Drużyna Pierścienia jednym z najlepszych filmów fantasy
Źródło: The One Ring
Amerykański Instytut Filmowy (American Film Institute) umieścił pierwszą część trylogii Petera Jacksona na drugim miejscu wśród najlepszych filmów fantasy w historii. Drużynę Pierścienia wyprzedził tylko legendarny Czarnoksiężnik z Oz, a ona sama wyprzedziła między innymi King Konga (tego pierwszego). Całą listę można znaleźć tutaj.
Kategorie wpisu: Adaptacje tolkienowskie, Informacje medialne
8 Komentarzy do wpisu "Drużyna Pierścienia jednym z najlepszych filmów fantasy"
Tallis Keeton, dnia 18.06.2008 o godzinie 18:13
Fajnie
I gdzie jest Nie koncząca sie opowiesc? Przecież to jeden z najsłynniejszych i najlepszych filmów fantasy a jednoczesnie kina familijnego, jakie kiedykolwiek powstały w tym gatunku?
Ale jest tu jakaś nieścisłość. Możnaby dyskutować o tym, co ma być na 1 miejscu, akurat Oza bym tam nie widziała, ale nieważne. Bo ostatecznie skoro jest tam Oz, to czemu na 1 miejscu nie ma Królewny Śnieżki? Ważne, że filmy fantasy potraktowali tu w sensie szerokim, z bajkami i przygodówkami włącznie.
Większość tego, poza Drużyną, KingKongiem i być może Złodziejem z Bagdadu to bajki – kino familijne. W 10 najlepszych spodziewałabym się raczej Conana Barbarzyncy, Willowa, 13 wojownika, Cichego Fletu, Zmierzchu Tytanów, czy nawet Pottera, Narnii, albo Władcy Zwierząt. Albo, jesli stawiamy na komedie, jak w tym rankingu zrobili, to czemu nie ma tu Pogromców Duchów? Większość z tych filmów to jednak komediowe filmy familijne, baśnie rodzinne – owszem to jest również fantasy, ale nie tego typu, jakiego bym się – zwłaszcza po poważnym instytucie filmowym – spodziewala. Drużyna pasuje tu troche jak wół do karety
poz
tal
Nero, dnia 18.06.2008 o godzinie 18:48
Tallis – co jak co, ale subiektywnie rzecz biorąc, ten ranking jest niedopracowany. Wystarczy zobaczyć, że jest „Dzień świstaka”. :-/
Tom Goold, dnia 18.06.2008 o godzinie 20:01
Tak, ten ranking to zdecydowanie nieporozumienie. Mówiąc wprost zamiast filmów fantasy jest tam koszmarna hollywodzka popelina, ciężkostrawna w odbiorze, szczególnie dla widza europejskiego, który nie kieruje się sentymentem do tych ramotek (poza „Dniem Świstaka”, który jest komedią a nie fantasy). Zastanawiam się czy ranking tworzyły dzieci z przedszkola czy podstarzali krytycy nie mający pojęcia o fantasy? Gdy patrzę na te tytuły mam ochotę krzyknąć: „Ratunku!”.
Tallis Keeton, dnia 18.06.2008 o godzinie 23:24
A, gdzie na przykład Ostatni Smok? Merlin? Mgły Avalonu? Gdzie oni tam widzieli wyraz fantasy? Chyba na grafiku w swym biurze!
Kogoś w tym instytucie mocno pogieło 
A filmów o aniołkach mających misje na ziemi było od groma i jak dla mnie to Ghost z Woopi G. był by tu pasował, obok tych 2 starych dzieł komediowych. Zresztą to co tam dali to też były fajne filmy – ale familijne!
N, dnia 19.06.2008 o godzinie 8:53
„Ale jest tu jakaś nieścisłość. Możnaby dyskutować o tym, co ma być na 1 miejscu, akurat Oza bym tam nie widziała, ale nieważne. Bo ostatecznie skoro jest tam Oz, to czemu na 1 miejscu nie ma Królewny Śnieżki?”
Bo „Królewna Śnieżka” to film animowany, a to oddzielna kategoria, w której ten film był zresztą na 1 miejscu.
„Większość tego, poza Drużyną, KingKongiem i być może Złodziejem z Bagdadu to bajki – kino familijne. W 10 najlepszych spodziewałabym się raczej Conana Barbarzyncy, Willowa, 13 wojownika, Cichego Fletu, Zmierzchu Tytanów, czy nawet Pottera, Narnii, albo Władcy Zwierząt.”
Bo spodziewasz się filmów sword&sorcery, gdy tymczasem jest to ranking NAJEPSZYCH filmów fantasy.
„AFI defines „fantasy” as a genre where live-action characters inhabit imagined settings and/or experience situations that transcend the rules of the natural world.
By presenting dreamlike realms where fairies flourish, witches scheme and pigs fly, fantasy demands that audiences believe in magic and hope for wishes to come true.”
„Albo, jesli stawiamy na komedie, jak w tym rankingu zrobili, to czemu nie ma tu Pogromców Duchów?”
Nie stawiają na komedie, tylko oceniają walory artystyczne filmu. „Pogromcy duchów” to mimo wszystko film o klasę gorszy od „Dnia Świstaka”.
