Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Tolkien dystrybucjonistów

W związku z powstaniem polskiego portalu o dystrybucjonizmie i w związku z zamieszczonym tam tekstem „Tolkien i dystrybucjonizm”, chcemy przypomnieć nasz krótki artykuł sprzed prawie czterech lat. I zapraszamy do dyskusji dystrybucjonizmie w komentarzach.

Wpierw prosta definicja…

Dystrybucjonizm to doktryna polityczna odrzucająca tak kapitalizm z jego monopolami jak i komunizm z jego wszechwładzą państwa, jako ustroje w równym stopniu krępujące indywidualizm i ograniczające własność. Postuluje stworzenie społeczeństwa dobrobytu poprzez upowszechnianie drobnej własności w przemyśle, handlu i rolnictwie. Jej twórcami byli Gilbert Keith Chesterton i Hilaire Belloc, myśliciele konserwatywni, pozostający pod wpływem katolickiej nauki społecznej (encyklika Rerum Novarum papieża Leona XIII).

 

Wielu badaczy Tolkiena (np. Joseph Pearce) zauważyło, że Tolkien – wielbiciel dorobku publicystycznego G.K. Chestertona i pobożny katolik – idee dystrybucjonistyczne zawarł w swoim opisie gospodarki i społeczeństwa Shire’u, ale również innych wolnych krajów Śródziemia. O wpływie Chestertona na Tolkiena pisaliśmy tutaj.

Z przyjemnością prezentujemy naszym czytelnikom odnośnik do tolkienowskich wątków w serwisie dystrybucjonistycznym The ChesterBelloc Mandate. Znajdziecie tam m.in. świetny wywiad z biografem Tolkiena, Josephem Pearce’m pt. Małe wciąż jest piękne.

Kategorie wpisu: Tolkienowski internet

10 Komentarzy do wpisu "Tolkien dystrybucjonistów"

M.L., dnia 14.10.2008 o godzinie 12:46

Ustawianie kapitalizmu i komunizmu na jednym poziomie, jest jednym z najpowszechniejszych błędów.
I nie chodzi o ideologiczne sympatie, tylko o kwestie merytoryczne. Komunizm to ustrój społeczno-polityczny, pewna wizja organizacji społeczeństwa, posiadająca swoją teorię, ideologiczne założenia i pewną praktykę polityczną.
Tymczasem kapitalizm to forma organizacji relacji gospodarczych w społeczeństwie. To pewna praktyczna zasada kierująca tymi relacjami. Kapitalizm nie ma swojej teorii i ideologicznych złożeń. W ramach formacji, którą nazywamy kapitalizmem, mamy ideologie: liberalizm, konserwatyzm, neoliberalizm, keynsizm, etatyzm, które teoretycznie opisują istniejąca praktykę i jej polityczno-społeczne konsekwencje.

Galadhorn, dnia 15.10.2008 o godzinie 12:31

Tak ustawili się wobec wolnego, ewoluującego świata twórcy ideologii komunistycznej. To oni stworzyli sobie wroga – nadali mu nazwę „kapitalizm” – i przeciw niemu prowadzili swoją (jakże często krwawą) rewolucję. A zatem błąd, o którym piszesz, to jeden z błędów leżących u podstaw przegranej ideologii komunistycznej.

M.L., dnia 15.10.2008 o godzinie 12:59

Tym bardziej nie należy powielać błędnego i ideologicznie nacechowanego schematu.
MOżna by dodac jeszcze jedno, kapitalizm, jako formuła kształtująca relacje między ludzkie na poziomie społeczno ekonomicznym, rozwinął się w sposób naturalny. Nikt go nie wymyślał. Dlatego zresztą tak trudno wskazać początki tej fomacji. Tymczasem ideologie takie jak liberalizm (dzisiaj zresztą błędnie pojmowany), konserwatyzm, czy inne tylko probuja opisac teoretycznie ta praktykę. Podczas gdy komunizm to system od początku wykoncypowany, na fali zachłystnięcia się ewolucjonizmem, który przykładano do wszystkiego, czy to miało sens czy nie.
I na tym poziomie dystrybucjonizm, jest podobny do komunizmu i wielu innych utopizmów tego czasu. Bo jest wykoncypowaną ideą, wyrastającą ze sprzeciwu wobec praktyki ówczesnego życia społecznego.

Galadhorn, dnia 15.10.2008 o godzinie 13:10

A jednak jest dla tolkienisty dystrybucjonizm ideą ciekawą, warto rozważenia i ocenienia, bo jest ewidentne, że miał on co najmniej pośredni wpływ tak na poglądy Tolkiena, jak i na opisywane przez niego z sympatią sytuacje ustrojowe w jego świecie literackim (np. ustrój Shire’u).

Sam nie jestem dystrybucjonistą, ale ciekawi mnie ta propozycja ustrojowa choćby dlatego, że tak mocno kojarzy mi się z hobbitami :-)

M.L., dnia 15.10.2008 o godzinie 19:57

Na pewno warto zwróci uwagę na takiej utopijne koncepcje, które były wyrazem tęsknoty za dawnymi dobrymi czasami i miały być alternatywą dla rozwoju społeczeństwa przemysłowego. Tolkienowi na pewno było do nich blisko. Nawet jeżeli nie wzorował wprost Shire’u na koncepcjach dystrybucjonistycznych, to wywodził się intelektualnie i ideowo z tego samego nurtu, więc podobieństwo krainy Hobbitów do wizji Chestertona na pewno nie jest czysto przypadkowe.

