok i mam nadzieję, że co najmniej drugie tyle osób dołączy do zabawy. Ale na razie nie czekajmy dłużej i poznajmy wyniki:

Miejsce 14. ex equo po 0 głosów:
  • Dwunasty numer Tolkien Studies
  • XII Zlot Arda
Miejsce 13. ex equo po 1 głosie
  • Fornost 2015
  • Wystawa Evil in the Shining Light
Miejsce 12. ex equo po 2 głosy
  • Książka A Brief History of The Hobbit

    M.L.: Trochę zaskoczony jestem tak niskim miejscem w plebiscycie. To jest nieco odgrzewany kotlet, ale jednocześnie wersja soft ważnego dzieła około tolkienowskiego. Trochę szkoda. Tym bardziej, że jeżeli kiedykolwiek coś Rateliffa przetłumaczą w naszym kraju, to właśnie to, a nie pełne kompendium.

  • Gra planszowa/kościana Władca Pierścieni: Wyprawa do Mordoru
Miejsce 11. ex equo po 3 głosy
  • Konferencja Kultury oralne a mityczny świat J.R.R. Tolkiena i jego następców we Wrocławiu

    M.L.: W tym wypadku szkoda, że nie wyżej. Wysoka jakość merytoryczna i organizacyjna. To warto docenić, zwłaszcza teraz, kiedy szczyt fali zainteresowania Tolkienem opada.

  • Książka Perilous and Fair: Women in the Works and Life of J. R. R. Tolkien
  • Serial W poszukiwaniu hobbita
  • Dodatek Panowie Śródziemia do gry planszowej Wojny o Pierścień
Miejsce 10. ex equo po 4 głosy
  • Fanowski film Tree and Leaf

    Lord Ya: Oczywiście, nie jest to film z tej samej klasy co Born of Hope czy The Hunt for Gollum – mniej osób, mniejszy budżet, dużo krótszy, może mniej ciekawy dla osób nieznających oryginalnego dzieła. Ale warto wliczenia w dorobek fandomu z roku 2015. Dlatego cieszę się, że znalazł kilku swoich zwolenników.

  • Poznańskie Dni Tolkienowskie
Miejsce 9. z 6 głosami
Dwudziesty numer Aiglosa

M.L.: Miło mi, ale jak przy TF-ie, niezbyt widzę sens traktowania tego, jako wydarzenia o specjalnym znaczeniu.

Miejsce 8. z 7 głosami
Pomnik zwycięstwa Gandalfa Szarego nad Balrogiem w Łodzi

M.L.: To miejsce, czyli ósme, zaskoczyło mnie równie bardzo jak samo wydarzenie. I zasługuje na docenienie chociażby, jako symbol dystansu wobec rzeczywistości.

Lord Ya: Bardziej lokalna ciekawostka niż monument ku czci pisarza, ale jednak możemy mówić, że mamy w Polsce tolkienowski pomnik. Warto to docenić.

Miejsce 7. z 8 głosami
XVIII Tolk-Folk

M.L.: Powtórzę się. Lubię TF. Cieszy mnie, ze ostatnio znowu przyjeżdża więcej ludzi, ale nie wiem czy tego typu wydarzenie cykliczne powinno znaleźć się w takim plebiscycie.

Miejsce 6. z 11 głosami
Seminarium Tolkienowskie oraz wystawa Tolkien – zadziwiająca podróż w Katowicach

M.L.: Aż szkoda, że nie wyżej. Bardzo dobrze zorganizowane, ale chyba niewystarczająco nagłośnione wydarzenie. Dobra wystawa, dobre prelekcje, miła atmosfera i ważna rocznica – powstania Sekcji Tolkienowskiej.

Lord Ya: Jako osoba bezpośrednio zaangażowana w to wydarzenie, czuję trochę żalu, że nie jest nieco wyżej. Była to dość spora rzecz, z udziałem lokalnych mediów, na Seminarium pojawiły się ważne dla Polskiej tolkienistyki osoby. Chociaż szóste miejsce, patrząc na to co zdobyło więcej głosów, nie jest złe. No, może jedna czy dwie drobne zmiany w rankingu były możliwe, ale lokalnej imprezie trudno przeskoczyć powyżej pewnego progu, choćby dlatego, że wielu osobom ciężko ocenić katowicką imprezę, bo mieszkają z dala od Śląska i po prostu w Bibliotece Śląskiej nie były.