„I gdzie jest Nie koncząca sie opowiesc? Przecież to jeden z najsłynniejszych i najlepszych filmów fantasy a jednoczesnie kina familijnego, jakie kiedykolwiek powstały w tym gatunku?”
Ranking nazywa się „America’s 10 Greatest Films”. Neverending Story to film niemiecki.
„A, gdzie na przykład Ostatni Smok? Merlin? Mgły Avalonu?”
Ranking nazywa się „DZIESIĘĆ Najlepszych Filmów”, a nie „Lista Wszystkich Produkcji Fantasy Jakie Nakręcono, Wliczając W To Seriale Telewizyjne”.
„A filmów o aniołkach mających misje na ziemi było od groma i jak dla mnie to Ghost z Woopi G. był by tu pasował, obok tych 2 starych dzieł komediowych.”
No bez wątpienia by pasował, podobnie jak 40 innych nominowanych filmów, które nie zmieściły się w pierwszej dziesiątce.
Tallis Keeton, dnia 19.06.2008 o godzinie 16:46
“AFI defines “fantasy” as a genre where live-action characters inhabit imagined settings
– no tak, tylko, że w tym sensie to kazdy film jest fantasy, poza dokumentem. I poza Harveyem, bo tam imagined charachter inhabits real settings
Ranking nazywa się “America’s 10 Greatest Films”. Neverending Story to film niemiecki.
Ah, skoro to maja byc tylko amerykanskie to wycofuje zarzuty. Amerykanskich filmow fantasy (no dobra – „high fantasy”) jest jak widac niewiele dosc dobrych. Wiecej maja bajek i komedii familijnych z elementami fantasy.
Bo spodziewasz się filmów sword&sorcery, gdy tymczasem jest to ranking NAJEPSZYCH filmów fantasy.
No własnie zauważyłam, że potraktowali to szeroko, jako _każdą_ fantasy – wywalili wszystko do jednego wora, ale jak dla mnie to dosc niescisłe podejscie.
Nie stawiają na komedie, tylko oceniają walory artystyczne filmu.
Walory artystyczne? Gdzie – w „Big”, czy w filmach o Santa Clausie?
Skoro jest tam Big, to rownie dobrze moze byc „Vice Versa”. Co tam robi „Pole marzeń”, jedno z najbardziej nudnych i nieudanych dzieł Costnera? Więcej „fantasy” jest w Robin Hoodzie z Costnerem. Widziałam gdzies kawałek Haveya – jesli to jest arcydzieło to ja przepraszam, się nie znam i już nic nie mówie
Osobiście bardzo podobał mi sie „Its a wonderful live”, bardzo fajne kino familijne ale arcydziełem bym tego nie nazwała. Było kilka podobnych do tego filmów a z takich to najlepsze imo było „Niebo może poczekać”. A czemu Złodziej skoro było pełno równie dobrych filmów „pirackich”, i przygodowych, w scenerii orientu? Nie widziałam Dnia świstaka wiec nie mam pojecia czy jest lepszy od Pogromców.
Nie rozśmieszaj mnie.
Ogólnie dziwnie to wygląda.
poz
tal
N, dnia 19.06.2008 o godzinie 18:23
„- no tak, tylko, że w tym sensie to kazdy film jest fantasy, poza dokumentem. I poza Harveyem, bo tam imagined charachter inhabits real settings”
Nie, nie każdy…
„Walory artystyczne? Gdzie – w “Big”, czy w filmach o Santa Clausie?”
Tak, w „Big”. Który był nominowany do dwóch Oskarów, za najlepszą rolę pierwszoplanową i najlepszy scenariusz – czego nie można powiedzieć o wielu innych filmach fantasy. „Miracle…” dostał Oskara w trzech kategoriach.
„Nie rozśmieszaj mnie.
Skoro jest tam Big, to rownie dobrze moze byc “Vice Versa”.”
Zgadza się, może być, chociaż nie „równie dobrze”.
„Co tam robi “Pole marzeń”, jedno z najbardziej nudnych i nieudanych dzieł Costnera?”
Twoim zdaniem. Inni mają odmienną o tym filmie opinię:
http://www.imdb.com/title/tt0097351/
http://www.rottentomatoes.com/m/field_of_dreams/
„Więcej “fantasy” jest w Robin Hoodzie z Costnerem.”
To znaczy, co konkretnie? Bo nie przypominam sobie żadnych nadnaturalnych elementów fabuły w Robin Hoodzie z Constnerem.
„Widziałam gdzies kawałek Haveya – jesli to jest arcydzieło to ja przepraszam, się nie znam i już nic nie mówie :(”
To może obejrzyj cały film…
„Osobiście bardzo podobał mi sie “Its a wonderful live”, bardzo fajne kino familijne ale arcydziełem bym tego nie nazwała. Było kilka podobnych do tego filmów a z takich to najlepsze imo było “Niebo może poczekać”. A czemu Złodziej skoro było pełno równie dobrych filmów “pirackich”, i przygodowych, w scenerii orientu?”
A czego nie? Pewnie gdyby wygrali „Piraci z Karaibów”, pytałabyś się dlaczego ten film, a nie „Złodziej z Bagdadu”…
Tallis Keeton, dnia 19.06.2008 o godzinie 22:37
Niespecjalnie lubie Piratów z Karaibów.
poz
tal
Zostaw komentarz