Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Hopita, Hobys, Hobito i Hobit wchodzą do księgarni… – czyli wydawnictwo Evertype

Ka Hopita

In a lokh in der erd hot gevoynt a hobit. Nit keyn bridke, koytike, nase lokh, ongefilt mit di ekn fun verem un a dripendikn reyekh, oykh nit keyn trukene, hoyle, zamdike lokh mit gornisht vu zikh avektsuzetsn tsi vos tsu esn: zi iz geven a hobit-lokh, un dos heyst bakvemlekhkeyt.

Co mówicie? Nie zrozumieliście? Spróbuję inaczej:

En truo en la grundo loĝis hobito. Ne aĉa, malpura, malseka truo plena je vermstumpoj kaj ŝlima odoro; nek seka, dezerta, sabla truo sen sidlokoj aŭ manĝaĵoj. Ĝiestis hobito-truo, kaj tio signifas komforton.

Dalej nic? To może tak:

W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien hobbit. Nie była to szkaradna, brudna, wilgotna nora, rojąca się od robaków i cuchnąca błotem, ani też sucha, naga, piaszczysta nora bez stołka, na którym by można usiąść, i bez dobrze zaopatrzonej spiżarni; była to nora hobbita, to znaczy: nora z wygodami.

Myślę, że teraz już się rozumiemy. Dwa pierwsze teksty to pierwsze zdania Hobbita w językach jidysz i esperanto. Pełne tytuły to odpowiednio Der Hobit, oder Ahin un Vider Tsurik i La Hobito, aŭ Tien kaj Reen. Jednak jak można poznać po tytule tej wiadomości, to dopiero połowa kolekcji, bo chcę wspomnieć jeszcze książki Ka Hopita, a i 'ole I Laila a Ho’i Hou mai oraz An Hobys, pò An Fordh Dy ha Tre Arta – czyli to co wcześniej, ale po hawajsku i kornijsku. Wszystkie cztery ukazały się w zeszłym roku w księgarniach, a to wszystko za sprawą jednego wydawnictwa: Evertype. Które, notabene, odpowiada też za opisywanego przez nas parę lat temu An Hobad, nó Anonn agus Ar Ais Arís – czyli Hobbita po irlandzku. Założyciel wydawnictwa, Michael Everson, jest zafascynowany światowymi systemami pisma. Aktywnie wspiera języki mniejszości, zwłaszcza w zakresie unifikacji i internacjonalizacji, jest jednym z autorów standardu Unicode. Jeżeli odwiedzić stronę wydawnictwa (http://www.evertype.com), okazuje się, że tytułów co prawda wiele nie mają, Hobbit, co nieco Lewisa Carrolla i kilka innych książek, ale za to w jakich językach!? Języki polinezyjskie, afrykańskie, celtyckie, dialekty angielskiego, esperanto czy volapük… Wybór jest naprawdę imponujący. A skoro wzięli na warsztat przygody Bilba Bagginsa, to lingwistyczni kolekcjonerzy tolkienowscy powinni się mieć na baczności.

Wspomniane wyżej książki dostępne są na Amazonie:
język hawajski: http://www.amazon.co.uk/exec/obidos/ASIN/1782010912/evertype-21(tłumaczenie: R. Keao NeSmith)
język kornijski: http://www.amazon.co.uk/exec/obidos/ASIN/1782011102/evertype-21 (tłumaczenie: Christopher Gledhill)
język esperanto: http://www.amazon.co.uk/exec/obidos/ASIN/1782010890/evertype-21 (tłumaczenie: Nicholas Williams)
język jidysz: http://www.amazon.co.uk/exec/obidos/ASIN/1782011196/evertype-21 (tłumaczenie: Barry Goldstein)

Kategorie wpisu: Lingwistyka, Nowości wydawnicze, Utwory Tolkiena

1 komentarz do wpisu "Hopita, Hobys, Hobito i Hobit wchodzą do księgarni… – czyli wydawnictwo Evertype"

Lord Ya, dnia 19.02.2016 o godzinie 23:25

Taka moja prywatna refleksja: musimy dogadać ze sobą Evertype i wilamowskich tolkienistów.

Zostaw komentarz