Miejsce 5. z 16 głosami
Rozszerzona wersja filmu Bitwy Pięciu Armii

Galadhorn: Dobrze, że wydarzenie filmowe, premiera holywoodzka Bitwy Pięciu Armii to dopiero miejsce piąte! O czym to świadczy? O tym, że aktywni polscy tolkieniści cenią sobie bardziej książki, wydarzenia wydawnicze i aktywność fandomu. Że magia kina nie ma już takiego działania jak dawniej. To daje nadzieję na przyszłość – że nasza działalność nie jest zależna od marketingu filmowego.

M.L.: Piąte miejsce to chyba najwłaściwsza pozycja. Jakbym nie lubił tego filmu, odnotować go należy i uznać za wydarzenie też. Co więcej było ważne jako ukoronowanie pewnego przedsięwzięcia, a jednocześnie jest pocieszające, ze fani zachowali dystans do tej ekranizacji. I mniejszym sugeruję wysłanie petycji by P. Jackson NIE ekranizował już niczego z Tolkiena a zwłaszcza niczego Silmarillionu.

Lord Ya: Rok temu film Hobbit: Bitwa Pięciu Armii bezsprzecznie zwyciężył plebiscyt. Edycja rozszerzona zdecydowanie miała mniejszy wpływ na fandom – prawdę powiedziawszy, nawet gdy szukałem materiałów na newsy tolkienowskie, wiele o tej edycji nie było pisane, nie kojarzę żadnych fanowskich recenzji i opinii na jej temat. Dlatego nawet ciężko mi ocenić jakość materiałów dodatkowych. Niemniej, jako najprawdopodobniejsze zakończenie przygody z tolkienowskimi filmami nie jestem zaskoczony, że rozszerzona Bitwa Pięciu Armii dotarła tak wysoko.

Miejsce 4. ex equo po 19 głosów:

  • Książka The Story of Kullervo

    M.L.:Podobnie jak powyżej mam mieszane odczucia. Umieściłbym tą pozycję ząbek wyżej. Bo jest o tyle ważniejsze, że pokazuje same źródła tolkienowskiego świata. Pokazuje, że opowieść o Kullervo nie była wyłącznie pierwowzorem opowieści o Túrinie Turambarze, ale faktycznie zawiera w sobie zalążki całego legendarium. Z drugiej strony, to jest jednak zbiór kwitów z pralni. Ważnych, ale skierowanych do tych, którzy lubią się grzebać w korzeniach, źródłach, bo literacko nie jest to coś porywającego.

    Lord Ya: Jest to książka samego Tolkiena, zatem był to mocny kandydat na wydarzenie roku. Dlaczego zabrakło głosów? Chyba ze względu na to, że to dopiero wydanie angielskie. Nie wszyscy mieli okazję się z nią zapoznać. Podejrzewam, że fandom będzie mógł w pełni je docenić dopiero gdy ukaże się wersja polskojęzyczna.

  • Książka The Art of The Lord of the Rings by J.R.R. Tolkien

    M.L.: Każda pozycja pary Scull i Hammond jest perełką tolkienistyki i tolkienologii. To bez dwóch zdań dwójka największych obecnie znawców Tolkiena, jego twórczości i świata przedstawionego. Biorąc pod uwagę co jest wcześniej to trudno byłoby ją umieścić wyżej i czwarte miejsce jest w pełni zasłużone, choć osobiście widziałbym ją w pierwszej trójce.

    Lord Ya: Nie miałem okazji mieć książki w rękach, ale zakładając, że reprezentuje podobny poziom co wersja z Hobbitem w tytule, jest to niewątpliwie ciekawe wydanie, odsłaniające pewne, czasami drobne, tajniki Śródziemia i powstawania Władcy Pierścieni. Podobnie jak z The Story of Kullervo, prawdziwy pokaz potencjału książki w naszym plebiscycie przewiduję dla polskiego wydania, jeżeli się ukaże. Bo to wcale nie jest tak oczywisty problem – czy bardziej cenić istnienie książki gdzieś zagranicą, w obcym języku czy jej polską wersję?

