Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Ellen Kushner w wywiadzie o Władcy Pierścieni

[Przypominamy wiadomość z listopada 2007 i zapraszamy do posłuchania audycji w Nowy Rok! Ellen Kushner wie, że ma fanów w Polsce i wszystkich ich pozdrawia!]

Ellen KushnerO audycji Sound & Spirit prowadzonej przez Ellen Kushner pisaliśmy tutaj. Terri Park z radia WGBH przeprowadził z gospodynią programu ciekawy wywiad o tworzeniu audycji na temat Władcy Pierścieni. Poniżej przedstawiamy jego tłumaczenie. Zapraszamy też do wysłuchania samej audycji.

WGBH: Władcę Pierścieni wydano w roku 1954 i wciąż jest to powieść bardzo popularna wśród czytelników. Jak myślisz, dlaczego ma ona wciąż tak duży wpływ na ludzi, choć minęło już tyle lat od jej napisania?

Ellen Kushner: Jest tak dlatego, bo korzenie prac Tolkiena sięgają naprawdę bardzo głęboko – głęboko w mistyczną materię i wierzenia ludzkości, które podtrzymywano i wciąż się podtrzymuje.

Młodzi Amerykanie raz za razem popełniają ten sam błąd uważając, że literatura fantastyczna nie może nas dziś niczego nauczyć, że nie traktuje ona „o rzeczywistości”.

Ale jak powiedział G. K. Chesterton: „Baśnie to więcej niż prawda: nie dlatego, że opowiadają nam, iż smoki istnieją, ale dlatego, że uczą nas, iż smoki można pokonać”. Uważam, że jest to lekcja, którą należy przekazać młodym ludziom i uczyć się jej wciąż i wciąż, w miarę jak smoki rosną coraz większe. Zwłaszcza po wydarzeniach 9/11 [chodzi o zamach na World Trade Center] potrzebujemy wizji osobistej odwagi i odpowiedzialności, a nawet poświęcenia w obliczu naprawdę straszliwego niebezpieczeństwa.

W swoim programie mówisz, że „Władca Pierścieni to najlepsza książka o smutkach i poczuciu straty, które przeżywa się w wieku średnim”. Dlaczego?

Jest to opinia, którą po raz pierwszy usłyszałam od mojego przyjaciela, pisarza Michaela Swanwicka. W pewnym eseju, który pojawił się w zbiorze Meditations on Middle Earth (St. Martin’s Press, 2001), Michael pisze, „To jest opowieść, w której każdy przeżywa utratą czegoś dla siebie najdroższego. Elfy, uosabiające magię, odchodzą ze Śródziemia (…). To, co było właściwe dla dawnych czasów – wszystko – zanika. (…) Pokonanie Czarnego Władcy i wybicie jego armii wcale tego nie zmieni (…)”.

Tak mnie poruszyły te słowa, że zaprosiłam Michaela jako gościa mojego cotygodniowego programu na żywo, gdzie mówiliśmy o różnicach między tym, jak czyta się Trylogię [błąd autorki, bo WP nie jest klasyczną trylogią – G.] w wieku lat kilkunastu i potem znowu, gdy jest się w średnim wieku i pełni się rolę ojca małego chłopca.

Tolkien z pasją zajmował się językami. Wyjaśnij, jaką rolę gra ta pasja w jego książce.

Był on naukowcem badającym dawne języki. Pracował w Oksfordzie. Należał jednak w swych najmłodszych latach do tych dzieciaków, które wymyślały języki zanim poszły do szkoły średniej! Języki Śródziemia stworzył jako młody człowiek, a opowieści przygodowe stworzył po to, żeby dopasować ludy, które będą posługiwały się tymi językami. Zadziwiające, prawda?

Wielu ludzi Tolkien zainspirował do własnej twórczości, a tu muzyka jest chyba najpopularniejszą formą tolkienowskiej ekspresji. Wyjaśnij proszę, jak to jest, że Tolkien i muzyka idą ręka w rękę?

