Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Tolkienowska ewangelizacja?

Informacja o ekranizacji Hobbita J.R.R. Tolkiena wzbudziła poruszenie również w kręgach chrześcijańskich. To całkowicie zrozumiałe. W końcu autor Władcy Pierścieni pisał, że jego powieść „jest zasadniczo dziełem religijnym i katolickim” – pisze Aleksander Majewski.

Tolkien i apologia chrześcijaństwa? Śródziemie i głoszenie Dobrej Nowiny? Władca Pierścieni i Kościół katolicki? Co te sprawy mogą mieć ze sobą wspólnego? Kwestia wydaje się dziś kontrowersyjna, ale z faktami trudno dyskutować – dla wielu chrześcijan (w tym katolików) dzieło Profesora Tolkiena to literatura, która po chrześcijańsku niesie pocieszenie. Na internetowych łamach Frondy Aleksander Majewski przedstawił dziś tekst pt. „Tolkienowska ewangelizacja”.  Pisze w nim o dyskretnej katechezie Tolkiena, o obecności Opatrzności w legendarium, oraz o drodze od Hobbita do wiary, którą przeszło wielu chrześcijan, w tym niżej podpisany.

Zapraszamy do lektury artykułu – link. Może dla kogoś będzie to kojąca lektura na czas oktawy Bożego Narodzenia…?

Kategorie wpisu: Informacje medialne, Tolkienowski internet

3 Komentarzy do wpisu "Tolkienowska ewangelizacja?"

darekpionki, dnia 01.01.2012 o godzinie 3:30

Daję link do trochę podobnego artykułu: http://gosc.pl/doc/1036272.Basn-ktora-wola Dowiedziałem się o nim przypadkiem przed chwilą, a podobno całość w nowym Gościu Niedzielnym (choć już pewnie wcale taki nowy nie jest). Ten fragment w linku jest dosyć skrótowy i w sumie to nie wiadomo, czy o Ewangelii jest całość, czy raczej o związku Biblii z baśnią (jak sugeruje tytuł). Sądząc po wspomnieniu o ,,Mythopoei”, chyba będzie coś bliżej tego drugiego. Może ktoś czytał, może ktoś posiada i rozwinie temat artykułu?

TAO, dnia 04.01.2012 o godzinie 11:07

Z tym drugim tekstem należy uważać. Autor zdecydowanie „pojechał” jeśli chodzi o biografię Profesora, podał sporo informacji niedokładnych lub wręcz fałszywych.

Co do meritum – żaden z tych tekstów nie zawiera nic, czego miłośnicy twórczości Tolkiena (zwłaszcza z naszego kręgu) nie wiedzieliby od dawna. Ale też one są adresowane do czytelnika, który nie bardzo wie, czym się różni Frodo od Harry Pottera – i dla nich będzie to lektura wielce pożyteczna.

Elendilion – Tolkienowski Serwis Informacyjny » Blog Archive » σπέρμα ζητεῖν, czyli o szukaniu Słowa na siłę…, dnia 04.01.2012 o godzinie 16:53

[…] świadomie lub nieświadomie, jest nawiązaniem do artykułów, o których pisaliśmy w wiadomości pt. “Tolkienowska ewangelizacja?”. Lómendil – chrześcijanin, filolog i miłośnik Tolkiena – pisze o pojęciu logos […]

Zostaw komentarz