  • Literacka wyprawa do Anglii śladami J.R.R. Tolkiena

    M.L.: Niezbyt rozumiem i wynik i sens zamieszczania takiego wydarzenia. Gdyby była to pierwsza z takich wypraw to sens jeszcze był. Jestem przekonany, że to było bardzo miłe i pożyteczne wydarzenie dla uczestników, ale czy w ogóle powinno być brane pod uwagę w tego typu plebiscytów? Nie jestem przekonany.

    Lord Ya: Wysoki wynik jest trochę zaskakujący, biorąc pod uwagę, że liczba osób, które osobiście doświadczył wycieczki jest z góry ograniczona. Jednak nawet nie biorąc udziału w tej imprezie, ciężko mi wyobrazić sobie, by pod względem merytorycznym prezentowała niski poziom. Dodatkowo, wycieczka to nie tylko sam fakt podróży grupy osób, to też wszelkie relacje i opowieści, które innym tolkienistom pozwolił poznać lepiej kraj Tolkiena – tym samym zwiększając grono swoich odbiorców.

Galadhorn: Na miejscu czwartym ex equo znalazły się dwie ważne inicjatywy wydawnicze w świecie anglojęzycznym oraz nasza ubiegłoroczna wyprawa tolkienowska do Anglii. Mam nadzieję, że obie książki zostaną przełożone na polski i staną się lepiej znane naszym polskim tolkienistom (z nich dwóch na pewno ciekawsza dla miłośników Śródziemia jest pozycja The Art of The Lord of the Rings). Bardzo się cieszę, że aż 19 osób zagłosowało na naszą wyprawę. Przypominam tolkienistom, że w maju 2016 odbędzie się kolejna wyprawa na Wyspy Brytyjskie śladami Tolkiena. I że są jeszcze miejsca!

Miejsce 3. z 33 głosami
Odnalezienie mapy Śródziemia z notatkami Tolkiena

baynes5

Galadhorn: Cieszy mnie też to, że na trzecim miejscu znalazło się odkrycie i odczytanie ciekawej mapy Śródziemia z notatkami samego Tolkiena. Pisała o tym zdarzeniu w naszym serwisie Magdalena Słaba. To zdarzenie daje nam nadzieję na to, że ciągle możemy jeszcze odkrywać w archiwach, antykwariatach i na aukcjach teksty i notatki Tolkiena, które wzbogacają naszą wiedzę o Śródziemiu.

M.L.: W tym wypadku mam mieszane odczucia. Nie dziwię się miejscu, choć moim zdaniem jest ono nieco zbyt wysokie. Nie dlatego, że nie cenię takich odkryć, wręcz przeciwnie. Co więcej ta mapa wiele wyjaśniła, np. w kwestii położenia Dorwinionu. Ale to bardziej ciekawostka, niż coś naprawdę bardzo istotnego. Choć z drugiej strony, a właściwie chyba już trzeciej, to dowód, ze ciągle są rzeczy, których nie znamy. Więc może było to głosowanie na nadzieję.

Lord Ya: Przyznam to otwarcie, jakoś przegapiłem to wydarzenie, dopiero szukając wydarzeń do plebiscytu udało mi się na nie trafić. I nie zdawałem sobie sprawy z jego wagi – przecież było już kilka przypadków znalezienia jakichś zaginionych listów i nie sądzę, by zdobyły wiele głosów w plebiscycie. Ale cóż, odkrycie jest bezpośrednio związane z samym Tolkienem i wnosi nieco do naszej wiedzy o Śródziemiu.

Miejsce 2. z 37 głosami:
Przedstawienie Der Hobbit. Hejn an cyryk w języku wilamowskim

wil_4

Galadhorn: Na miejscu drugim mamy wielką niespodziankę! Sam też głosowałem na wilamowskie przedstawienie teatralne Der Hobbit. Hejn an cyryk – nie tylko dlatego, że w samym wydarzeniu brałem udział jako zaskoczony i zafascynowany widz. Inicjatywa młodzieży z Wilamowic k. Bielska to zdarzenie, które wieńczyło ubiegły rok, a zyskało sobie uznanie aż 37 osób głosujących w ankiecie. Dlaczego? Z jednej strony jest to autentycznie tolkienowska, hobbicka wręcz inicjatywa. Inicjatywa lokalna, związana z ratowaniem ginącego języka, będąca hołdem dla twóczości J.R.R. Tolkiena. Czego trzeba więcej? Ale na sam wynik na pewno wpływ miało też i to, że do głosowania skrzyknęli się aktywiści wilamowscy (ten przymiotnik dotyczy języka i kultury) i wilamowiccy (ten przymiotnik dotyczy samej wspólnoty lokalnej) i po prostu zadziałały mechanizmy serwisów społecznościowych. Gratulujemy wam, Wilamowianie! I dziękujemy za ten oryginalny, piękny wyraz uznania dla twórczości Tolkiena i jego językowych pasji!