No bo wszyscy we Władcy Pierścieni przecież śpiewają! Zadziwiająca sprawa! Kiedy przekartkujesz „Trylogię”, twoje oko napotka wiele zwrotek poezji, które w rzeczywistości są piosenkami śpiewanymi z najprzeróżniejszych powodów: aby dodać sobie odwagi, żeby przypomnieć czasy minione, dzieje poszczególnych ludów, albo żeby się po prostu rozerwać… I znowu nie jest to jakiś szczególny wynalazek Tolkiena! W ten właśnie sposób ludzie na całym świecie używają muzyki od tysięcy lat. I jest to coś, co niestety utraciły nasze współczesne społeczeństwa. Ale dzięki Tolkienowi ta tradycja odżywa w jego pracach – daje nam tam kultury, u których istnieje ona w sposób naturalny i bohaterów dla których ma ona znaczenie.

Gdy przeczyta się wszystkie te piosenki zamieszczone na stronach Władcy, nie można się oprzeć próbie wyobrażenia sobie ich melodii i zaśpiewania ich zgodnie z tym wyobrażeniem… Podjęliśmy więc próbę wypełnienia godziny fragmentami takich muzycznych inspiracji od duńskiej grupy kameralnej, przez reinterpretatora Elvisa, po holenderskiego kompozytora muzyki klasycznej. Dokonałam nawet małego „Tolkien karaoke”, pokazując jak Tolkenową „Troll Song” można zaśpiewać do melodii „The Fox Went Out on a Chilly Night.”

A co zatem… myślisz o ostatniej ekranizacji?

Ubóstwiam krajobrazy – są takiej jak w mojej wyobraźni, tylko jeszcze lepsze! W scenariuszu dokonano najlepszej z możliwych interpretacji, żeby połączyć skomplikowaną sieć relacji między bohaterami z tłem wydarzeń i to w bardzo krótkim czasie… Jednak jedną z rzeczy, które uszły uwadze producentów było to, jak śpiewanie i poezja przenikają życie wszystkich ludów Śródziemia. I na tę właśnie stronę dzieła Tolkiena chciałam zwrócić uwagę w Sound & Spirit!

A jak to wszystko łączy się z twoją twórczością pisarską?

Pierwsza moja książka, Swordspoint, ukazała się w 1987, a niedawno wydałam trzecią powieść, The Fall of the Kings. Kochałam Tolkiena przez całe moje życie, a jednocześnie moja twórczość ma tak niewiele wspólnego z jego: żadnej magii, żadnych elfów, nawet brak opisów krajobrazu… A jeszcze zły charakter w nowej książce, w The Fall of the Kings, profesor historii starożytnej, jest zadziwiająco podobny do samego Profesora Tolkiena! Słowami jednego z recenzentów, nowa książka jest o „pradawnych zmaganiach między uczonymi i mistykami (…), o przepaści, która dzieli historię od mistyki”. O tym też jest, mam taką nadzieję, moja audycja „Sound & Spirit”!

Posłuchaj audycji Sound & Spirit o Władcy Pierścieni

Kategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Pliki do ściągnięcia, Wywiady

2 Komentarzy do wpisu "Ellen Kushner w wywiadzie o Władcy Pierścieni"

Telperion, dnia 18.11.2007 o godzinie 12:59

Bardzo ciekawy wywiad, dzięki . Nawet w tym wywiadzie wyczuwa się klimat w jakim Ellen Kushner prowadzi swoje audycje.

Galadhorn, dnia 18.11.2007 o godzinie 13:01

Bardzo mi się spodobały jej uwagi o „prawdzie baśni” oraz o muzykujących bohaterach Tolkiena. Nie zwróciłem nigdy w ten sposób uwagi na to, że tam rzeczywiście wszyscy śpiewają.

Zostaw komentarz