Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Powołanie do czystości w Śródziemiu

Jako uzupełnienie tekstu Galadhorna polecamy też jego rozprawę pt. „Pozostawali oni pod Prawem…” – etyka i moralność mieszkańców Śródziemia oraz Dlaczego biel a nie kolory tęczy na blogu Tolknięty. Profesor J. R. R. Tolkien był oddanym katolikiem. Ważne były dla niego sprawy moralności. Warto poznać głos jego Kościoła w kwestii czystości seksualnej oraz w kwestii homoseksualizmu (link do odpowiedniego rozdziału w Katechizmie Kościoła Katolickiego).

„Profesor Dumbledore jest gejem” – ujawnia to sama autorka cyklu powieści o Harrym Potterze, Joanne K. Rowling. Prof. Dumbledore – jak wszyscy wiedzą – to dyrektor szkoły magii w Hogwart. Jedna z głównych postaci cyklu. Pani Rowling działa zapewne w dobrej wierze, a jej słowa mają wspomóc walkę o „równouprawnienie” i „tolerancję” (celowo używam cudzysłowów, bo słowa te w tym kontekście to nie moja bajka). I choć czytelnik książek o młodym czarodzieju raczej nie domyśliłby się, że dobrotliwy Dumbledore „kocha inaczej”, i choć jego „orientacja seksualna” nie ma wielkiego znaczenia dla akcji książek, to przecież cel tej wypowiedzi jest taki szczytny! Nowoczesny świat cieszy się i klaszcze z dumą…

 

samfamily

A ja z przyjemnością wracam do jednego z ostatnich „heteronormatywnych” światów fantazji, do tolkienowskiego Śródziemia. Tam małżeństwo to sprawa między mężczyzną i kobietą (czyli między neri i nissi – w „Prawach i obyczajach pośród Eldarów” Tolkien dodaje, że małżeństwo to najbardziej naturalna droga życia dla kobiety i mężczyzny), a inne niż monogamiczne związki małżeńskie między mężczyzną i kobietą są nie do przyjęcia. Jak czytamy u Tolkiena:

W owym czasie na Zachodzie powszechnie panowała ?monogamia?, a inne konfiguracje budziły wstręt, jako rzeczy dziejące się ?w Cieniu?? (Listy, str. 442, pogrubienie moje).

I choć niektórzy autorzy tzw. fanfików tolkienowskich dwoją się i troją, żeby unowocześnić świat Tolkiena w duchu „relatywizmu moralnego”, nigdy im się to nie uda, bo Autor naszkicował wszystko bardzo wyraźnie. Jest to świat, w którym intymne relacje między ludźmi służą nie tylko budowaniu związków, nie mają za cel samorealizację, ale przede wszystkim są drogą, którą przekazuje się życie. Płodność realizować może tylko para – mężczyzna i kobieta, a dziecko jest uważane za dar Eru (wg „Praw i obyczajów” mówi się zawsze, że „dziecko zostało nam dane”, a nie że „mamy dziecko”). Można przypuszczać, że wśród tzw. Wiernych (ludzi, którzy pozostawali wierni Eldarom, Valarom, a w ostatniej instancji samemu Eru) osoba homoseksualna traktowana by była z szacunkiem i delikatnością – nie przyjęto by jednak jej „orientacji” za naturalną drogę życia, a raczej za przejaw skażenia Ardy, za coś, co dzieje się ‚w Cieniu’. Takie to proste, takie to logiczne, takie to… śródziemne.

Tolkien być może nie przewidywał, że jego książki będą w zwariowanych czasach, które nadeszły po jego śmierci (zapowiedź tych czasów Tolkien opisywał w swoich krytycznych wobec jego współczesności listach), czasach negacji najistotniejszych wartości, drogowskazem moralnym, latarnią w na ścieżkach życia, które biegną tak często przez krainę relatywizmu, skrzywienia, śmierci… Jeżeli nazywają Cię „homofobem”, a ty nikogo nie nienawidzisz, nie masz fobii, po prostu takie określenie ci się nie podoba, spotkajmy się w Śródziemiu!

Cieszę się, że mogę spokojnie kroczyć pośród lasów i pól Śródziemia. I nie obchodzą mnie sprawy dziejące się w Cieniu.

