Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Zmarł Wojciech Kilar (1932-2013)
Tolkienowskie wspomnienie

A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga (…)
W dzień nawiedzenia swego zajaśnieją
i rozbiegną się jak iskry po ściernisku.

(Księga Mądrości, rozdział 3)

Dziś zmarł słynny polski kompozytor, Wojciech Kilar. W 2000 r. na Niezapomince pisaliśmy o zdarzeniu, które mogło zmienić klimat filmów Petera Jacksona. Wojciech Kilar miał propozycję tworzenia muzyki do filmowego Władcy Pierścieni!

[Niezapominka, wiadomość z dnia 3 listopada 2000, źródło:]

Nareszcie doszły do nas szczegóły dotyczące rezygnacji z usług polskiego kompozytora. Okazuje się, że to producenci z New Line Cinema wymogli na reżyserze zmianę pierwotnej koncepcji muzyki i Jackson nie wcale ostatniego głosu na planie. To raczej źle wróży filmowi jako całości. Taki wniosek wypływa z artykułu zamieszczonego w katowickim dodatku Gazety Wyborczej z 3 listopada 2000, który przedrukowujemy poniżej:

Tolkien bez Kilara

MUZYKA. Kompozytor nie tęskni do Hollywood

Wojciech Kilar nie napisze muzyki do superprodukcji „Władca pierścieni” według powieści J.R.R. Tolkiena. Zadecydowała o tym wszechwładza hollywoodzkich producentów.

Stworzenie muzyki do filmu w reżyserii Petera Jacksona zaproponowano Polakowi rok temu. Teraz okazało się jednak, że projekt upadł. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie była to decyzja ani kompozytora, ani reżysera. Po prostu zadziałała amerykańska wszechwładza producencka. W tamtejszym przemyśle filmowym wszystkie decyzje podejmuje producent. Nikt z ekipy, chociażby nawet dysponował znanym nazwiskiem, nie ma praktycznie nic do powiedzenia. Zdarza się, że już w trakcie zdjęć rezygnuje się nawet z reżysera, jeżeli ten przestanie odpowiadać producentowi.
Muzycy pracujący w Hollywood twierdzą, że ich działania to częściej czysty warsztat niż artyzm. Pisanie takiej partytury to przestrzeganie czasu co do sekundy. Niewiele tam miejsca na improwizację.
– Kino amerykańskie jest coraz bardziej skomercjalizowane – mówi Michał Lorenc, kompozytor muzyki filmowej. – Jednak to droga donikąd. Filmowcy więcej na tym tracą niż zyskują. Film powoli staje się prawdziwym przemysłem – dodaje.
Lorenc jest autorem muzyki do „Blood and Wine” z Jackiem Nicholsonem oraz „Exit in Red” z Mickeyem Rourke. Hollywoodzkie układy nie są dla niego tajemnicą.
– Kilar jest w Hollywood postacią legendarną – mówi Lorenc. – Świadczy o tym pewien fakt. Mało osób spoza świata kina wie, że w początkowej fazie montażu filmu często nie wykorzystuje się jeszcze muzyki napisanej do danego obrazu. Pracuje się nad filmem z próbnym podkładem. Kiedy byłem w montażowni dźwięku, okazało się, że w większości przypadków tą „próbną muzyką” są kompozycje Wojciecha Kilara do „Drakuli” Coppoli. Świadczy to o ogromnym uznaniu dla jego twórczości – podsumowuje kompozytor.
Jaki mógł więc być powód rezygnacji amerykańskich filmowców? – Z tego, co wiem, Kilar jest bardzo skromnym człowiekiem – twierdzi Lorenc. – Na początek chciał napisać muzykę tylko do jednej części filmu. Planowane są trzy. On nie wiedział jeszcze, czy jego muzyka i obraz Jacksona będą pasować do siebie na tyle, żeby brać pod uwagę tak długoterminową współpracę – kontynuuje. – „Władca pierścieni” to produkcja ściśle komercyjna. Producenci mieli prawdopodobnie wszystko wyliczone i zaplanowane. Ta rezygnacja nie oznacza, że znaleziono kogoś lepszego, bo to niemożliwe, ale że po prostu po raz kolejny zwyciężyła komercja. To olbrzymia strata dla tego filmu – kończy muzyk.
Krzysztof Zanussi, który korzystał z muzyki Kilara przy produkcji wszystkich swoich filmów, nie jest zmartwiony hollywoodzką decyzją. – Jestem pewien, że Kilar napisze wszelką muzykę, którą zechce napisać – mówi. – Mnie osobiście „Władca pierścieni” nie interesuje i jeżeli wybrałbym się na niego do kina, to tylko dla muzyki Kilara. Teraz nie mam żadnego powodu. To strata jedynie dla tego filmu. Mógł stać się niepowtarzalny dzięki pięknej muzyce. Tak było w przypadku „Draculi”. Mam wrażenie, że ten film lepiej brzmiał niż wyglądał – dodaje filmowiec.
W miejsce polskiego kompozytora wybrano Kanadyjczyka Howarda Shore’a. Jest on autorem między innymi muzyki do filmu „Milczenie owiec” i większości obrazów Davida Cronenberga.
Kilar odmówił nam komentarza na ten temat. Wiadomo jednak, że nie narzeka na brak pracy. – Chciałbym tego i nie chciałbym. Boję się ogromnej ilości roboty. Poza tym mam w planach pisanie symfonii – powiedział „Gazecie” przed rokiem, zapytany o plany związane z Tolkienowską adaptacją.

AND

Kategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Fandom tolkienowski, Wydarzenia

1 komentarz do wpisu "Zmarł Wojciech Kilar (1932-2013)
Tolkienowskie wspomnienie"

Zostaw komentarz