Aktualności ze świata miłośników twórczości Tolkiena

Filmowy Hobbit w Europie Wschodniej?

the_hobbit_artworkJuż od lat, można powiedzieć wyczekujemy filmowej ekranizacji Hobbita, wyszukujemy i obstawiamy kto zagra Bilba, kto krasnoludów… Tymczasem łańcuch zawirowań wokół filmu wydaje się nie mieć końca…

Wczoraj Peter Jaskson ostrzegł, iż produkcja filmów może zostać odwołana, lub przeniesiona do Europy Wschodniej. Jak zwykle chodzi o pieniądze, tym razem związki zawodowe aktorów żądają renegocjacji wynagrodzeń. Reżyser filmowej trylogii The Lord of the Rings zapowiedział, iż nie byłoby najmniejszych problemów z przeniesieniem produkcji filmów na wschód a dokładniej do Europy Wschodniej.  Jackson ostro atakuje australijski rynek filmowy, zarzucając sąsiadom łakomstwo na „soczysty i tłuściutki kąsek”  jakim będzie niewątpliwie ekranizacja Hobbita – wygląda na to, że nasz przerośnięty australijski kuzyn sypie nam piachem w oczy, a w prost mówiąc oportuniści próbują wykorzystać nasz rynek filmowy do własnych politycznych celów – i dodaje – a tak na poważnie, jeśli Hobbit ruszy na wschód (do Europy Wschodniej) spodziewajcie się długiej suszy wysokobudżetowych produkcji filmowych w tym kraju. Reżyser zaznacza że zawsze traktuje swoją ekipę i aktorów z szacunkiem i uczciwością.

Oba filmy jednak nie otrzymały jeszcze zielonego światła i finansowego zabezpieczenia od New Line i MGM. Na skutek opóźnień, od projektu odszedł już Guillermo del Toro, który miał być reżyserem filmów. Przez niekończące się finansowe przepychanki, prace nad rozpoczęciem filmów są wielokrotnie odraczane. Obecnie za datę rozpoczęcia zdjęć przyjmuje się początek 2011 roku.

Źródło- BBC

Kategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Informacje medialne

7 Komentarzy do wpisu "Filmowy Hobbit w Europie Wschodniej?"

Drzewiec, dnia 28.09.2010 o godzinie 16:30

Zapraszam do Puszczy Knyszyńskiej :)

Feahisim, dnia 28.09.2010 o godzinie 16:55

Stronka z opublikowaną wypowiedzią Jacksona

http://www.comingsoon.net/news/movienews.php?id=70140

Ivellios, dnia 28.09.2010 o godzinie 18:52

Zapraszamy do Polski 😀

Erui, dnia 28.09.2010 o godzinie 19:18

Zapraszamy do Polski. Tatry będą Górami Mglistymi, Puszcza Białowieska idealnie pasuje na Mroczną Puszczę a na lochy Goblinów pasowałaby kopalnia w Wieliczce albo sztolnie w Górach Sowich.

Galadhorn, dnia 28.09.2010 o godzinie 22:21

To ja zaraz sie zapisuje na statyste z Shire! :-) I koniecznie czesc zdjec powinna powstac w barckich Tolkinach w Warminsko-Mazurskim. Telperionie, wielkie dzieki za newsa! Pozdrowka z Anglii.

Tom Goold, dnia 01.10.2010 o godzinie 9:14

Powiedzmy sobie uczciwie – realne szanse na przeniesienie produkcji do Europy Wschodniej są niemal zerowe:) Przemysł filmowy jest obecnie, obok turystyki, jednym z ważniejszych źródeł dochodów Nowej Zelandii i obie strony już wkrótce dojdą do porozumienia. Ten z pozoru groźny list Petera Jacksona to tylko próba wywarcia nacisku na drugą stronę. Poza tym na przygotowania do filmu w NZ wydano już kilka jeśli nie kilkanaście czy dziesiąt milionów dolarów. Czy w czasach kryzysu Hollywood stać by zmarnować to i kolejny rok na przygotowania? Wystarczy że przez bankrutujące MGM produkcja stoi pod znakiem zapytania (a przynajmniej znacznie się opóźnia). Poza tym ewentualne przeniesienie produkcji do Europy Wschodniej oznacza bardziej Czechy i Słowację niż Polskę. W odróżnieniu od nas nasi południowi sąsiedzi mają duże doświadczenie we współpracy ze studiami hollywoodzkimi, odpowiednie plenery i dobre zaplecze logistyczne. To dlatego w naszym kraju sensacją jest realizacja nowego filmu ze Stevenem Seagalem a za miedzą powstają największe hity ostatnich lat. Jak pokazał przykład Narnii udział Polski w takich przedsięwzięciach ogranicza się zazwyczaj do kilku dni zdjęciowych by nakręcić trochę ładnych plenerów. Miejmy nadzieję, że produkcja „Hobbitów” wkrótce ruszy i będzie to Nowa Zelandia.

Tom Goold, dnia 01.10.2010 o godzinie 9:24

I jeszcze małe P.S. wczoraj wybuchł pożar w Wellington Film Studio w Nowej Zelandii. Jeżeli zniszczenia są poważne produkcja „Hobbita” w NZ może stanąć pod znakiem zapytania.

Zostaw komentarz