I w ramach dokończenia pewnych wyjaśnień. Zwróć uwagę, że aby być liberałem, konserwatystą, dystrybucjonista, socjalistą czy komunistą wystarczy jedynie słowna deklaracja. Ale rzeby być kapitalistą, już nie.

Bilbosz, dnia 10.03.2012 o godzinie 21:50

Powstał portal http://www.dystrybucjonizm.pl – napisali tam o Tolkienie i jego ekonomii Shire: http://www.dystrybucjonizm.pl/tolkien-i-dystrybucjonizm/

Co o tym myślicie?

tallis, dnia 17.07.2012 o godzinie 16:13

Dystrybutywizm wydaje mi się fajną propozycją ale trochę nierealną w naszej sytuacji. Dlaczego? A bo przecież choćbyśmy jak bardzo chcieli podzielić wielkie korporacje na małą, lokalną, rodzinna własność to one raczej nie będą tym zachwycone. Nawet jeśli uważamy to za słuszne – i tak mysle, że to byłoby słuszne i uczciwsze – byłoby to lepsze i dla pracowników firmy i dla konsumentów i dla środowiska. Byłoby to gorsze tylko dla szefów, a raczej dla dostępu ich do władzy :) Poza tym są też techniczne ograniczenia tego pomysłu. Jak „mała, lokalna rodzinna wlasność” ma zarządzać wielkimi fabrykami mającymi niezbędne powiązania na 3 kontynentach, jak ma sie zajmowac ogromnymi sieciami przemysłowymi, elektrowniami, flotami tankowców, sieciami komputerów od których działania zależy istnienie gospodarki, sieciami ratunkowymi np. informacji meteo albo powodziowej, albo informacji o zagrożeniach burzą słoneczną, albo flotami samolotów? Te rzeczy są zarządzane przez wielkie korporacje prywatne (jasne też ich nie lubię) 😀 albo przez międzynarodowe organizacje branżowe (lotnictwo, farmacja, elektrownie, powodzie, komputery itp) lub nadzorowane przez organizacje międzynarodowe – a raczej międzypaństwowe, dlatego że te rzeczy leżą lub działają na terenie wielu krajów albo na paru kontynentach, dlatego technicznie prowadzenie tego przez „małą rodzinną firmę” jest niewykonalne. Nawet w sytuacji globalnego zasięgu telekomunikacji jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że jedna rodzina wlascicieli powiedzmy w Warszawie czy w Londynie nadzoruje taką globalną sieć samodzielnie i od razu. W pewnym sensie każda korporacja ma kilku szefów powiązanych srodowiskowo albo wręcz rodzinnie (kilka korporacji – czyli wieloskładnikowych, globalnych firm, może należec do jednej rodziny), ale w skład korporacji wchodzi wiele mniejszych firm zarządzanych przez fachowców na ich poziomie, np. regionu, kraju, miasta, którzy nie z każdą decyzją latają do rodzinnego własciciela prawda? Lokalną, rodzinną firmą może być apteka ziołowa albo gospodarstwo agroturystyczne, albo huta szkła, albo montownia części do magnetowidu, ale nie samoloty, elektrownie, sieci komputerowe, czy giełdy. Co prawda dobrze by nam zrobiło, gdyby wielkich producentów kosmetyków i leków przyciąć do normalnych rozmiarów i z 10 korporacji zrobić 100 małych firm. No ale do tego potrzeba by wylosować posłów w lotto, żeby nie byli umoczeni w łapówki dla koncernów. Inaczej nigdy nikt nic im nie zrobi złego.
poz :)
tal

tallis, dnia 17.07.2012 o godzinie 16:16

Chodziło mi o 1000 małych firm, nie wiem czemu napisało 100.
poz :)
tal

Galadhorn, dnia 17.07.2012 o godzinie 17:23

Dystrybucjonizm mógłby zacząć funkcjonować chyba tylko po jakimś naturalnym lub ekonomicznym kataklizmie, gdy upadłyby globalne koncerny. Rewolucja dystrybucjonistyczna, rozwiązania siłowe nie wchodzą w grę, bo kłóciłyby się z podstawowymi założeniami. Dlatego mój wymarzony system ekonomiczny uważam za utopię, którą można by wprowadzić w jakiejś komunie, wiosce, ale nie w państwie.

Galadhorn, dnia 12.11.2013 o godzinie 13:19

«Dobrzy ludzie studiujący piękno, żyjący w pokoju w swoich domach» nie potrzebują do szczęścia nic więcej niż «trzy akry i jedna krowa».

Czy istnieje, Waszym zdaniem, potrzeba, a przede wszystkim możliwość, żeby zbudować Europę (w tym Polskę) w myśl zasad dystrybucjonizmu? – z ograniczeniem władzy państwa i korporacji, z przekazaniem jak największej ilości środków produkcji w ręce zwykłych ludzi, z odbudową tradycyjnego (a tym samym bardziej ekologicznego i zdrowszego) rolnictwa, z wartościami?

Zostaw komentarz