M.L.: Już o tym pisałem. Dodam więc. Tylko jedno. Dzięki temu przedstawieniu, jestem pewien, wiele osób dowiedziało się, że istnieje taki język.

Lord Ya: Widzę trzy aspekty tego wydarzenia: lingwistyczny, lokalny i teatralny. Oczywiście, jest to coś ciekawego dla pasjonatów języków (którym Tolkien przecież był). Promuje region i jego tradycje, a to zawsze jest cenne. Ale dla mnie chyba najważniejszy jest aspekt teatralny – bo wiem ile z tym roboty. Cenię nawet nie to, że po wilamowsku, nie to z jakiego powodu, ale że powstało coś, co wygląda na całkiem solidną sztukę teatralną. Patrząc na zdjęcia, jakieś filmowe urywki, na recenzje nie mam wątpliwości, że Hejn an cyryk by się obroniło nawet jakby było polskim Tam i z powrotem. I jak najbardziej należy też docenić, że to działalność fandomu, amatorska. Bo właśnie tacy ludzie, takie inicjatywy nakręcają fandom. Serdecznie gratuluję drugiego miejsca.

Miejsce 1. z 38 głosami:
Polskie wydanie Beowulfa

Beowulf

M.L.: Nie dziwi mnie to miejsce, to kolejny tekst Tolkiena, może nie aż tak ważny dla czytelników, ale ważny dla niego. Bez fascynacji Tolkiena Beowulfem, i Władca Pierścieni i Silmarillion, i ogólnie cały świat przedstawiony byłyby o wiele uboższe. Te głosy traktuje także jako wyraz docenienia wielkiej pracy tłumaczek, które w końcu należą do naszego fandomu.

Galadhorn: Miejsce pierwsze czyli polskie wydanie Beowulfa to był moim zdaniem oczywisty faworyt. Ważna, oczekiwana książka, legendarny przekład samego Tolkiena (który dodano w polskim wydaniu w angielskim oryginale – wielki plus dla wydawnictwa), świetne tłumaczenie dwóch znanych i uznanych tolkienistek, Elring i Evermind. To było rzeczywiście tolkienowskie wydarzenie roku 2015!

Lord Ya: Wynik spodziewany, choć tak naprawdę niewiele brakowało do zamiany miejsc. Jest to dzieło samego J.R.R. Tolkiena i miało najszerszy zasięg. Choć z drugiej strony, celem wydania tej książki przez Christophera Tolkiena było przedstawienie tłumaczenia ze staroangielskiego na angielski. I to opowieści, z którą wielu już jest zaznajomionych. Czy potrzebujemy wersji polskiej? Jak najbardziej – nie tylko dostajemy jednocześnie polską i angielską wersję poematu, ale możemy też zapoznać się komentarzami Profesora do dzieła i tłumaczenia. A te wykraczają znacznie poza lingwistycznie domniemania, sięgają po historyczne tło opowieści. Dobrze, że książka ukazała się po polsku (daje to nadzieje, że dzieła Tolkiena i literatura około-tolkienowska dalej będzie się pojawiać w naszych księgarniach), dobrze, że w tak dobrym tłumaczeniu.

Jak Waszym zdaniem prezentują się wyniki? Co można powiedzieć o stanie fandomu polskiego/światowego? Zapraszamy do komentowania (od jakiegoś czasu nasz serwis znów pozwala na komentowanie wpisów).

Kategorie wpisu: Fandom tolkienowski, Tolkienowski internet, Wydarzenia

1 komentarz do wpisu "Ogłaszamy Tolkienowskie Wydarzenie Roku 2015"

Galadhorn, dnia 24.01.2016 o godzinie 20:19

Serdecznie dziękujemy wszystkim za wzięcie udziału w plebiscycie! Moim zdaniem tolkieniści się spisali i wyniki naprawdę odzwierciedlają wagę poszczególnych wydarzeń.

Fajnie, gdyby teraz rozgorzała dyskusja. Piszcie, proszę :-)

Zostaw komentarz