Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Hobbit z 1966.
Film odnaleziony po latach!

Wiadomością dnia jest informacja o odnalezieniu długo zagubionej animowanej adaptacji Hobbita z 1966 roku. Jej autorem był William L. Snyder z Rembrandt Films. Ten 12-minutowy film przedstawiamy w Polsce po raz pierwszy! Więcej o samym filmie przeczytacie tutaj.

Sami pisaliśmy już kiedyś o tej adaptacji, opisując dzieje tolkienowskiej kinematografii („Na początku był teatr… – historia adaptacji tolkienowskich”):

„William L. Snyder z Rembrandt Films chce stworzyć fabularną adaptację „Hobbita”. Tolkien z Allen & Unwin dochodzą do porozumienia ze Snyderem w kwietniu 1962 r. Pojawiają się jednak komplikacje, bo okazuje się że prawa Tolkiena do amerykańskiej edycji Hobbita nie są do końca pewne. Snyder otrzymuje ograniczenie czasowe, ale podejmuje prace i powstaje coś na początek. Jest to 12-minutowy filmik, składający się z trójwymiarowych konstrukcji i ujęć rysunkowych, w których jedynym ruchem jest ruch kamery. Scenariusz filmu drastycznie odbiega od fabuły książki. Nie ma tam ani krasnoludów – zamiast tego Bilbowi towarzyszą: Gandalf, strażnik, żołnierz oraz księżniczka. Wyruszają oni na wyprawę, której celem jest odebranie skarbów, które Smok odebrał mieszkańcom Dali. Bilbo spotyka Golluma, odnajduje magiczny pierścień i samodzielnie zabija Smoka. I tyle – na szczęście projekt upadł”.

I jak Wam się podoba film? (bo Tolkienowi się nie podobał…)

Kategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Filmy: Hobbit i WP

5 Komentarzy do wpisu "Hobbit z 1966.
Film odnaleziony po latach!"

Elinor_D, dnia 09.01.2012 o godzinie 19:10

Sama animacja ok, tylko ta fabuła… istna wariacja na temat, która nie pojawiłaby się chyba nawet w najbardziej szalonych snach PJ-a 😉
Za to Gollum jest genialny 😉 i ten akcent na drugą sylabę w jego imieniu…
Konkluzja: nie ma co narzekać na PJ-a. Zawsze mogło być gorzej, a teraz możemy się o tym przekonać na własne oczy :)

Hagen, dnia 09.01.2012 o godzinie 19:52

Wizualnie bardzo ciekawie. Bajkowo. Tak mi się przypomniały dobranocki z dzieciństwa. Prosto, ale przyjemnie. I bardzo odmiennie od „fotorealizmu”, do którego jesteśmy przyzwyczajeni z filmów PJ, czy ilustratorów utworów Tolkiena. A ja ostatnio z dużą przyjemnością wróciłem do ilustracji Cora Blocka. Ciekawe, z klimatem, działające na wyobraźnię.

Kapelanus, dnia 09.01.2012 o godzinie 22:14

Wolę Hobbitit :)

Galadhorn, dnia 10.01.2012 o godzinie 10:23

Idealny film na tę ok. 10-minutową dobranockę z mojego dzieciństwa (była ona zawsze ok. 19.00). Słodziutka jest scena, gdy na końcu Bilbo i Księżniczka trzymają się za rączki i żyją długo i szczęśliwie… chyba w Shire. Bardzo fajnie przedstawiono graficznie Gandalfa i Bilba. Bardzo mi się podobają wnętrza, krajobrazy (Mroczna Puszcza!), pseuro-runy. Jestem kontent, że zobaczyłem ten film.

Dodałem do newsa kilka dodatkowych informacji. Enjoy!

Lord Ya, dnia 14.01.2012 o godzinie 10:40

Jakby tak nie znać wcześniej książki (i nie chcieć jej poznać potem), to mamy całkiem zacną animację. Aby się zmieścić w 12 minutach, to trzeba było uprościć fabułę, nie było też sensu wprowadzania tak dużej ilości bohaterów, nawet w tej wersji jest jakby o jednego za dużo. Księżniczka jest ciekawym pomysłem. Ogólnie, wychodzi z tego całkiem fajna, krótka opowiastka dla dzieci, z nieskomplikowaną historią, jasną oceną postawy bohaterów, dobro zwycięża, zło przegrywa. Nawet ta nowa geografia Śródziemia (Samotna Góra w środku, dookoła Mroczna Puszcza i Góry Mgliste) świetnie pasuje do tej koncepcji.
Choć jako ekranizacja „Hobbita”, pewnie jest sporo powodów do narzekań – że za dużo zmian, że Pierścień nie działa jak trzeba, że Bilbo nie powinien mieć przodków zabijających smoki, że Gandalf nie mieszkał w wieży, że „Hobbit” bez krasnoludów to jak dzień bez śniadania i takie tam. Ciekawi mnie, dlaczego pozamieniano nazwy wszystkich złych istot. I Smauga, i trolli (z których zrobiono raczej enty) i jeżeli dobrze usłyszałem, nawet goblinów (tylko wspomnianych), a postaci pozytywne to dalej Bilbo, Gandalf, Thorin.

I w końcu wiem, że zawsze miałem rację. W Śródziemiu istniała instytucja dział na smoki!

Zostaw komentarz