Tolkien czytywał Conana
W związku ze zbliżającą się premierą kinowego Conana Barbarzyńcy 3D (światowa i polska premiera 19 sierpnia b.r.), zapraszamy do lektury naszego dawnego newsa z 11 kwietnia 2007.
W roku 1963 L. Sprague de Camp wydał pod swoją redakcją antologię Swords and Sorcery. Antologia obejmowała opowiadania fantasy z podgatunku „miecza i magii”. Książkę ilustrował Virgil Finlay. Najpierw opublikowano tę antologię w formie broszurowej w wydawnictwie Pyramid Books. O książce tej mówi się, że była pierwszą antologią podgatunku „sword and sorcery” i że otwarła drogę trzem kolejnym antologiom wydanym przez de Campa oraz wielu podobnym publikacjom innych autorów. W książce zebrano osiem opowiadań. Wstęp napisał sam de Camp. Spis treści wyglądał następująco (opowiadanie o Conanie pogrubiłem):
„Introduction: Heroic Fantasy” (L. Sprague de Camp)
„The Valor of Cappen Varra” (Poul Anderson)
„The Distressing Tale of Thangobrind the Jeweler” (Lord Dunsany)
„Shadows in the Moonlight” (Robert E. Howard)
„The Citadel of Darkness” (Henry Kuttner)
„While the Sea King’s Away” (Fritz Leiber)
„The Doom that Came to Sarnath” (H. P. Lovecraft)
„Hellsgarde” (C. L. Moore)
„The Testament of Athammaus” (Clark Ashton Smith)
Według The J.R.R. Tolkien’s Companion and Guide w sierpniu 1964 r. Tolkien otrzymał tę antologię od samego de Campa. Tolkien w liście do autora napisał:
Wszystkie zawarte tam opowiadania wydają się ubogie pod kątem drugorzędnej (ale dla mnie nie nieważnej) materii nazewniczej. Najlepsze jako wyraz pomysłowości, najmniej dobrej jako przejaw literatury czy archaizowania.
List ten cytowano w Mythlore 13, nr 4, całość w nr 50 (lato 1987), str. 41. Opowidanie Howarda znamy w Polsce jako Cienie w blasku księżyca.
Ciekawie ten temat rozwinięto na zaprzyjaźnionej stronie: Ostatni Przyjazny Dom (czytaj). Niestety wkradł się tam błąd. Tolkien nie był autorem rozdziału IX. „Merlin in Tweeds: J.R.R. Tolkien” w książce L. Sprague de Campa pt. Literary Swordsmen and Sorcerers: The Makers of Heroic Fantasy! To rozdział o Tolkienie, a nie autorstwa Tolkiena!
Źródło: Niezapominka
Kategorie wpisu: Biografia Tolkiena
3 Komentarzy do wpisu "Tolkien czytywał Conana"
Noatar, dnia 10.08.2011 o godzinie 11:29
Jakoś nie czuję się tym faktem zaskoczony. Więcej: jestem przekonany, że gdyby żył w naszych czasach, Tolkien na pewno przeczytałby którąś z książek o Harrym Potterze i może nawet ją pochwalił.
Ajwenhoł, dnia 14.08.2011 o godzinie 7:24
Nie wydaje mi się. Ciężko znaleźć popularną fantastyczną książkę, która organicznie bardziej nie współgra z koncepcjami Tolkiena na temat baśni, niż „Harry Potter”.
Elendilion – Tolkienowski Serwis Informacyjny » Blog Archive » Tolkien czytał Diunę F. Herberta, dnia 20.09.2012 o godzinie 13:24
[…] W przypisie jednak zaraz dodaje, że podobają mu się książki science-fiction Isaaka Asimova (mógł wówczas na przykład znać cykl o Fundacji), a także dzieła E. R. Eddisona oraz Mary Renault. Pisaliśmy też kiedyś o znajomości przez Tolkiena cyklu o Conanie Howarda (tutaj). […]
Zostaw komentarz