Ryszard „Galadhorn” Derdziński

Kategorie wpisu: Eseje tolkienowskie

111 Komentarzy do wpisu "Powołanie do czystości w Śródziemiu"

Moste, dnia 19.11.2007 o godzinie 23:33

Odniosłem wrażenie, że zarzucasz to wszystkim których poglądy są takie same, lub niewiele różniące się od tych które przedstawiła Elring. Jeśli się myliłem to bardzo przepraszam.
Tak, mam wątpliwości co do tego po której stronie byłby Tolkien. Bo to co on przedstawia w listach, książkach czy wywiadach niekoniecznie musi odzwierciedać dokałdnie jego poglądy. Myślę, że Tolkein nie popierał homoseksualizmu, ale wątpię też żeby był homofobem. Więc dalsze kłótnie na ten temat są raczej bezsensowne…

Galadhorn, dnia 19.11.2007 o godzinie 23:37

O ile dobrze widzę, w tej dyskusji nie wziął udziału nikt, kogo można by nazwać „homofobem”. Felieton i niektóre komentarze miały zaś – między innymi – zwrócić uwagę na to, że tym przykrym epitetem określa się osoby, które mają po prostu tradycyjne przekonania, które jednak zarazem ale nie tępią ludzi odmiennych.

Wszystkie kłótnie są bezsensowne. Wszystkie formy przypinania łatek również. Sens ma dyskusja.

Tallis Keeton, dnia 07.12.2007 o godzinie 23:27

świat tradycyjnych wartości (gdzie – będę się UPIERAŁ – nie ma w opisanej etyce akceptacji dla praktyk homoseksualnych)…

…bo po prostu nie ma tam nic o nich. Nie ma akceptacji, ponieważ po prostu nie ma niczego na ten temat. Tematu tego literatura Tolkiena nie podejmuje. I dobrze, bo nie jest od tego. I nie tego w niej szukam. Kontrowersji mam tyle w mediach, że mi starczy, więc nie ich szukam u Tolkiena. U Tolkiena szukam spokoju, oddechu, odpoczynku i może trochę filozofii. A nie kłótni o to czy Tolkien był za czy przeciw komuśtam.

Nick (wymagane), dnia 16.12.2007 o godzinie 15:52

Panie Galadhorn,
zal mi pana.

Galadhorn, dnia 16.12.2007 o godzinie 16:26

Najodważniejszy z dyskutantów, Panie Nick, a dlaczgóż to jest Panu mnie żal? :)

Kirdan Angbandu, dnia 11.04.2008 o godzinie 15:59

Ło Jezu… Niektóre komenty są powalające… Schodzimy z tematu, moi kochani. Może to i lepiej. Uwaga, mówię teraz powoli, dużymi literami: CZY OPRÓCZ MNIE JEST TU KTOŚ, KTO UWAŻA, ŻE ORIENTACJA TO PRYWATNA SPRAWA?
No. Tyle.
Anar kaluva tielyanna wszysktim.
Eru błogosław tym, którzy się ze mną zgadzają. Błogosław im, Eru, mimo że w ciebie nie wierzę.
Bye.

Galadhorn, dnia 13.05.2008 o godzinie 22:08

Orientacja czy dezorientacja seksualna to jak najbardziej prywatna sprawa! Nie wolno wchodzić z butami do życia innych. Dlatego marzy mi się taki świat, w którym nie bombarduje się mnie codziennie tematami dotyczącymi tak intymnej sfery naszego życia, jak seksualność. Esej czy też felieton powstał jako reakcja na coraz częstszą tendencję w literaturoznawstwie i krytyce literackiej (czy ktoś widział ostatnie prace w rodzaju tej o (dez)orientacji homoseksualnej czołowych polskich pisarzy albo tę o dziełach Szekspira jako rzekomych ukrytych maniefestacjach homoseksualizmu? Jeżeli nie, to dobrze 😉 ) do patrzenia na tę literaturę z perspektywy genderowej lub homoseksualnej. Pisząc swój tekst – oceniam to po wielu miesiącach od napisania – chciałem, jak o tym mówi tytuł, ukazać świat Tolkiena jako strefę wolną od permisywizmu moralnego, bez żadnych furtek, dla „nowoczesnych” tendencji. Świat Tolkiena to świat tzw. „tradycyjnych wartości” (czyli moim zdaniem tych dobrych).

Elendilion - Tolkienowski Serwis Informacyjny » Blog Archive » Tolkienowska kultura życia, dnia 29.08.2008 o godzinie 19:29

[…] Sprawy seksu są w tym afirmującym życie świecie jak najmocniej związane z poczęciem dzieci. Elfowie czas swojej aktywności seksualnej nazywają „dniami dzieci” (HoMe X, 213), a sam akt seksualny traktowany jest w zdrowy, naturalny sposób. Brak fałszywej pruderii, za to jasne jest dla Wiernych, że seks łączy się z rodzicielstwem. Stąd wszelkie inne konfiguracje niż heteroseksualny związek monogamiczny – raz na całe życie – są traktowane z podejrzliwością w Śródziemiu. Mówi się o nich, że pochodzą „spod [panowania] Cienia” (patrz Listy). Nie ma w świecie kultury życia miejsca ani na poligamię (bo w tym układzie małżonkowie nie mogą być sobie wierni, a jedno z nich ma dominującą pozycję, co nie pasuje do kultury Wiernych), ani na układy homoseksualne. „Sodoma” Śródziemia – jeżeli istnieje – znajduje się zapewne gdzieś w Cieniu Morgotha i Saurona. Nie na Zachodzie wśród Elendili i Voronwi (pisałem o tym szerzej w innym eseju). […]

Morn Tavor, dnia 21.09.2009 o godzinie 14:39

Ale naprawdę nie rozumiem Galdhornie skąd taki smutek w związku z owymi skłonnościami Albusa. W końcu pomijając już smutny fakt, że autorka nie do końca wiedziała, co i jak chce pisać i teraz dopowiada szczegóły zakończenia oraz losy wnuków, pociotków i pufków hodowlanych na konwentach, to nijak Albus Dumbledore nawet zakładając, że wolał facetów za wzorzec nowoczesnego, liberalnego geja uchodzić nie może. Co więcej w odróżnieniu od heteroseksualizmu, który w tejże powieści jest zazwyczaj opisywany jako źródło jakichś pozytywnych przemian i dobra – (vide Malfoyowie, którzy zdradzają Voldemorta byle ratować swego syna, w odróżnieniu od bezdzietnych, sfanatyzowanych Lestrange’ów), o tyle homoseksualizm rzekomy Dumbledore’a jawi się tu jako istne przekleństwo.

Pierwszym obiektem uczuć staje się bowiem czarodziejska wersja Hitlera, mająca na koncie ogólnoeuropejską otwartą wojnę i w cholerę więcej ofiar niż Voldemort. W dodatku prowokuje ona wypadek gdzie ginie siostra Albusa, sam zaś Dumbledore zbiera się dobrych kilka lat by wreszcie Grindelwalda pokonać i wsadzić do pudła gdzie jego miejsce. I póki Rowling nie dopisze, że AD chadzał wieczorami do londyńskich gay-clubów można uznać spokojnie, że poza tym nieszczęsnym incydentem AD poświęcił się pracy naukowej i walce z ciemnymi siłami…

Summa summarum otrzymujemy niemal ideał chrześcijańskiego postepowania osoby dotkniętej homoseksualizmem…

Broshen, dnia 11.11.2009 o godzinie 22:17

http://forum.tolkien.com.pl/viewtopic.php?p=91558#91558

Takie sa skutki artykulow z elendilion.

„Skoro kanonem jest zdanie z LACAE o związkach wyłącznie damsko męskich i komentarz z Listów, że reszta to rzeczy dziejące się w cieniu to siłą rzeczy nikt nie może od nas wymagać akceptacji takiego kanonu Tolkien pisał w duchu swoich czasów, w których to geje mogli wciąż trafić do więzienia za bycie gejami, a o homoseksualizmie się nie mówiło. Więc wcale mnie nie dziwi ten pisarski wybryk, co nie oznacza, iż go przyjmę bez mrugnięcia okiem. Zresztą homotolkienistów jest więcej i znam inne osoby podzielające nasz pogląd na tę sprawę ^^”

Elendilion – Tolkienowski Serwis Informacyjny » Blog Archive » Trochę statystyki…, dnia 22.11.2010 o godzinie 10:46

[…] Najpopularniejsze okazują się newsy dotyczące polityki wydawniczej Tolkien Estate (news z 9 listopada i 18 listopada – odpowiednio 318 i 284 wizyty jednego dnia) albo muzyki Howarda Shore’a (news z 26 października – 294 wizyty). Nieustająco newsy filmowe przyciągają większą uwagę niż wiadomości biograficzne, felietony czy recenzje, których napisanie zajmuje nam więcej pracy i więcej czasu. Ciekawe, że przeglądarki internetowe najczęściej odsyłają do naszej strony z powodu newsa “Władca obrączek”. Inne newsy, do których najczęściej zaglądają goście to informacje lingwistyczne oraz news o artyście Tomie Lobacku. Absolutnym rekordzistą w dziejach serwisu jeżeli chodzi o ilość komentarzy był felieton “Homofobi, spotkajmy się w Śródziemiu”. […]

Zostaw komentarz